PS. Wciąż cię kocham - Jenny Han | Recenzja
![]() |
Tytuł: „PS. Wciąż cię
kocham”
Autor: Jenny Han
Przekład: Matylda Biernacka
Wydawnictwo Kobiece/ Young
Ilość stron: 372
Moja opinia: 6/10
|
Ponowne wydanie „Do wszystkich
chłopców, których kochałam”, tym razem przez wydawnictwo
Kobiece, wywołało spory szum w książkowej sferze. Wypuszczenie
przez Netflix ekranizacji tej książki tylko spotęgowało rozgłos.
Moją recenzję tej pozycji możecie przeczytać tutaj – klik,
natomiast dzisiaj przychodzę do was z recenzją kontynuacji serii,
czyli „PS. Wciąż cię kocham”.
„Nie uważam, żeby
płakanie za kimkolwiek było żałosne. Znaczy jedynie, że ci na
tym kimś bardzo zależy.”
Przyznam, że ta książka jakiś czas
leżała na półce i cierpliwie czekała aż się za nią zabiorę –
a pewnie pamiętacie, że ostatnio mam bardzo gorący okres, matury
itd. więc czasem nieco trwa, zanim zacznę którąś pozycję czytać
(ale już niedługo będzie po wszystkim. I całe szczęście!). W
każdym razie, niedawno zaczęłam „PS. Wciąż cię kocham”.. i
w przeciągu kilku dni skończyłam (btw. Czytałam nawet na
nudniejszej lekcji w szkole, ale ćśś). Gdybym miała więcej
czasu, to z pewnością przeczytałabym to w jeden dzień, bo
wierzcie mi, ale to się tak leciutko czyta. Jenny ma tak przyjemny
styl, że przez jej książki się dosłownie płynie – ot typowy
styl, który bardzo często występuje w młodzieżówkach, można
zwyczajnie wyczuć lekkość czytanego tekstu.
Okej, nietypowo dla mnie zaczęłam od
stylu autorki, to teraz kilka słów o bohaterach i fabule. I tutaj
może niektórych z was zaskoczę, ale... Lara Jean i Peter mnie
zwyczajnie irytowali. Totalnie się nie dziwię Larze Jean, że
momentami traciła cierpliwość dla Petera, ale sama też nie była
idealna – jej myślenie było strasznie naiwne i takie
nieco...dziecinne? Wiem, że ona ma te szesnaście lat, ale mam kilka
młodzieżówek już za sobą, więc wiem, że bohaterki w tym wieku
mogą myśleć rozsądniej. Sam Peter... ugh chłopie, wóz albo
przewóz. Odnosiłam czasem wrażenie, jakoby on sam nie wiedział
czego chce... a może po prostu nie potrafił pójść w jednym
kierunku, dokonać ostatecznych wyborów? Ja Petera nawet lubię, ale
kurde, czasem miałam ochotę w imieniu Lary Jean go spytać, co on
wyprawia...
„Kiedy się kogoś
traci i czuje ból, wiadomo, że miłość była prawdziwa.”
Tak naprawdę mamy w tej części wielu
bohaterów, większość znamy z „Do wszystkich chłopców, których
kochałam”, choć, co może niektórych zasmucić – jest tutaj
stanowczo zbyt mało Josha... Pojawiają się oczywiście pozostałe
dwie siostry Song i tu nasuwa mi się pytanie – ile tak właściwie
Kitty ma lat? Bo nie wiem jak wy, ale ja czasem odnosiłam wrażenie,
że jej rozumowanie jest zbyt rozsądne jak na jej wiek... Z drugiej
strony ta bodajże jedenastolatka wydała mi się najbardziej
dorosła, najrozsądniej myśląca spośród wszystkich trzech
sióstr.
Czasem się zastanawiałam, po co tak
właściwie Jenny stworzyła kontynuację? „PS. Wciąż cię
kocham” tak naprawdę niczego nowego do fabuły nie wprowadza,
jedynie co to możemy poznać kilka faktów z czasów, kiedy
bohaterowie byli paczką przyjaciół. Ale tak poza tym to... hym, no
powiedzmy, że średnio jestem usatysfakcjonowana. Przede
wszystkim... muszę ostrzec, że w tej części występuje trójkąt
miłosny... a może czworokąt? Oraz niepotrzebne dramy, które
śmiało można by wyjaśnić zaraz na początku inie prowokować ich
dalej.
