Klątwa przeznaczenia - Monika Magoska-Suchar, Sylwia Dubielecka | Recenzja
![]() |
Tytuł: „Klątwa
przeznaczenia”
Autor: Monika
Magoska – Suchar, Sylwia Dubielecka
Wydawnictwo: Novae
Res
Ilość stron: 810
Moja opinia: 10/10
|
O tej książce ostatnio sporo słucham,
głównie dzięki autorkom, które tak skutecznie rozkręciły
promocję. I bardzo dobrze, bo ta książka zasługuje na to, by była
znana. Ja sama po przeczytaniu opisu fabuły, poczułam się
zaintrygowana i możecie sobie wyobrazić, jaką radość poczułam,
gdy autorki zwróciły się do mnie z pytaniem czy chcę zrecenzować.
Jednak przez szkołę i mniejszą ilość czasu na czytanie oraz
książki, które miały pilniejszy termin, dopiero teraz mogłam to
przeczytać. Jakie jest moje zdanie po lekturze?
Arienne, młoda, bo zaledwie
szesnastoletnia czarodziejka musi się ukrywać. Dotąd jej
schronieniem był Salmansar, ale teraz opiekunka wysyła ją do
mrocznego Ravillonu. Dziewczyna musi udać się tam także z drugiego
powodu – w Czarnej Twierdzy ma odnaleźć Przeznaczenie. Arienne
włada dość potężną magią i mogąc polegać tylko na niej i
własnym doświadczeniu, trafia do Ravillonu, w którym znajduje się
bractwo rządzone przez mężczyzn. Żelazne zasady panujące w
Związku, który jest rządzony twardą męską ręką sprawiają, że
czarodziejka jest zmuszona znosić niejedno upokorzenie. Podczas
uczty, które zmienia jej życie w Czarnej Twierdzy, w dość
niefortunnych okolicznościach, trafia pod Znak Lwa, jednego z
najsilniejszych, najgroźniejszych
(i najprzystojniejszych) Mistrzów. Jakby tego było mało, Arienne odkrywa, że ich Los był im Przeznaczony. Jakie tajemnice ukrywają? Kim tak naprawdę są? I jakie jest to ich Przeznaczenie?
(i najprzystojniejszych) Mistrzów. Jakby tego było mało, Arienne odkrywa, że ich Los był im Przeznaczony. Jakie tajemnice ukrywają? Kim tak naprawdę są? I jakie jest to ich Przeznaczenie?
„[...] miłość jest
nieprzewidywalną alchemią i nie ma na nią jednego wzoru.”
Arienne trafia do miejsca, w którym
intrygi, spiski, brutalność są na porządku dziennym. Po tym, co
ją spotyka na Uczcie wątpi w słuszność swojego pobytu w
Ravillonie. Drobna dziewczyna w miejscu, gdzie kobiety są uważane
za nic. W dodatku doić szybko przysparza kłopotów swojemu Panu.
Jak w końcu potoczą się jej Losy w Związku?
Jak pewnie dobrze wiecie, ostatnio
stopniowo wraca mi wiara w polskich autorów. Może po prostu mam
szczęście i w moje łapki trafiają same dobre. ALE TO, TO JUŻ
MIAZGA. Przyznaję bez bicia, nie spodziewałam się, że nasze
rodzime autorki, napiszą tak dobrą książkę, która w dodatku
jest w dziedzinie fantastyki! Dziewczyny – mam nadzieję, że mi
wybaczycie :D
Monika i Sylwia stworzyły naprawdę
ciekawy świat, pełny nowych królestw, spisków, niebezpieczeństw.
Akcja, dialogi, postacie – wszystko dopracowane i dopięte na
ostatni guzik,z dbałością o najmniejsze szczegóły. Fabuła jest
wzorowana na średniowieczu, co można to dojrzeć bez problemu, gdyż
nawet wypowiedzi bohaterów na to wskazują.
