Lucyfer - Jennifer L.Armentrout | Recenzja

Tytuł: „Lucyfer”
Autor: Jennifer L. Armentrout
Przekład: Katarzyna Agnieszka Dyrek
Wydawnictwo: Filia
Ilość stron: 458
Moja opinia: 9/10
„Lucyfer” zaintrygował mnie niemalże od razu... facet na okładce o tym przeszywającym, tajemniczym spojrzeniu, interesujący opis... od początku wiedziałam, że tę książkę muszę przeczytać! Pytaniem pozostawało tylko kiedy się to uda. Ale mam ją już za sobą i chciałabym Wam przybliżyć moje zdanie na jej temat.

Lubie swoje popieprzone fragmenty. To one sprawiają, że jestem tym, kim jestem. Sprawiają, że jestem prawdziwy.”

Po przeczytaniu opisu nieco się obawiałam, że w tej książce pojawi się wątek paranormalny i nawet mimo tego, że kilka osób uspokoiło moje obawy, to zaczynając czytanie podchodziłam nieco sceptycznie do tego, że takowego wątku nie ma. Ciężko mi było w to uwierzyć, ale jednocześnie ta świadomość ciągle kazała mi się zastanawiać nad tym, co w takim razie dzieje się w posiadłości de Vincentów?

Ale może po kolei ;P
Mamy Julię, cichą i spokojną bohaterkę, która podejmuje się nowej pracy bardzo daleko od swojego domu. Aż do dnia przybycia do posiadłości, w której ma pracować, Julia nie ma pojęcia kto tak naprawdę ją zatrudnił. Muszę przyznać, że była to ciekawa bohaterka, dobrze ją autorka wykreowała. Spokojnie można było ją polubić i nawet nie irytowała.
Druga strona medalu... Lucian de Vincent vel Lucyfer vel najmłodszy z braci de Vincentów. Mrocznych, tajemniczych, owianych złą sława. Demon, Diabeł i Lucyfer. Jak to szło.. pozory mylą?... czy nie? Co mogę powiedzieć o Lucianie? Typowo – przystojny, pewny siebie, nieco arogancki facet, który myśli, że każda kobieta jest na każde jego skinienie. Wiecie co... może to nikogo nie zdziwi, może wprost przeciwnie, ale... polubiłam go. Pozory pozorami, ale tak naprawdę to dobry facet, troskliwy brat, który zrobi wszystko, by chronić tych, których kocha.

- Trochę to chamskie. 
- Prawda nie zawsze jest przyjemna.”

Nie powiem, że akcja wciągnęła mnie od pierwszych stron, bo prawda jest taka, że po kilkunastu miałam ochotę odłożyć, jakoś nie umiałam się wkręcić, coś mi zgrzytało. Ale nie poddałam się, dałam „Lucyferowi” drugą szansę i kurcze! Dobrze zrobiłam! Im dalej w las, tym bardziej się ta książka rozkręca i staje się coraz ciekawiej! Im bliżej końca, tym mniej chciałam w ogóle przerywać czytanie. Zakończenie z kolei totalnie wcisnęło mnie w fotel i pozostawiło z rozdziawioną buzią i zastanawiającą się, co tu tak właściwie się stało. I chcącą więcej!

„Lucyfer” mógłby się wydawać schematycznym romansem, jakich wiele, ale... według mnie nawet romans nie jest tutaj aż tak na pierwszym planie! Owszem, jest tutaj wiele takich wątków, momentów, ale raczej nie jest to dominujące. Jeśli już przy tym jestem, to powiem, że bardzo mi się podobał sposób, w jaki Jennifer L. Armentrout rozwijała znajomość Julii i Luciana. Nie było to takie mocno schematyczne, aczkolwiek no pewnych rzeczy można było się domyślić, przewidzieć je. Duże znaczenie ma też wątek... kurde jak go nazwać? Kryminalny? Niee to za dużo powiedziane. Może inaczej – dzieje się kilka tajemniczych rzeczy, które ciężko wyjaśnić, momentami czułam lekki dreszczyk, ale ludzie, mnie akurat aż za łatwo można przestraszyć. Ogólnie to bardzo mi się podobał pomysł na ten wątek, było to coś zupełnie innego, wręcz rzadko spotykanego i ciesze się, że tego rodzaju odmiana się pojawiła.

