Tylko twój - Vi Keeland | Recenzja

Tytuł: „Tylko twój”
Autor: Vi Keeland
Przekład: Gabriela Iwasyk
Wydawnictwo: Kobiece
Ilość stron: 253
Moja opinia: 7/10


Ostatnimi czasy bardzo się polubiłam z Vi Keeland, wcześniej sporo o niej słyszałam, ale jakoś nie ciągnęło mnie do jej twórczości. Jednak ostatnio przeczytałam „Egomaniaca” i tak poszło, aż w końcu recenzuję dla Was czwartą przeczytaną przeze mnie książkę Vi, natomiast piąta czeka w kolejce do przeczytania. Ot, pokochałam styl i sposób kreowania historii Vi, ma niebanalne podejście do tego gatunku, bo niby wydaje się, że to zwykłe romanse, a tak naprawdę każda z tych, które poznałam, kryła w sobie coś więcej, jakąś głębszą fabułę. Ale czy każda musi taka być?

Jeśli dzielenie się tym, co mi sprawia przyjemność, uważasz za romantyczne, to całkiem możliwe, że jestem prawdziwym romantykiem.”

Sydney przebywa aktualnie na swojej podróży poślubnej na Hawajach... wraz z najlepszą przyjaciółką Sienną. Zaraz... ale jak... Nie z mężem? Ano nie, bo zaręczyny naszej bohaterki zostały niedawno zerwane. A że wycieczka już była wykupiona, to szkoda, żeby się zmarnowała, prawda? Sienna radzi przyjaciółce, żeby ta znalazła sobie faceta na zwyczajny letni flirt.. Nie przewidziała jednak, że taki zwykły, niezobowiązujący romans może przerodzić się w coś więcej.

No to mamy, Sydney, główna bohaterka, a zarazem narratorka (swoją drogą zauważyliście, jakoby ostatnio większość książek ma narrację pierwszoosobową? Nie wiem jak Wam, ale mi to pasuje!), doświadczyła czegoś, co zazwyczaj definitywnie kończy związki – zdrady. Przez to jej wiara w facetów jest trochę zachwiana, dochodzi do tego pozorna niegotowość do nowego związku i tak powstaje niewinny flirt. Ot, całkiem niespodziewanym trafem, w tym samym hotelu co dziewczyny, przebywa też grupka nieziemsko przystojnych (a jakże!) facetów, którzy świętują wieczór (lub tydzień) kawalerski jednego z nich. A wśród nich jest ON. Jack.

W tym momencie moje serce na moment zamarło. A może raczej - wreszcie obudziło się do życia...”

Przyznam, że polubiłam oboje bohaterów, zarówno Syd, jak i Jacka. Nie była to jakaś specjalna sympatia, ale zwyczajnie spodobały mi się ich postacie. Ciekawy był też pomysł z tym, że mają bardzo mało o sobie wiedzieć, ale jak, skoro w grę w chodzi tydzień? Ćśśś nie powiem. Jednakże wracając do samych postaci, „Tylko twój” jest cieniutkie, ale autorka mimo wszystko postarała się nieco bardziej nakreślić nam osoby Sydney i Jacka, co jest jak najbardziej na plus. Przedstawiła ich jako zwyczajnych ludzi, którzy mają swoje problemy, zainteresowania, prace. Nie każdy autor potrafi wykreować tak wyraziste postacie, a według mnie Vi się to naprawdę udaje. Chociaż, stop na chwilę. W tym momencie muszę przyznać, że była pewna rzecz, która mnie w Sydney irytowała – miewała chwile zwątpienia jeśli chodzi o lojalność Jacka. No i dobra, dał powód, to logiczne. Ale właśnie sęk w tym, że on jej żadnego powodu nie dał! A potem wracał i obawy szły w siną dal... To mi się tak niezbyt podobało.