„Wszystko, co
zakazane, zawsze smakuje lepiej.”
Mówiąc o wypowiedziach, muszę
wspomnieć o narracji, która jest poprowadzona w nietypowy sposób.
Mianowicie przeplatane jest ta pierwszoosobowa, z trzecioosobową.
Początkowo mnie to denerwowało i nie potrafiłam się przyzwyczaić,
ale potem... nawet nie pamiętam kiedy przywykłam, a teraz już nie
wyobrażam sobie innego użycia narracji, niż tej :D Autorki
wprowadziły taki powiew świeżości, bo nie wiem jak wy, ale ja się
jeszcze nigdy z taką narracją nie spotkałam.
Może kilka słów o samych postaciach.
Każdego z Mistrzów mamy okazję poznać i wyrobić sobie o nich
opinię. O tych, którzy są przyjaciółmi Severa, dowiadujemy się
więcej, ale pozostali również są dobrze przedstawieni. Autorki
stworzyły bardzo ciekawe postacie, z czego jedna z nich, jeden z
Mistrzów jest rozchwytywany choćby Rhysand z Dworów Sary J. Maas
:D Tak, tak, mówię o Lwie :D Mistrz Walk jest intrygującym
bohaterem, który wydaje się być okrutnym, bezwzględnym (w końcu
funkcja Kata Związku do czegoś zobowiązuje ;P) Związkowcem, ale
po bliższym poznaniu go, nie taki diabeł straszny. A może to jego
Milady go tak zmieniła?
„[...] za byciem
wojownikiem nie zawsze przemawiają wyłącznie mięśnie, płeć czy
młody wiek. Jeśli cechuje cię odwaga i waleczne serce, możesz się
nim stać bez względu na to, kim jesteś.”
Tyle informacji chciałabym zawrzeć w
tej recenzji, że aż nie wiem co pisać, haha. Ale już zbliżam się
ku końcowi ;)
„Klątwa przeznaczenia” jest dość
pokaźnym tomiszczem, liczącym leciutko ponad 800 stron. Jak ją
zobaczyłam tak delikatnie się zlękłam. I wiecie co? Chce mi się
z siebie śmiać. Tak bardzo bym chciała, żeby ta książka była
jeszcze grubsza :D Przez nią się po prostu płynie, ja nie
zauważałam upływu kartek, które niebezpiecznie szybko się
zmniejszały. Dlatego małe ostrzeżenie – nie zaczynajcie
czytania, kiedy wiecie, że za chwilę będziecie musieli odłożyć.
Serio. Dałabym radę skończyć to w maksymalnie 4 dni, a czytałam
6. Powód? Gdy zostało mi ostatnich 200 stron nie chciałam
rozstawać się z Lwem i jego Milady. Doszło do tego, że w ciągu
dwóch dni, przeczytałam tylko kilka stron ;P
„Walka to taniec,
tylko z bronią w miejscu pięknej partnerki! Liczy się gracja i
elegancja wykonania uderzeń i cięć, prócz siły i skuteczności!”
Chciałam przedstawić Wam jakiś
minus, ale myślę i myślę i nic nie umiem znaleźć. Rożnica
wieku między bohaterami? W średniowieczu to nic nadzwyczajnego, a
wiek to tylko liczba. Także no przepraszam bardzo, ale nic tutaj nie
napiszę... chociaż... o mam! Jak mogłyście tak to skończyć?!
Ehh zupełnie inaczej sobie wyobrażałam zakończenie... Tego bym
nigdy nie przewidziała... Nie zgadzam się. Pod żadnym pozorem nie
zaglądajcie na ostatnia stronę! A tak trochę poważniej...
podczas lektury kilkukrotnie pożałowałam, że Klątwa nie została
zaopatrzoną w mapę i doceniłam znaczenie tego rysunku. Ułatwiłoby
mi to lekturę, gdybym mogła czasami zerknąć na położenie
państw. Ot, taki drobny szczegół ;P
Kończ waść, nudy oszczędź.
