Czerwone słońce - Paulina Hendel | Recenzja
![]() |
Tytuł: „Czerwone słońce”
Autor: Paulina Hendel
Wydawnictwo: Czwarta strona
Ilość stron: 431
Moja opinia: 10/10
|
Pierwsza część naprawdę mnie
zaciekawiła, ciekawe polskie fantasy z domieszką słowiańskich
wierzeń, czyli gatunek, który ostatnio bardzo lubię. Zakończenie
było takie, że nie umiałam się doczekać drugiego tomu :D
Aktualnie jestem po lekturze „Czerwonego słońca” i czekam na
trzeci, haha :D Trochę mi zeszło przeczytanie go, bo szkoła :/ Ale
przejdźmy do konkretów, a mianowicie – zapraszam na recenzję
drugiego tomu „Żniwiarza”. ^^
„Zasada stara jak
świat – jedz na trasie tylko tam, gdzie zatrzymują się tirowcy,
a nie dostaniesz rozstroju żołądka.”
Wydarzenia z „Czerwonego słońca”
rozgrywają się blisko rok, po tych z „Pustej nocy”. Magda wraca
do świata żywych jako Żniwiarz, w nowym ciele, które wcześniej
należało do dziewczyny w wieku zbliżonym do niej. Magda za wszelką
cenę pragnie zemścić się na Pierwszym, który ją zabił rok
wcześniej. Chce go odnaleźć i odesłać do Nawii. Nie jest sama,
może liczyć na pomoc Feliksa, ale i przez różne zbiegi
okoliczności – i innych osób. I całe szczęście, bo gdyby
działała w pojedynkę to.. no cóż, zbyt długo w nowym ciele by
nie pobyła ;P Żniwiarzy jest „dzięki” Pierwszemu na świecie
mniej, natomiast Nawich – coraz więcej. Co za tym idzie, Magda z
Feliksem mają pełne ręce roboty, a zważywszy na to, że
dziewczyna w pewnym sensie musi uczyć się od nowa, przysporzy im to
sporo przygód :D
Jak już wspominałam, Magda ma nie
tylko nowy wygląd, ale i charakter. Jestem pod wrażeniem tego
zabiegu, bo w zasadzie, to w pierwszym i w drugim tomie jest ta sama
bohaterka, ale w obu zachowuje się inaczej. Autorka miała więc
bardzo ciekawy pomysł. Jeśli mam być szczera, to Magda w wydaniu z
„Pustej nocy” w większym stopniu zdobyła moją sympatię. Była
bardziej... swojska, odważna i rozsądna. Chociaż z drugiej strony
w „Czerwonym słońcu” widać na jej przykładzie, jak ciężkie
jest życie Żniwiarza w nowym ciele, kiedy to musi walczyć z
przyzwyczajeniami i charakterem osoby, która, że tak powiem,
zajmowała je wcześniej. Podobna sytuacja ma miejsce w przypadku
Mateusza, ale tutaj nie będę się rozpisywać, żebyście sami
mogli się przekonać co i jak. ;)
„Feliks wyjął z
bagażnika plecak i wręczył go dziewczynie.
- A ty? Nic nie
będziesz niósł? - naskoczyła na niego.
- Myślisz, że po
co wziąłem ciebie na polowanie?”
Skoro jestem już przy bohaterach, to
wspomnę również o tym, że Paulina Hendel wprowadziła do historii
kilkoro nowych bohaterów, przykładowo zapomniana przez rodzinę
ciotka Janina z dwojgiem wnuków. Typowe „sebki”, postrach
dzielnicy, drżące ze strachu przez babcią :D Nie są to postacie
wprowadzone ot tak, a mają swoją rolę w fabule. Dodatkowo dodają
książce nieco komizmu, którego oczywiście nie brakuje. Humor i
sarkazm z łatwością można w żniwiarzu znaleźć ^^
Akcja w „Czerwonym słońcu”
rozwija się stopniowo, ale ciekawie. Ta książka zaciekawiła mnie
od pierwszych stron i tak trwało już aż do końca. Nudnych
fragmentów nie uświadczymy, a jedynie co to, sporo nieoczekiwanych
zwrotów akcji i czasami spokojną, ale zazwyczaj wartką akcję. Nie
będzie przesady w słowach, że ta część jest o wiele lepsza od
swojej poprzedniczki. Pod każdym względem. I akcja jest ciekawsza i
treść napisana na wyższym poziomie, no wszystko uległo poprawie
na plus.
„Nie znam zbyt wielu
osób w Wiatrołomie – odparł Mateusz. - Z rodziną nie pogadam o
nawich, a innych tematów do rozmów w tej chwili nie mam, więc
zostałaś mi ty.
- Ty wiesz, jak
zagadać do dziewczyny.”
Generalnie uwielbiam „Żniwiarza”
za niesamowity klimat. Polowania na Nawich są tak dobrze opisane, że
czułam się, jakbym brała w nich udział razem z bohaterami.
