Recenzja: "Osobliwe i cudowne przypadki Avy Lavender" Leslye Walton
![]() |
Tytuł: "Osobliwe i cudowne przypadki Avy Lavender" Autor: Leslye Walton Wydawnictwo: Wydawnictwo SQN Ilość stron: 304 Moja opinia: 8/10 |
„Osobliwe i cudowne przypadki Avy
Lavender” to książka, o której wiele słyszałam. Były to
głównie dobre opinie. Kiedy więc dorwałam ją w swoje ręce, nie
mogłam się doczekać, aż ją zacznę czytać.
To,
że miłość nie wygląda tak, jakbyś tego chciała, nie znaczy, że
jej wokół ciebie nie ma.
Na początku książki poznajemy
historię Emilienne Roux, babki Avy, później historię Viviane
Lavender, matki Avy, dopiero potem, przechodzimy do właściwej
historii głównej bohaterki - Avy Lavender. Co ciekawe, całą
książkę narratorką jest Ava. To mi się podobało, że ona
opowiadała historię swojej babci i mamy.
„-No
co? - zapytałam.
Wzruszył ramionami.
-Nic. Po prostu... ty.”
Wzruszył ramionami.
-Nic. Po prostu... ty.”
Ava Wilhelmina Lavender urodziła się
1 marca 1944r. W Seattle. Ale ani ona, ani jej brat bliźniak, nie są
do końca, jakby to powiedzieć? Normalnymi dziećmi. Ava rodzi się
ze skrzydłami, natomiast Henry – jest chłopcem bardzo cichym, nie
lubi kiedy się go dotyka, praktycznie w ogóle nic nie mówi.
Viviane, postanawia odizolować swoje
dzieci od społeczeństwa, tak więc Ava i Henry dorastają w domu na
wzgórzu. Wychowują się bez ojca, jednak tą ojcowską podporę
stanowi dla nich Gabe.
Jak to jednak nastolatki – Ava
zaczyna wymykać się z domu, wraz z przyjaciółką z sąsiedztwa.
Podczas jednej z tych nocnych eskapad, zauważa ją Nathaniel
Sorrows, bardzo pobożny, młody chłopak.
Kiedy Nathaniel bierze Avę za anioła,
a jego obsesja na jej punkcie rośnie, Henry zaczyna mówić zdania,
nie mające zbytniego sensu. Aż w końcu zdarza się tragedia.
„(...)ktoś,
kto twierdzi, że nie chce cię zranić, w końcu to zrobi.”
Szczerze to mam mieszane uczucia co do
tej książki. Może to dlatego, że miałam trochę wygórowane
oczekiwania co do niej. Nie ukrywam – męczyłam się z nią
trochę, ale w taki inny sposób... Nie ciągnęło mnie żeby ją
dalej czytać, ale jak już zaczęłam to dość długo nie umiałam
się oderwać. Jest to taka trochę... inna książka... Daje do
myślenia, udowadnia, że w życiu nic nie jest wieczne, trwałe.
Wszystko się zmienia. Jest ona jedną z tych, które po
przeczytaniu, trzeba zrozumieć, przemyśleć. Cieszę się, że ją
przeczytałam i Wam tez polecam! :)
Czytałam wiele jej recenzji i zdania są bardzo podzielone. Nie jestem pewna czy by mi się spodobała, a góra książek do przeczytania wciąż rośnie ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Fan of books ;)
No ta książka jest dosyć specyficzna. Albo się spodoba albo nie :P
UsuńMam nadzieję, że mi się spodoba bo mam zamiar sięgnąć :)
OdpowiedzUsuńTo koniecznie daj znać czy Ci się spodobała, gdy już przeczytasz :D
Usuń