Już, już kończę. Po prostu Klątwa
tak mi się spodobała, że mogłabym o niej gadać godzinami :D I
nie, że wychwalam pod niebiosa, bo dostałam do recenzji – tfu,
nie lubię takiego czegoś. Wychwalam pod niebiosa, bo ta książka
jest naprawdę warta przeczytania *-* Idealnie wpasowała się w mój
gust – uwielbiam fantasy, z udziałem królów, rycerzy, walk. A
jeśli takie fantasy jest połączone z romansem no to już nie ma
bata, żeby mi się nie spodobało :D (No chyba, że pod względem
kreacji fabuły wypadło nie najlepiej, ale to Klątwy nie dotyczy
;))
„[...] jeden mój
czar i możesz być delikatnym, potulnym kociątkiem, o groźny
Lwie.”
Po tej mega długiej lekturze nadal się
wahasz, czy kupić/ przeczytać? Ehhh to ja się poddaję ;P A tak
już na serio, kończąc tą bardzo długą (jak na mnie) recenzję –
serdecznie, z całego serducha i z czystym sumieniem, mogę Wam
polecić „Klątwę przeznaczenia”. Nie zawiedziesz się,
gwarantuję! :D (Jedna drobniusieńka uwaga – jeśli masz mniej,
niż załóżmy te 16 lat, to hmm.. może poczekaj, bo występuje
tutaj dość sporo brutalniejszych scen).
No i kochani jest sprawa! :D Bo taka
cudowna książka, jak ta wyżej, jak najbardziej zasługuje na
wydanie drugiej części. Jednak aby to było możliwe, to (oprócz
tego, że autorki muszą ją napisać, ale z tym się na pewno szybko
uporają :D) musi być sprzedanych 1000 egzemplarzy. Autorki
zainicjowały świetną rzecz, a mianowicie, bezpośrednio u nich
można kupić Klątwę przeznaczenia z ich autografami. Ja już
pomogłam, bo udało mi się przekonać dwie przyjaciółki do kupna
:D Może to przez to, że co chwile musiały znosić moje wiadomości
na temat tej książki, nie wiem, nie wnikam xd Ale kupiły i już
niedługo same zabierają się za lekturę ^^
Link do ich strony na Facebooku - klik
Za możliwość przeczytania bardzo
serdecznie dziękuję autorkom ♥
Pozdrawiam!
Może sie skuszę ;) Twoja recenzja jest bardzo przekonująca. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńCieszę się! :D
UsuńUwielbiam tę książkę <3 I ja bardzo chce żeby drugi tom wyszedł <3
OdpowiedzUsuńOoo jak miło! :D To czekamy razem <3
UsuńTy wiesz jak ja uwielbiam tę książkę przez nasze rozmowy instagramowe i trzeba trzymać kciuki żeby tom drugi wyszedł jak najszybciej :)
OdpowiedzUsuńOj wiem, wiem <3 Trzymam mocno :D
UsuńKsiążką od jakieś czasu mnie interesuje(szczególnie po Twojej recenzji:)). Chyba nawet ją kupię w najbliższym czasie. :)
OdpowiedzUsuńOjej, jak fajnie! :D Polecam kupić u autorek, będziesz miała autograf :D
UsuńPo twojej recenzji mam chęć zakupić tę książkę :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Ciesze się! :D Pamiętaj, że każdy zakup przyczynia się do szybszego wydania drugiej części ^^
UsuńSame pozytywne opinie o niej czytam ♡ Nie pozostaje mi nic innego jak tylko ją przeczytać :)
OdpowiedzUsuńKoniecznie! :D
UsuńMam nadzieję, że jak najszybciej ukaże się druga część :)
OdpowiedzUsuńOj, ja też :D <3
UsuńNo nie czytałam wciąż, chociaż wszyscy kuszą i brzęczą mi nad uchem, że to nieładnie, bo taka dobra książka :D Obiecuję, że kupię i przeczytam po urlopie, na który jutro ruszam.
