Wiosna w sercu - Carrie Elks | Recenzja
![]() |
Tytuł: „Wiosna w serce”
Autor: Carrie Elks
Przekład: Aleksandra Weksej
Wydawnictwo: Kobiece
Ilość stron: 418
Moja opinia: 7/10
|
Jakiś czas temu przeczytałam „Miłość
zimową porą” i bardzo mi się ta książka spodobała, więc
teraz przyszedł czas na historię poświęconą drugiej z czterech
sióstr Shakespeare – Lucy. Po pierwszej części chcąc nie chcąc,
nastawiałam się na coś bardzo przyjemnego.
„Od ojca nauczyłem
się, że najlepszy moment na rozpoczęcie czegokolwiek to teraz.
Ten, kto czeka, aż gwiazdy ustawią się w jednej linii, a wszystko
ułoży się idealnie, będzie czekał bez końca.”
Lucy jest najstarszą z sióstr
Shakespeare, jako jedyna jest poza Ameryką – mieszka i pracuje w
Szkocji, w znanym biurze prawniczym - można się więc domyślić,
że sama jest prawniczką. Lucy to taka typowa dziewczyna z tego
gatunku książek – spokojna, ułożona, krótko mówiąc cicha
myszka, która jednak potrafi postawić na swoim i nie da sobie w
kaszę dmuchać. A rodzina, siostry i ojciec są dla niej
najważniejsi.
Lachlan MacLeish to z kolei młody i
przystojny mężczyzna, który zatrudnił Lucy do swojej sprawy
spadkowej, którą toczy z bratem o majątek ojca. Lachlan to ta
druga strona medalu, totalne przeciwieństwo Lucy. Zreeesztą chyba
nic dziwnego.
„- A, Lucy?
- Tak?
- Nawet kiedy masz
oczy jak panda, to i tak jesteś piękna.”
Akcja tej książki zaczyna się
spokojnie, ale stopniowo nabiera tempa. Powoli odkrywamy kolejne
elementy układanki i poznajemy bohaterów. Carrie nie zrzuca na nas
bomby informacji, tylko właśnie po kolei wszystko ujawnia. I muszę
przyznać, że szybko się wciągnęłam i w sumie było tak już
potem aż do końca, bo ciągle coś się działo. Okej, nie zawsze
było kolorowo, czasem przewidziałam pewne sytuacje, ale...
pochłonęła mnie historia Lachlana i Lucy!
Samych głównych bohaterów polubiłam,
aczkolwiek co do Lucy miałam dość długo nieco mieszane uczucia.
Czasem wkurzało mnie jej aż nazbyt profesjonalne podejście,
wszystko wszystkim, ale troszkę luzu by jej nie zaszkodziło.
Dlatego też lekko mi opadła szczena, kiedy w pewnym momencie
podejrzanie szybko zapomniała o profesjonalizmie... Lachlan też nie
był idealny, ale to jakby nie było dobrze, bo sprawiają oni
wrażenie takich... prawdziwych. W końcu nie ma człowieka bez wad,
prawda? Jeśli chodzi o relację tej dwójki, to podobał mi się
sposób, w jaki autorka poprowadziła ten watek... wszystko działo
się powoli, ale zdecydowanie. Nie było czegoś takiego, że jedno
spotkanie, a za dwa dni już wielkie zakochanie. Nie, nie, nie!
Małymi kroczkami, tak... swobodnie.
„To nie był raj, to
nie było piekło, to było jakieś bardzo, bardzo odległe miejsce.
Miejsce, w którym istnieli tylko oni dwoje.”
Niewątpliwym plusem „Wiosny w sercu”
jest miejsce akcji – Szkocja! Może nie cała fabuła jest tam
umiejscowiona, ale ten kraj się pojawia, czasem nawet małe
wtrącenia dotyczące Szkockiej kultury, klanów itd. Ja osobiście
bardzo lubię, kiedy akcja jest umieszczona w tym kraju, bo przyznam,
że dzięki takim właśnie książkom chciałabym go zobaczyć na
własne oczy!
„Wiosna w sercu” może i nie jest
jakąś oryginalną książką, wręcz można powiedzieć, że jest
jedną z wielu z tego gatunku, nie uświadczycie tutaj niczego
niespotykanego, nowego. Owszem, porusza ona kilka ważnych wątków...
ale to wszystko już było. A mimo to spodobała mi się! Wiecie,
chciałam przeczytać coś lekkiego, na jeden wieczór i to właśnie
dostałam – przyjemną lekturę na jeden raz. Nie umiem jednak
odeprzeć wrażenia, że pierwszy tom - „Miłość zimową porą”
- spodobał mi się jakoś bardziej. Niemniej jednak po trzecią
część, która jeśli się nie mylę jest poświęcona Cesce, na
pewno sięgnę! A wam, jeśli szukacie lekkich książek, takich w
sam raz na te ciepłe, letnie wieczory – to śmiało mogę polecić
;)
„Nie możesz sprawić,
żeby ktoś cię pokochał, jeśli on nie jest na to gotowy.”
Za możliwość
przeczytania bardzo dziękuję:
Do następnego!
Nie czytałam niczego z tej serii, ale może latem, w jakiś leniwy wieczór, gdy będę miała dużo czasu, sięgnę po pierwszy tom :D
OdpowiedzUsuńwww.kulturalnameduza.pl
Dobry pomysł! :D
UsuńSłyszałam o tej serii. Chwilowo mnie do niej bardzo jakoś nie ciągnie, ale dalej o niej pamiętam, a więc to już jest dobry znak, że może kiedyś sięgnę po pierwszy tom.
OdpowiedzUsuńKsiążki jak narkotyk
Oo to jakbyś się zdecydowała, to miłej lektury! :D
UsuńNa ten moment nie planuję czytać tej książki, ale może kiedyś. Kto wie. 😊
OdpowiedzUsuńJasne rozumiem! :D
UsuńA masz w planach? :)
OdpowiedzUsuń