Szklany miecz - Victoria Aveyard | Recenzja

Tytuł: „Szklany miecz”
Autor: Victoria Aveyard
Wydawnictwo: Moondrive
Ilość stron: 556
Moja opinia: 8/10


Pierwszy tom, mimo podobieństw do innych serii, całkiem mi się podobał. Sięgając po kolejną część przygód Mare miałam nadzieję na coś jeszcze lepszego. Czy „Szklany miecz spełnił moje oczekiwania? A może dopadła go tzw. klątwa drugiej gorszej części? Postaram się odpowiedzieć na to pytanie w recenzji ;) Jeśli nie czytałeś jeszcze „Czerwonej królowej”, a chcesz poznać moją opinię o drugim tomie bez spoilerów z pierwszego, zjedź na dół, do podsumowania ;)

Cierpliwość często przynosi szybsze efekty niż pochopne działanie.”

Mare i Cal na własnej skórze poznali znaczenie słów, iż „każdy może zdradzić każdego”. Oboje cudem uniknęli śmierci, teraz jednak są najbardziej poszukiwanymi zbiegami w Norcie. Szkarłatna Gwardia przyjmuje ich pod swoje skrzydła, jednak nie odbywa się to na takich warunkach, na jakich dziewczyna od błyskawic i książę Norty by chcieli. I nie chodzi mi o to, że nie wiem, nie traktowano ich jak jakiś królów, do czego zresztą i tak było daleko.

Dziewczyna wie, że jest wyjątkowa. Mare ma czerwoną krew, ale zdolności srebrnych. Wie też, że nie tylko ona ma taki dar. Razem z bratem, który również jest taki jak Mare oraz kilkoma innymi przyjaciółmi wyruszają w poszukiwanie Nowych, ludzi o Nowej krwi, czerwonych z umiejętnościami srebrnych. Jednak muszą się spieszyć, aby zdążyć przed Mavenem.

Nie możemy wybrać, kogo pokochamy. Chociaż tak bardzo chciałbym, żeby było inaczej.”

Czy tylko ja jestem zła na autorkę za to, co zrobiła z Mavenem? No ej, bez jaj, ja go tak lubiłam :( Ale po każdej jego akcji, coraz bardziej go nienawidzę... Po prostu nie wierzę w to... Chociaż w głębi serca żywię nadzieję, że Mavey się opamięta i znowu będzie taki jak dawniej... ehh marzenia... Niby kocha Mare, ale jego czyny na to nie wskazują... (Jestem na nią zła również za to co zrobiła z pewną inną osobą, ale nie powiem o kogo mi chodzi, bo nie chcę spoilerować. Ale były łzy.)

Nikt nie urodził się złym człowiekiem, tak samo jak nikt nie rodzi się samotny. Stajemy się tacy przez wybory, których dokonujemy, i okoliczności, w jakich przychodzi nam żyć.”

Mare. No właśnie. W pierwszej części była znośna, ale tutaj mnie często irytowała. Aczkolwiek z drugiej strony, autorka odeszła tu od schematu. Zazwyczaj bohaterki są skłonne poświęcić swoje życie, aby ratować innych natomiast Mare... Natomiast Mare stwierdziła, że jest ona zbyt cenna i zbyt wyjątkowa żeby miała zginąć. Powinna przeżyć, aby móc pokierować innych do zwycięstwa. Co prawda potem trochę wychodzi naprzeciw swoim słowom, ale i tak trochę mnie irytowała swoim zachowaniem.

Szczerze powiedziawszy, nie było momentu żebym się nudziła. Akcja może i nie pędzi na zbity łeb od samego początku, ale dość szybko się rozkręca i co chwile coś się dzieje. Nasi bohaterzy nie mają łatwo, co rusz los (albo Maven) rzuca im kłody pod nogi, ciągle muszą mieć się na baczności, a jednocześnie pozostawać w ukryciu.

Zawsze trzeba spodziewać się czegoś więcej niż to, co widzimy na pierwszy rzut oka – znacznie więcej.”

„Szklany miecz”, z tego co czytałam, zbiera w większości raczej średnie opinie, większość ludzi uważa, że jest on gorszy od „Czerwonej królowej”. No cóż, ja się nie zaliczam do tych osób ;)
Jak dla mnie ta część jest lepsza, co też nie znaczy, że jest bez wad ;) Moim zdaniem, nawet gdy pierwszy tom niezbyt przypadnie wam do gustu, nie powinniście od razu skreślać całej reszty, bo może akurat Wasza opinia ulegnie zmianie na lepszą :D Po tym co Victoria zgotowała nam na koniec, jestem bardzo ciekawa kolejnego tomu :D Końcówka była dosyć emocjonalna, był szok, były łzy, ale niestety nie było tak wielkiego efektu „WOW” jak np. przy książkach Maas. Ale i tak, z chęcią się dowiem, co będzie dalej ;D
Aha no i na sam koniec, czy mógłby mi ktoś wyjaśnić skąd się wziął tytuł? XD Mam pewne podejrzenie, ale nie jestem pewna. ;P

-Jeśli zginiesz, to cię zabiję.
Przyjaciel uśmiecha się smutno.
-I nawzajem.” 


Za możliwość przeczytania bardzo dziękuję: 
 Pozdrawiam!