OdpowiedzUsuńCiekawa jestem jak wyszło takie wspólne pisanie, tym bardziej, że Autorki twierdzą, że razem to im nawet lepiej wszystko idzie :)
Trzymam za słowo! :D Miłej lektury i czekam na recenzję! ;*
UsuńOo tez jestem ciekawa :D Ale co dwie głowy, to nie jedna :D
Tak mnie ciągnie do tej książki! Wszyscy chwalą, a ja nadal tak z przymrużeniem oka. Muszę się w końcu sama przekonać! :)
OdpowiedzUsuńhttp://pattzy-reads.blogspot.com/
Oj, koniecznie! :D
UsuńJeszcze nie czytałam, ale jest na mojej liście. :)
OdpowiedzUsuńOoo :D To miłej lektury ^^
UsuńNie słyszałam wiele o tej książce, a Twoja niezwykle pozytywna recenzja bardzo mnie zaskoczyła. Ostatnio niezbyt chętnie sięgam po fantastykę dla młodzieży, ale może dla tej zrobię wyjątek ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Caroline Livre
Mimo młodego wieku głównej bohaterki, nie jest to młodzieżówa fantastyka ;) Polecam spróbować <3
UsuńSame pozytywne opinie czytam o tej książce :) Trochę się boję, ale chyba i ja dam jej szansę :)
OdpowiedzUsuńNie ma się czego bać :D Koniecznie przeczytaj ;*
UsuńObszerna recenzja ale to dobrze, zachęciła mnie jeszcze bardziej, całe szczęście zaraz koniec egzaminów i będzie czas na czytanie :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
ver-reads.blogspot.com
Obszerna jak nigdy :D Bo ja zazwyczaj krótsze pisze ;p Cieszę się i mam nadzieję, że również pokochasz Klątwę :D
UsuńRównież powraca mi wiara w polskich autorów. Bardo zachęciłaś mnie do tej książki.
OdpowiedzUsuńhttp://weruczyta.blogspot.com/
Cieszę się! :D Jak się okazuje, to że polskie, nie znaczy gorsze ;p
UsuńSama nie wiem, liczba stron trochę mnie przeraża, ale skoro tyle osób już twierdzi, że warto... :)
OdpowiedzUsuńNiech cię to nie przeraża, przez te strony się po prostu płynie, a potem szok, że tak mało do końca zostało :D
UsuńJestem na tak, zwłaszcza po tak dobrej recenzji :)
OdpowiedzUsuńCieszę się! :D
UsuńPrzyznam szczerze, że nie czuję specjalnie zachęcona do przeczytania tej książki, nawet po twojej recenzji. Jakoś do mnie nie przemawia, ale może kiedyś ;).
OdpowiedzUsuńJasne, rozumiem :) Nic na siłę ;)
UsuńO książce jest ostatnio bardzo głośno na instagramie i tak wysoka ocena bardzo zachęca :) Myślę, że i ja skuszę się na tę książkę.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Agaa
http://ilovetravelingreadingbooksandfilms.blogspot.com/
Koniecznie :D
UsuńOo szkoda ;)
OdpowiedzUsuńBardzo ładny blog ^^ Ale ja obserwuję tylko te książkowe, przykro mi :/
Od dawna mam ten tytuł w swojej bibliotece, lecz nie mam czasu zasiąść do czytania.
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że uda ci się jak najszybciej ;*
UsuńKoniecznie muszę przeczytać!
OdpowiedzUsuńOj tak! ;)
UsuńTo co? Widzimy się jutro na spotkaniu w Gdańsku? 😉
OdpowiedzUsuńOjj nawet nie wiesz jak chętnie bym tam się pojawiła :/ Ale niestety do Gdańska mam naprawdę daleko :/
Usuń