„Ludzie pojawiają
się w twoim życiu i znikają. Przez chwilę są twoim światem,
wszystkim. A potem, któregoś dnia, przestają nim być.”
Wiecie co, ja nie twierdzę, że ta
książka jest zła – bo tak nie jest. Mimo że czasem się
irytowałam i często mi coś zgrzytało, to jednak nie mogę ukryć,
że całkiem miło spędziłam przy niej czas. Akcja dzieje się od
samego początku, więc nie ma możliwości żeby się nudzić tym
bardziej, że, jak już wspominałam, autorka dysponuje naprawdę
lekkim piórem. Niemniej jednak jestem nieco zawiedziona, bo w mojej
opinii druga część okazała się zwyczajnie słabsza od
poprzedniczki i szczerze mówiąc nie wiem, czy sięgnę po trzecią.
Was jednak nie zniechęcam, jeśli macie za sobą „Do wszystkich
chłopców, których kochałam” to śmiało możecie spróbować
przeczytać i „PS. Wciąż cię kocham” chociażby w celu
wyrobienia sobie własnego zdania na jej temat – a nuż będziecie
bardziej zadowoleni niż ja.
„Musisz pozwolić
sobie na pełną obecność w każdej chwili. Przeżywaj wszystko
świadomie, wiesz, o czym mówię? Angażuj się cała sobą i
wyciskaj z każdego doświadczenia tyle, ile się da.”
Za możliwość
przeczytania bardzo dziękuję:
Do następnego!
Też uważam, że ta część była słabsza. Wszystko kręciło się wokół jednego i niczego nie wnosiło. Książka praktycznie skończyła się tak jak się zaczęła. No, ale mimo wszystko czytało mi się naprawdę przyjemnie i sięgnęłabym po trzeci tom z ciekawości, jak dalej autorka popchnie fabułę :D
OdpowiedzUsuńNatalia
https://zaciszeksiazek.blogspot.com/
Czyli mamy dość podobne zdanie! ;)
UsuńMiałam wrażenie, że w tej części wszystko zostało spłycone. Od charakterów bohaterów po relacje między nimi i rozmyślania głównej bohaterki.
OdpowiedzUsuńKitty może się wydawać zbyt dojrzała przy Larze Jean, ale dobrze, że chociaż ona jest taka, bo gdyby wszystkie były dziecinne to bym nie wytrzymała.
myslizglowywylatujace.blogspot.com/
Oj dokładnie!
UsuńJakoś nie ciągnie mnie, do poznawania tego cyklu. 😊
OdpowiedzUsuńRozumiem :)
UsuńKsiążkę mam wciąż w planach , a ekranizację może kiedyś nadrobię ;)
OdpowiedzUsuńEkranizacja koniecznie, bardzo przyjemny film :)
UsuńPierwszą część oglądałam film (świetnie to zabrzmiało) i nie był zły, na luźny wieczór dlaczego nie? Po kontynuację w wersji papierowej raczej nie sięgnę ;)
OdpowiedzUsuńRozumiem! ;)_
UsuńMnie już pierwsza część rozczarowała i filmowa historia Lary Jean z Peterem wypadła o niebo lepiej. ;)
OdpowiedzUsuńJools and her books
Coś w tym jest :)
UsuńSzkoda, że ta część wypadła słabiej. Ja ze swojej strony odkąd tylko zaczął się szum o książce, o 1. części jakoś nie miałam ochoty na czytanie jej i teraz też nie mam. Ale oglądałam film i mega mi się podobał. :)
OdpowiedzUsuńFilm był świetny, mogliby nakręcić też kontynuację :D
UsuńA u mnie ta książka nadal czeka na swoją kolej :/ Mam nadzieję, że już niedługo :)
OdpowiedzUsuńMiłej lektury!
UsuńNadal obie części są przede mną. Na razie mam inne książki do przeczytania w pierwszej kolejności, ale na pewno będę chciała nadrobić i te. Szkoda, że zawiodła cię druga część :/
OdpowiedzUsuńweronikarecenzuje.blogspot.com
Rozumiem! :D Bywa, nie wszystkie książki muszą zachwycać :D Ale jestem ciekawa, jakie będą twoje odczucia :)
Usuń