Chłopak, którego nie było - Elżbieta Rodzeń | Recenzja

Tytuł: "Chłopak, którego nie było"
Autor: Eżbieta Rodzeń
Wydawnictwo: Między Słowami
Ilość stron: 428
Moja opinia: 7/10


Pewnie część z was pamięta, że bardzo lubię książki Elżbiety Rodzeń – "Przyciąganie" lub "Przyszłość ma twoje imię" mnie zachwyciły. Chociaż nie obyło się i bez rozczarowań, jak w przypadku "Dziewczyna o kruchym sercu". Toteż gdy dowiedziałam się o premierze nowej pozycji spod pióra tej autorki, podeszłam do niej z lekką rezerwą – miałam nadzieję na coś pokroju dwóch pierwszych tytułów, ale jednocześnie obawiałam się, że będzie jak w przypadku "Dziewczyny...". Ale już przeczytałam, mam za sobą i w końcu znalazłam chwilkę, by co nieco wam opowiedzieć.

"Z tysiąca niezwykłych powodów lubię słuchać bicia jego serca."

Martyna można powiedzieć, że nie ma łatwego życia – ma dwadzieścia kilka lat, żyje i mieszka w nadmorskim pensjonacie swoich rodziców. Nie wydaje się, że to jest niezbyt przyjemna opcja, ale jednak, dziewczyna ciągle słyszy słowa, które podkopują jej pewność siebie, samoocenę a nie tak powinno być, czyż nie? Wszystko za sprawą pewnego epizodu z jej życia, który diametralnie zmienił postrzeganie jej osoby przez ludzi, w tym tych najbliższych.
James to z kolei wzięty biznesmen, facet, jakiego chciałaby mieć niemalże każda kobieta. Ma za sobą nieprzyjemne doświadczenia, przez które zrobiło mi się go wręcz żal. Kiedy Matyna go poznaje, doznaje szoku. Prawdziwego szoku. Tak się składa, że James jest łudząco podobny do chłopaka, który towarzyszył jej przez większość jej życia, który był dla niej ważny. Dlaczego to tak szokuje? Tego nie zdradzę!

Kiedy zaczęłam czytać te książkę wydała mi się troszkę dziwna, nieco miałam kłopot z wkręceniem się w fabułę, brakowało mi tego leciutkiego stylu autorki z "Przyciągania" – a może mi się wydawało? W każdym razie po jakimś czasie zaczęło mi się coraz lepiej czytać i byłam coraz bardziej ciekawa fabuły. Na początku recenzji wspominałam, że przed wzięciem się za "Chłopaka, ktorego nie było" zastanawiałam się, do której z poprzednich książek Eli Rodzeń okaże się podobna. Wiecie co? Odniosłam wrażenie, że do wszystkich po trochu, szczególnie do "Dziewczyny o kruchym sercu", przy czym była to zupełnie inna historia niż tamte. Wiem, że piszę nieco nieskładnie, ale nie wiem, jak to lepiej wytłumaczyć.

Więc... tak, "Chłopak, którego nie było" to książka, która się wyróżnia na tle pozostałych spod pióra Rodzeń i nie tylko. Autorka podjęła tutaj bardzo oryginalny wątek, który został ciekawie poprowadzony i w sumie aż zaczęłam się zastanawiać, czy takie coś jest możliwe w rzeczywistości. Chociaż... kto wie, może akurat?

Podobał mi się też sposób, w jaki pani Rodzeń wykreowała swoich bohaterów. Mieli oni wady, zalety, obydwoje posiadali przeszłość. Pojawiły się tutaj też postacie drugoplanowe - jak rodziny Martyny bardzo nie polubiłam, tak przyjaciele Jamesa okazali się świetni! Cieszę się, że i oni mieli swoje pięć minut w fabule, bo dzięki temu ksiażka nabrała dodatkowej wyrazistości.

Co ogólnie myślę na temat "Chłopaka, którego nie było"? Przyznam szczerze, że mam bardzo mieszane uczucia – z jednej strony nawet mi się spodobała ta książka, ale z drugiej... nie jest to typ historii, który zapadnie mi w pamięć na długie lata, nie wzbudziła we mnie jakiś specjalnych odczuć. Ale, ale nie zrozumcie mnie źle, nie mam na myśli tego, że jest to zła pozycja – co to to nie! Po prostu liczyłam na to, że zachwyci mnie o wiele bardziej, ale i tak nie było źle. Nie odradzam, bo myślę, że jednak w wolnej chwili warto poznać te historię niecodziennej miłości dwójki ludzi, którzy znają się dłużej niżby się wydawało.

Za możliwość przeczytania bardzo dziękuję:
Do następnego!
 






10 komentarzy:

  1. Ciekawa recenzja. Czytałam jedną książkę autorki i mnie zachwycila więc na pewno przeczytam tę książkę 😀
    Pozdrawiam 😀
    www.wspolczesnabiblioteka.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  2. Z niecierpliwością czekam na swój egzemplarz tej książki. 😊

    OdpowiedzUsuń
  3. Mnie ta książka bardzo się podobała :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Jestem bardzo ciekawa jak ja ją odbiorę. Czekam na swój egzemplarz :)

    http://whothatgirl.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  5. Tym razem podziękuję.
    Pozdrawiam,
    https://recenzuje-od-ksiazki-strony.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń

Hej! Zostaw proszę po sobie jakiś ślad ♥ Każdy jeden komentarz to dla mnie wielka motywacja! A jeśli spodobał Ci się mój blog to zaobserwuj, by być na bieżąco z postami ;)
Nie zapomnij zostawić adresu do swojego bloga - z chęcią zajrzę.

Copyright © 2014 Readforrhys , Blogger