Nie będę owijać w bawełnę, „Tylko twój” to nie jest jakaś nowa, odkrywcza książka, która otworzy inne spojrzenie na świat, czy coś w tym stylu. Tutaj nie uświadczycie niczego oryginalnego i niepowtarzalnego, czegoś czego nie było. Ale za to bardzo przyjemnie spędzicie czas, na początku w hawajskich klimatach, potem (bodajże) nowojorskich (skleroza nie boli. To był NY... prawda?). Jak zazwyczaj autorka stawia na książki z głębią, tak w tym przypadku stworzyła zwyczajną historię, która no nie ukrywam, jest idealna na lato, na teraz. Czuć w niej ten letni klimat! Gdybym miała nieco więcej czasu, pewnie machnęłabym ją w niecały jeden dzień, bo napisana jest w tak lekki sposób, że czyta się błyskawicznie. Aa i wiecie co? Vi, dziewczyno, dziękuję, dziękuję za to, że ochroniłaś nas, biednych czytelników, od tzw. dram z dupy wziętych! Hallelujah, nie sądziłam, że znajdę taką książkę! :D

Powoli uniosłam powieki i głośno westchnęłam, zakłócając nocną ciszę. Nade mną tańczyły i migotały miliony gwiazd. Wydawało się, że gdybym wyciągnęła rękę, mogłabym dotknąć jednej z nich.”

Pewnie, ta książka nie jest oryginalna, czy też ambitna, za to jest lekka i przyjemna, w sam raz na teraz, kiedy żar się leje z nieba i nawet nie chce się myśleć (nie narzekam! Jestem w tej mniejszości, której w takich temperaturach funkcjonuje się najlepiej :D). Wtedy hops na dwór, „Tylko twój” do ręki i wycieczka na Hawaje ;P Ale nie no, poważnie, bardzo mi się spodobała ta historia i mogę ją Wam z czystym sumieniem polecić! Tylko ostrzegam – pozostawia po sobie pewien niedosyt i chęć przeczytania kolejnego tomu ;)

Za możliwość przeczytania bardzo dziękuję:
Do następnego!

28 komentarzy:

  1. Pozycją idealna właśnie teraz na wakacje. 😊

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie do końca moja tematyka, więc raczej po nią nie sięgnę.

    OdpowiedzUsuń
  3. W taki upał nie da się nawet skupić więc takie lekkie książki będą idealne :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Mam wrażenie, że jestem jedyną osobą, która nie poznała jeszcze twórczości Vi Keeland. Chciałabym nadrobić zaległości.

    OdpowiedzUsuń
  5. Jeszcze nie czytałam, ale już czeka w kolejce :)
    http://whothatgirl.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  6. Książka totalnie w moim klimacie!
    Pozdrawiam <3
    https://bookcaselover.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  7. Na początku chciałam ją przeczytać, a później przeszła mi ochota i tak zostało :/

    Pozdrawiam, Jabłuszkooo ♡
    Szelest Stron

    OdpowiedzUsuń
  8. Przez długi czas nie wiedziałam, czy brać się za tę książkę, czy jednak nie. I w końcu skusiłam się i kupiłam ebooka, więc wkrótce będę się zabierać za czytanie i sprawdzę jak wypadnie u mnie:)
    Pozdrawiam, Justyna z http://livingbooksx.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  9. Nie ma dram? To lubię! Również chętnie czytam książki autorki, tę też pewnie przeczytam znając życie.
    potegaksiazek.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  10. Książka na mnie czeka, pewnie jeszcze dzisiaj zacznę ją czytać. Mam właśnie ochotę na coś takiego lekkiego, a i ja ostatnio się z Vi Keeland polubiłam :D
    weronikarecenzuje.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  11. Lekka i przyjemna przekonuje mnie :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Totalnie nie moja bajka :( Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  13. Na sierpniowe upały będzie idealna :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Czyli idealna książka na letni wypoczynek 🏖

    OdpowiedzUsuń

Hej! Zostaw proszę po sobie jakiś ślad ♥ Każdy jeden komentarz to dla mnie wielka motywacja! A jeśli spodobał Ci się mój blog to zaobserwuj, by być na bieżąco z postami ;)
Nie zapomnij zostawić adresu do swojego bloga - z chęcią zajrzę.

Copyright © 2014 Readforrhys , Blogger