Jedyne takie miejsce - Klaudia Bianek | Recenzja

Tytuł: „Jedyne takie miejsce”
Autor: Klaudia Bianek
Wydawnictwo: We need ya
Ilość stron: 351
Moja opinia: 8/10


O „Jedynym takim miejscu” pewnie już większość z was słyszała, gdyż jest to książka, o której jest ostatnio naprawdę głośno na polskim bookstagramie – nic dziwnego, w końcu historia Klaudii Bianek zwyciężyła w konkursie! Pytanie tylko, czy ten wszechobecny rozgłos i przeważająca ilość opinii pozytywnych faktycznie przedkładają się na na tę pozycję, czy faktycznie jest taka dobra?

Jesteśmy stworzeni do przeżywania dobrych i złych dni. Dobre są po to, by dać nam siłę. Zaś złe uczą pokory i wytrwałości.”

Główną bohaterką tej książki jest osiemnastoletnia Lena, która mieszka w małym domku w lesie wraz z babcią oraz swoim dwuletnim synkiem, Marcelkiem, po sąsiedzku z panem Tadkiem. Dziewczyna mimo młodego wieku wychowuje samotnie syna i nikomu nie chce zdradzić, kim jest jego ojciec. Jest bardzo nieśmiała i skryta, ciężko jej przychodzi zaufanie komuś - krótko mówiąc, Lena nie miała w życiu lekko, szczególnie wśród rówieśników. Chyba właśnie dzięki temu tak ją polubiłam, swoje w szkole musiała przejść, w dodatku wczesne macierzyństwo, ale ona się nie poddawała, starała się być silna i troszczyła się o swoich najbliższych – o Marcelka, o babcię Teresę, o pana Tadka. W ich życiu trwał spokój, można powiedzieć, do momentu pojawienia się Alana, wnuka pana Tadka. Bo potem... cóż powiem krótko – Lena i Alan znają się bardzo dobrze z dzieciństwa, lecz z pewnych przyczyn zostali rozdzieleni i nie widzieli się przez dobrych kilka lat. Teraz oboje są już niemalże dorośli (a z pewnością pełnoletni), więc chyba się można domyślić co dalej.. :D

Szczerze przyznam, że Alana również bardzo polubiłam, szczególnie moje serce zdobył podczas zabaw z Marcelkiem, kiedy pokazywał ogromną troskę o tego chłopca, którego jakby nie było – nie znał. I mimo tego, iż mieszka i studiuje w Warszawie, a jego rodzice są bogaci, nie przesiąknął takim typowym miastowym życiem, nie stał się snobem, a nadal pozostał chłopakiem, który uwielbia przebywał u swojego dziadka na wsi, u pana Tadka. I to mi się w nim podobało, udało mu się zostać sobą.

Że ona była, jest i będzie.
W moim sercu, w mojej duszy, w moim umyśle, w każdej komórce ciała i kolejnym oddechu.”

Cieszę się, że Klaudia dała nam okazję poznać nie tylko Lenę i Alana, ale również babcię Leny i dziadka Alana. Ta dwójka starszych już ludzi, była naprawdę przesympatyczna, ich dobroć i troska naprawdę łapały za serce. Szczególnie pan Tadek i jego złote rady! Nie mogę również zapomnieć o Marcelu! Ten chłopiec dodał pewnej... lekkości tej historii! Ogromnie się cieszę, że autorka zdecydowała się wprowadzić go do fabuły, bo bez niego nie byłoby tak cudownie.

Jeśli chodzi o samą akcję, to rozgrywa się ona w bardzo spokojnym tempie – wszystko ma swoje miejsce, swój czas. I nie, nie jest nudno. Ja w tej ksiażce wyczułam po prostu taki... spokój. Może dlatego, że miejsce wydarzeń zostało umiejscowione na wsi, w lesie, w pewnym odosobnieniu? Cały ten klimat wydawał mi się taki... beztroski, swojski, spokojny, nawet nieco melancholijny (oczywiście w tym dobrym sensie!). Bardzo miła odmiana od tych wszystkich wielkomiejskich historii, gdzie bohaterowie żyją w pośpiechu, gonią za pracą, karierą i często zapominają o tym, co najważniejsze.

Jeżeli z godnością przyjmujesz ciosy, rozumiejąc prawa, którymi rządzi się świat, zawsze będziesz o krok przed tymi, którzy cierpią z tego powodu.”

Sam styl autorki jak dla mnie był przyjemny, taki bym powiedziała – naturalny. Często w polskich książkach, w szczególności w debiutach, można wyczuć taki typowo polski styl - nie wiem, jak to opisać, ale mam nadzieję, że wiecie o co mi chodzi. U Klaudii takowego na szczęście nie wyczułam, a jeśli już, to baardzo delikatny. Ogólnie to przyznam, że nieco się obawiałam tej historii, bo z leciutkim dystansem podchodzę do polskich debiutów, ale muszę przyznać, że ten konkretny debiut był bardzo udany!

Raczej was nie zdziwię, jeśli powiem, że owszem, ilość pozytywnych opinii faktycznie przedkłada się na tę fabułę, faktycznie jest słuszna. Wiem, że nie każdemu się ta książka spodobała – i spokojnie, ja to rozumiem. Ile ludzi, tyle opinii. Jednak mnie ta historia kupiła, podobała mi się i jeśli o mnie chodzi, to śmiało moge polecić.

Nigdy” to było takie duże, kategoryczne słowo. Czasem używało się go w odniesieniu do tego, co pozytywne, ale częściej po prostu odbierało nadzieję, zamykało pewne rozdziały w życiu...”


Za możliwość przeczytania bardzo dziękuję:
Do następnego!




18 komentarzy:

  1. Wszędzie pełno tej książki, ale bardzo interesuje mnie ta powieść. ;D Ja zauważyłam, że ostatnio jestem chyba nieco mniej krytyczna wobec książek. xdd

    Jools and her books

    OdpowiedzUsuń
  2. Przyznam szczerze, że ja się spotkałam z tą książką po raz pierwszy u ciebie. Myślę, że dam jej kiedyś szansę :)
    Pozdrawiam
    www.wspolczesnabiblioteka.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  3. Tego debiutu jestem szczególnie ciekawa. 😊

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oo :D Mam nadzieję, że również ci się spodoba :D

      Usuń
  4. Mnie ta książka oczarowała, żal było kończyć :D
    Pozdrawiam, Pola
    www.czytamutu.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  5. Chyba się skuszę :D
    Zapraszam - https://swiatfilmowpauliny.blogspot.com/2019/06/jednakowo-inni-rez-michael-carney.html

    OdpowiedzUsuń
  6. Mnie jeszcze czegoś tutaj zabrakło, by całkowicie mnie urzekło :) Owszem, dobra książka, ale czegoś mi brakuje :)
    http://whothatgirl.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  7. Widzę ją wszędzie i na szczęście wszystkie recenzje tylko mnie zachęcają. :D



    myslizglowywylatujace.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  8. Ostatnio wszędzie tę książkę widzę i nie ukrywam, że robię się ciekawa, co takiego w sobie skrywa. Niestety chyba nie dam rady jej teraz wcisnąć w kolejkę, więc może kiedyś ;)

    weronikarecenzuje.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń

Hej! Zostaw proszę po sobie jakiś ślad ♥ Każdy jeden komentarz to dla mnie wielka motywacja! A jeśli spodobał Ci się mój blog to zaobserwuj, by być na bieżąco z postami ;)
Nie zapomnij zostawić adresu do swojego bloga - z chęcią zajrzę.

Copyright © 2014 Readforrhys , Blogger