Szeptucha - Katarzyna Berenika Miszczuk | Recenzja
![]() |
Tytuł: „Szeptucha”
Autor:
Katarzyna Berenika Miszczuk
Wydawnictwo:
Wydawnictwo WAB
Ilość
stron: 414
Moja
opinia: 9/10
|
Na tę książkę czaiłam się już od
bardzo dawna, w ogóle chciałam poznać Katarzynę Berenikę
Miszczuk. „Szeptucha” z tego co zauważyłam, zbiera przeróżne
opinie, jedni polecają, inni wręcz odradzają. Ale jak ja się na
coś uprę, to nie ma bata, więc mnie te negatywne recenzje nie
zniechęciły :D Kiedy rosa.czyta (link do jej bloga) zorganizowała
Book Tour z tą właśnie książką, od razu się zapisałam. ^^
„Czasami ze złych
rzeczy wychodzą dobre.”
Wyobraźcie sobie, co by było gdyby...
Mieszko I nie przyjął chrztu? Jak wpłynęłoby to na dalsze losy
Polski? Autorka w swojej książce przedstawiła taki właśnie
scenariusz, jeden z wielu możliwych. XXI wiek. Polska, a właściwie
– Królestwo Polskie, nie jest krajem katolickim, ludzie nadal
wierzą w słowiańskich bogów, a Piastowie w dalszym ciągu siedzą
na tronie. Gosława Brzózka, to dwudziestoczteroletnia dziewczyna,
która właśnie odebrała dyplom lekarza. Jednak zanim będzie mogła
pracować w swoim zawodzie, musi odbyć roczne praktyki u Szeptuchy.
Wszystko fajnie, gdyby nie to, że Gosia o wiele lepiej czuje się w
mieście, niż na wsi. Boi się kleszczy, nie wierzy w bogów,
zabobony, czy przesądy. Na dodatek nie ma szczęścia u facetów,
więc nadal jest sama.
Krótko po przyjeździe do Bielin,
Gosia poznaje Mieszka, który jest na praktykach u lokalnego Żercy.
Ale czy ten facet naprawdę jest tym za kogo się podaje? Jaką
tajemnicę skrywa? I czy nasza bohaterka w końcu uwierzy w bogów?
„Jedno można śmiało
powiedzieć o Słowianach – umiemy się dobrze bawić.”
Dziewczyna, która woli miasto, nie
lubi wsi, natury musi wyjechać w takie właśnie miejsce. Nie brzmi
to zbyt kolorowo co? I faktycznie, na początku zachowanie Gosi może
być irytujące/ wkurzające, te jej fobie, kombinezon na kleszcze
itd. No i sceptyczne podejście do słowiańskich bogów. Przez to
wszystko główna bohaterka mnie irytowała, nie zliczę nawet, ile
razy przewracałam oczami na to, co robiła, czy mówiła. Nie wiem,
mogło to być w moim przypadku spowodowane tym, że sama jestem ze
wsi (gdzie, co ciekawe, zachowały się nieliczne, ale jednak, stare
przesądy, czy zabobony. Nadal jest tu topienie Marzanny, pamiętam
jak w podstawówce co roku robiliśmy kukłę i całą klasą szliśmy
ją topić w pobliskiej rzeczce ^^). A jak to u was było z Gośką?
„Dramatyzm całej
sytuacji szybko znikł, gdy zauważyłam, że podwinęła mi się
sukienka, odsłaniając majtki z Hello Kitty.”
O Mieszku, tak naprawdę wiemy bardzo
mało, autorka stworzyła wokół niego taką aurę tajemniczości.
Gdy dowiedziałam się, jaką tajemnicę skrywa ten przystojniak,
dosłownie opadła mi szczena. Dałam radę pozbierać ja dopiero bo
dwukrotnym przeczytaniu tego fragmentu :').
Niemniej jednak, wątek miłosny
pomiędzy Gosią, a Mieszkiem rozwija się... powoli. Tutaj nie
uświadczymy czegoś takiego, że się poznali, raz porozmawiali i
już zakochani. Nieee, gdzie tam. W sumie, to do samego końca jet ta
niepewność, czy między nimi w końcu coś będzie, czy jednak
nie...
„- Pasujesz do
swojego konia - palnęłam rozpaczliwie, byle tylko zmienić
temat.
Od razu pożałowałam swoich słów. A jednak istnieją granice poniżenia, których jeszcze nie przekroczyłam.
- Słucham? - zdziwił się.
- Chodzi mi o to, że obaj jesteście potężni - brnęłam dalej.
- Dobrze, przyjmę to jako komplement.”
Od razu pożałowałam swoich słów. A jednak istnieją granice poniżenia, których jeszcze nie przekroczyłam.
- Słucham? - zdziwił się.
- Chodzi mi o to, że obaj jesteście potężni - brnęłam dalej.
- Dobrze, przyjmę to jako komplement.”
Katarzyna Berenika Miszczuk stworzyła
cudowny słowiański klimat, widać było, że się przyłożyła.