Paulina po raz kolejny zrobiła kawał dobrej roboty, przez co teraz
trzeba znowu cierpliwie czekać do grudnia, na kolejny tom -
„Trzynasty księżyc”. Jestem go strasznie ciekawa, tym bardziej,
że drugi tom skończył się dosyć zagadkowo. A wam, jeśli nadal
się wahacie, to naprawdę polecam. ^^
Za możliwość
przeczytania dziękuję:
Do następnego!
Ta seria jeszcze przede mną. Słysałam bardzo dużo dobrych opinii. Ja nie jestem fanką takiego gatunku, dlatego dla mnie nie jest priorytetem, aby zapoznać się ze Zniwiarzem, ale ufam, że to dobra książka.
OdpowiedzUsuńNie ma co się zmuszać, ale warto chociaż spróbować :D
UsuńMam wielką ochotę na te książki, mam nadzieję, że będę miała okazję ich przeczytać. :)
OdpowiedzUsuńpotegaksiazek.blogspot.com
Trzymam kciuki, żeby szybko ci się takowa okazja trafiła ^^
UsuńNie miałam okazji czytać, ale troszkę mnie kusi ta seria.
OdpowiedzUsuńPolecam :D
UsuńTe okładki są takie cudowne. Muszę przeczytać pierwszy tom, bo jak na razie się jeszcze za niego nie zabrałam. Tyle książek do przeczytania, a szkołaaa.
OdpowiedzUsuńŚwietna recenzja.
https://weruczyta.blogspot.com/
Taak, te okładki to mistrzostwo *.* Meh, mam podobny problem :/ Tyle książek, a szkoła zabiera tak wiele czasu :( Oby ci się udało szybko go znaleźć ;*
UsuńKsiążka świetna i również nie mogę doczekać się trzeciego tomu. Zakończenie po prostu miażdżące. Do tego piękne okładki. Czego chcieć więcej?
OdpowiedzUsuńPozdrawiam xx
http://slowoposlowie.blogspot.com/
Nic tylko czytać :D Same najlepsze cechy :D
UsuńWiele o nich słyszałam, w końcu muszę sięgnąć!♥
OdpowiedzUsuńZaobserwuj jak się spodoba♥Buziaki xx ZYCIEDLAPASJI.BLOGSPOT.COM
Koniecznie <3
UsuńNie czytam tego gatunku, więc się nie skuszę, ale recenzja świetna.:)
OdpowiedzUsuńkocieczytanie.blogspot.com
Oki, rozumiem ;)
UsuńDziękuję :)
Kurcze no nie chce zaczynać kolejnych serii, ale kusisz kusisz i nie tylko Ty :D
OdpowiedzUsuńHyhy, czyli jednak będziesz musiała sięgnąć, co? :D
UsuńSeria również przede mną, ale wiem, że to dobre czytadła, zatem na pewno się nie zawiodę :)
OdpowiedzUsuńTurkusowa Sowa
Z pewnością <3 Miłej lektury ;)
UsuńNie czytałam jeszcze ale koniecznie muszę nadrobić :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Agaa
http://ilovetravelingreadingbooksandfilms.blogspot.com/2017/10/57-recenzja-bracia-slater-dominic-la.html
Oj tak, koniecznie ^^
UsuńTeż skończyłam i cudo! Drugi tom nieco bardziej przypadł mi do gustu, a aktualnie nie mogę wysiedzieć, już chcę trzeci! Widziałam, że ma być w pierwszej połowie grudnia, ale nie wiem czy to potwierdzone info, nie szukałam :/
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, Jabłuszkooo ♡
Szelest Stron
Też czekam!! :D Właśnie ja również słyszałam o grudniu, więc oby to była prawda :D
UsuńUwielbiam kuzynów Magdy, są tacy zabawni :D Mam nadzieję, że pojawią się też w kolejnym tomie :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
roksa_reads
Też ich lubię :D
UsuńNo ja nie wiem! Ciotka Janina i osiedlowe sebki mnie chyba przekonały do tej książki :D
OdpowiedzUsuńMożliwe więc, że będziesz tą osobą, dzięki której po nią sięgnę i też się zachwycę :D
Pozdrawiam serdecznie, cass z cozy universe
Byłoby wspaniale :D
UsuńTeż czekam na kolejny tom :) i również podzielam Twoje zdanie, że "Czerwone słońce" jest lepsze od "Pustej nocy" :) w pierwszej właśnie brakowało mi nawich, co w drugiej jest nadrobione :) Mnie postać Magdy również irytowała, wolała jej wcześniejsze wcielenie. Super książka, podobnie jak Twoja recenzja :D
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
Cherryladyreads
zaczytanablogspot.com
Ile wspólnego :D Cieszę się, że ci się podobała ^^
Usuń