28 komentarzy:

  1. Nie kojarzę ani jednej części...i tak czytam i czytam i w sumie nadal nie wiem czy polecasz czy nie. Niby się nie nudziłaś ALE... jest lepsza ALE nie bez wad. No to jak ? :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie napisałam jednoznacznie, czy polecam, to fakt. Zawarłam to w zdaniu, żeby nie skreślać całej serii po pierwszym tomie, jeśli ten nie przypadł do gustu ;) I szczerze mówiąc nie wydaje mi się żeby to sobie przeczyło :) Jest lepsza, ale nadal ma kilka wad ;)

      Usuń
  2. W sumie to mnie kusisz, aby porzucić moje postanowienie o porzuceniu tej serii. Ale jestem twarda i w nim wytrwam bo na 90% mi się nie spodoba xd

    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hahah xd To może po Królewskiej klatce uda mi się ciebie nakusić i spróbujesz ;P

      Usuń
  3. Seria jest zaplanowana na urlop, zobaczymy czy uda się ją przeczytać :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Czytałam pierwszy tom, który bardzo mi się podobał :D Za resztę na pewno się zabiorę, ale najpierw bardzo chcę je skolekcjonować na półce :D Pozdrawiam cieplutko :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oki, oki :D Na półce to one prezentują się wspaniale <3

      Usuń
  5. Nie czytałam jeszcze nic z tej serii i jakoś mnie do niej nie ciągnie, ale może kiedyś i ja ulegnę urokowi książki :D

    Pozdrawiam Agaa
    http://ilovetravelingreadingbooksandfilms.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jeśli cie do niej nie ciągnie, to nie ma co się zmuszać ;P

      Usuń
  6. Nie czytałam tej serii i w sumie sama nie wiem czy kiedyś się to zmieni

    OdpowiedzUsuń
  7. Posiadam chyba 2 lub 3 książki tej serii, ale jakoś nie mogę się do nich zabrać. Ciągle wyciągam rękę po coś innego :D Ale na szczęście mój stos maleje więc niebawem i ona wpadnie w moje ręce :D
    Zapraszam na bloga:
    katjszaczyta.blogspot.com i na instagrama :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Miałam podejście do Czerwonej królowej, ale mimo, że przeczytałam ponad 300 stron to jakoś mnie nie wciągnęła. Muszę jednak przyznać, że autorka piszę ciekawie i z polotem.

    Pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ile ludzi, tyle opinii ;D Ale tak przyznaję, styl pisania Victoria ma bardzo dobry ^^

      Usuń
  9. Ja wczoraj właśnie skończyłam trzecią część i zdecydowanie "Czerwona królowa" mi się najbardziej podobała. Niestety "Szklany miecz" uważam za najsłabszą część.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj szkoda :/ Trzecia część jeszcze przede mną, ciekawe jak ona mi się spodoba ;P

      Usuń
  10. Dla mnie ta część była odrobinę słabsza id pierwszej. Dziś jestem po trzeciej części i to właśnie Maven nadal mnie intryguje. Jestem ciekawa do czego sie posunie, mam wrażenie, że autorka ma jakiś plan na niego i niebawem wyciągnie jakiegoś aaa z rękawa.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No właśnie mnie też Maven intryguje... za każdym jego wybrykiem lubię go coraz mniej jakoś, ale nadal nie potrafię go tak po prostu znienawidzić... przyzwyczaiłam się do tego miłego chłopaka z Czerwonej królowej :( Mam nadzieję, że masz rację :D

      Usuń
  11. Świetna, ciekawa recenzja 😊. Może w wakacje się zabiorę za te serię 😁

    OdpowiedzUsuń
  12. Kiedyś się skuszę na tę serię, bo mnie do niej bardzo ciągnie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W takim razie mam nadzieję, że ci się spdooba ;D

      Usuń
  13. Stosunkowo niedawno skończyłam drugi tom i nie mogłam się doczekać aż zabiorę się za kolejny, niestety musiałam trochę poczekać i teraz zbyt boję się, że zapomniałam wszystkiego z pierwszego i właśnie, że drugi będzie gorszy... Koniec końców na pewno przeczytam, ale jeszcze nie wiem kiedy :/ Zwłaszcza, że trzeciego w bibliotece nie ma i nie mam pojęcia jak się dowiem jak się całość zakończy, to chyba przeraża najbardziej... ;(

    Pozdrawiam, Jabłuszkooo ♡
    Szelest Stron

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No rozumiem :/ No nic, trzymam kciuki, żeby udało ci się szybko i przyjemnie przeczytać to ;*

      Usuń
  14. A mnie pierwszy tom tak skutecznie zniechęcił, że już raczej nie zdecyduję się sięgnąć po kontynuację. Niby nie był aż tak tragiczny, ale nie było w nim też nic, co by mnie przyciągało. O ile początek i końcówka Czerwonej królowej były jeszcze znośne, to środek książki niemiłosiernie mi się dłużył :(

    Pozdrowienia i buziaki! (Jeśli masz ochotę, na moim blogu trwa konkurs!)
    BOOKS OF SOULS

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Aaa rozumiem :/ No cóż, nie ma co się zmuszać ;)
      Dzięki za info ;)

      Usuń

Hej! Zostaw proszę po sobie jakiś ślad ♥ Każdy jeden komentarz to dla mnie wielka motywacja! A jeśli spodobał Ci się mój blog to zaobserwuj, by być na bieżąco z postami ;)
Nie zapomnij zostawić adresu do swojego bloga - z chęcią zajrzę.

Copyright © 2014 Readforrhys , Blogger