Zawarła w tej książce wiele starodawnych przesądów, zabobonów,
czy chociażby świąt. Uwielbiam takie klimaty, więc „Szeptuchę”
czytało mi się z przyjemnością. Autorka wplotła też sporo
humoru, co chwila wybuchałam śmiechem przy czytaniu, co u mnie jest
jak najbardziej na plus, bo lubię się pośmiać przy książce. ;)
„Każdy ma w sobie
pierwiastek zła. Ludzie bez skazy nie istnieją.”
„Szeptucha” to moja pierwsza
styczność z twórczością pani Kasi, ale z pewnością nie
ostatnia. Bardzo mi się spodobał jej lekki styl pisania, opisy,
które się nie dłużą, a zawierają najważniejsze informacje i
przede wszystkim – humor. ^^ No i oczywiście słowiański
klimacik. Teraz tylko żałuję, że nie mam na półce „Nocy
Kupały”, bo jestem strasznie ciekawa ciągu dalszego. Ale już
teraz wiem, że pierwszy tom serii „Kwiat paproci” mogę Wam
polecić i prawdopodobnie całą tą serię. Słyszałam wiele
opinii, że kolejne tomy są jeszcze Lepsze, więc to mówi samo
przez się. ;)
"Szeptucha" to moje must read. Jestem bardzo mocno zainteresowana tą pozycją. Nie wiem, czy są to moje klimaty, ale jakoś tak mnie ciągnie do tej książki.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i zapraszam,
http://pattzy-reads.blogspot.com/
W takim razie mam nadzieję, że się nie zawiedziesz :D
UsuńOd dawna zabieram się za czytanie tej książki, jednak na razie pozostało to w sferach planów. :D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie. :)
niezapomniany-czas-czyli-o-ksiazkach.blogspot.com
Trzymam kciuki, żeby szybko ci się udało ja przeczytać ^^
UsuńNigdy nie zapoznałam się z opisem tej książki, a teraz żałuję :/ Nie dziwię się, że u mnie w bibliotece ciągle jej nie ma :( Ogółem wiele osób ją poleca, by udowodnić, że polscy autorzy też są dobrzy :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, Jabłuszkooo ♡
Szelest Stron
Nigdy nie jest za późno ^^ I mają rację, hyhy ^^
UsuńKurcze, teraz sama nie wiem co zrobić :( Czytałam inne książki tej autorki kilka lat temu i mi się podobały, ale nie mogłam przebrnąć do połowy Szeptuchy... Irytowałam się bardzo podczas czytania. Było to jakiś czas temu i teraz się zastanawiam, czy nie wrócić i nie dać jednak drugiej szansy tej historii.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ;)
febliki.blogspot.com
Mnie zachowanie Gosi irytowało na początku, ale potem już coraz mniej. Może warto dać jej druga szansę ;)
UsuńMam tę książkę już od jakiegoś roku i nadal nie zmotywowałam się do jej przeczytania, ale skoro dałaś jej tak wysoką ocenę, to chyba czas się za nią zabrać :)
OdpowiedzUsuńCzytaj, czytaj! :D
UsuńWiem, że ta ksiązka będzie mi się podobac. Lubie książki tej autorki. Czytałam całą serię Ja diablica i byłam zadowoloan.
OdpowiedzUsuńNo to nic, tylko brać i czytać ^^
UsuńTytuł mam zapisany i na pewno przeczytam.
OdpowiedzUsuńMiłej lektury ;)
UsuńWcześniej czytałam Diablicę i w sumie seria nie była zła, więc chętnie i tę książkę poznam :)
OdpowiedzUsuńA ja właśnie chciałabym przeczytać Diablicę :D
UsuńSłyszałam już mnóstwo dobrego o twórczości tej autorki. Koniecznie muszę zabrać się za tę serię oraz Ja, Diablica. :D
OdpowiedzUsuńTą serię polecam, a Ja, Diablica sama też chcę przeczytać :D
UsuńMuszę przeczytać tę książkę, bo jest mega ciekawa!
OdpowiedzUsuńKoniecznie ^^
UsuńMuszę w końcu przeczytać tą trylogię. ;)
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że ci się spodoba ^^
UsuńGoskę uwielbiam :) zaczynałam czytać Szeptuchę myśląc że to zamknięta całość. Czytam i czytam, akcja sie rozwija, a książka się kończy, na ostatniej stronie: część druga w przygotowaniu... och, gdybym wiedziała że będzie więcej części to poczekałabym, bo lubię takie wielotomowe serie czytać na raz. Świat przedstawiony, jak dla mnie rewelacyjny.
OdpowiedzUsuńAa rozumiem :D Też tak uważam <3
UsuńUwielbiam całą serię :D A z polskich autorów polecam też Paulinę Świst i jej debiut - "Prokuratora", jest świetna!!!
OdpowiedzUsuńWłaśnie sporo dobrego o tej książce słyszałam :D
UsuńCzytałam dwie inne książki tej autorki :) Muszę i tę przeczytać kiedyś.
OdpowiedzUsuńSwoją drogą dobry wpis.
Pozdrawiam i zapraszam
kasiaiksiazki.blogspot.com
Polecam :) Dzięki ;)
Usuń