Kiedy mężczyzna z rodu de Vincentów zakocha się, zrobi to szybko, mocno i bez powodu.”

Mnie osobiście „Lucyfer” się bardzo spodobał, to właśnie za takie książki uwielbiam to wydawnictwo! Trzymająca w napięciu, wywołująca różne emocje (nawet lekki strach! Ale jak już wspomniałam, ja nieco strachliwa jestem xd) i zwyczajnie taka... inna, inna niż wszystkie. Momentami owszem, nieco schematyczna, ale nie rzucało się to w oczy. Także no.. ja polecam i wyczekuję drugiej części, która ma być o drugim z braci, o Gabrielu.

Ktoś kiedyś powiedział, choć nie pamiętam kto, że słowa pijanego są myślami trzeźwego.”


Do następnego!

24 komentarze:

  1. Skoro polecasz, być może kiedyś przeczytam, ale nie jest to mój priorytet czytelniczy. 😊

    OdpowiedzUsuń
  2. Kurde, ta okładka to po prostu mistrzostwo! Tak do mnie przemawia, że już mam chyba za mało oporów, żeby nie kupić tej książki. Zwłaszcza, że czytam kolejną pozytywną recenzję.

    Zapraszam na nową recenzję > https://hiddenxguns.blogspot.com/2019/01/nie-spodziewaam-sie-ze-wasnie-tego.html

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. TAK, TAK, TAK! Okładka to mistrzostwo! To spojrzenie!! Koniecznie spróbuj :D

      Usuń
  3. Oj, mam wielką, wielką ochotę! Jestem największą fanką Jennifer na świecie. Nikt nie pobije mojej miłości. :D <3 Także muszę nadrobić tę książkę! I to szybciutko. No, ten facet z okładki też mnie kusi. :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj to obowiązkowo!! :D Facet z okładki najlepszy!!

      Usuń
  4. Lektura jeszcze przede mną, ale nie mogę się doczekać, aż za nią się wezmę :D
    http://whothatgirl.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  5. Zgadzam się z twoją opinią,mnie również ta książka bardzo się podobała :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Ciekawa propozycja, może po nią sięgnę :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Wiele słyszałam o tej powieści, cieszę się, że mogę słów kilka poznać też od Ciebie :)
    Skoro jest dobra pewnie bedę na nią polować :D
    Pozdrawiam, Pola
    I zapraszam do siebie na nowe recenzje:
    https://czytamytu.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  8. Chętnie bym przeczytała tę książkę :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Tyle się osłyszałam dobrego o tej powieści, że na pewno po nią sięgnę, zresztą miałam na nią chęć właściwie już nawet od momentu, gdy ukazała się w zapowiedziach wydawnictwa :)
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  10. Książki tej autorki są przyjemne, więc chciałabym przeczytać powyższą. :D

    Jools and her books

    OdpowiedzUsuń
  11. Książka wydaje mi się całkiem ciekawa ^^ myślę, że przy jakiejś okazji po nią sięgnę :)
    my-dream-is-love.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  12. Muszę dorwać tę książkę w swoje łapki, bo ta okładka mnie przyciąga :D
    To przez ten jego wzrok xD mr :D

    OdpowiedzUsuń

Hej! Zostaw proszę po sobie jakiś ślad ♥ Każdy jeden komentarz to dla mnie wielka motywacja! A jeśli spodobał Ci się mój blog to zaobserwuj, by być na bieżąco z postami ;)
Nie zapomnij zostawić adresu do swojego bloga - z chęcią zajrzę.

Copyright © 2014 Readforrhys , Blogger