Fallen Crest. Rodzina - Tijan | Recenzja
![]() |
Tytuł: „Fallen Crest.
Rodzina”
Autor: Tijan
Przekład: Barbara Kardel -
Piątkowska
Wydawnictwo: Kobiece
Ilość stron: 360
Moja opinia: 7/10
|
O Tijan jeszcze pewnie nie wszyscy
słyszeli, gdyż jest to autorka dopiero debiutująca na polskim
rynku wydawniczym. „Fallen Crest. Rodzina” to trzecia jej
książka, która się u nas ukazała i choć nie można jej nazwać
najlepszą z tych trzech, to absolutnie nie żałuję, że
przeczytałam.
Druga część Fallen Crest skupia się
generalnie na związku Samanthy i Masona. Opis sugeruje niejedne
trudności między nimi, więc nieco się bałam, czy Tijan czasem
nie wrzuci do fabuły zbyt wielu dram i niepotrzebnych kłótni,
spin. W tej historii Mason i Sam borykają się z wieloma
trudnościami, spowodowanymi głównie przez niechęć pewnej osoby
do ich związku. Osoby, która zachowuje się wręcz można by rzecz
psychicznie, bo nie potrafi się pogodzić ze „stratą” (?)
Samanthy.
„Kiedy odgarnął mi
włosy i pocałował w czołu, wtuliłam się w niego. Nie mogłam
być nigdzie indziej. Razem pójdziemy do piekła.”
Wiecie co, tak prosto z mostu przyznam,
że moje obawy po części się sprawdziły, lecz w niewielkim
stopniu. Owszem jest kilka spin, ale... Tijan poprowadziła je w
umiejętny sposób, przez co nie trzeba co kilka stron przewracać
oczami z głupoty wydarzeń, czy zwyczajnie – postaci. Przede
wszystkim chwała jej za to, że para naszych głównych bohaterów
nie zachowywała się jak znawcy wszystkiego i nie podejmowali
decyzji w ich mniemaniu najlepszych, a tak naprawdę najgorszych
jakie mogłyby być dla ich związku. Na pewno potraficie w tym
momencie przypomnieć sobie tytuł, czy też kilka w których owy
motyw występuje, a którego ja zwyczajnie nie cierpię. Tak więc –
nie. Tu tego nie ma. Bohaterowie są rozsądni, a przede wszystkim
trzymają się razem i pielęgnują swoją miłość do siebie nawet
pomimo wszelakich trudności. Oni po prostu stawiają czoła
wszystkiemu RAZEM. Niewątpliwie jest to spora zaleta, bo po prostu w
końcu trafia się historia, w której zakochani trzymają ze sobą
sztamę i wspólnie podejmują decyzje dotyczące ich związku, ale
nie tylko. Tworzą zespół.
Autorka skupiła się też ogólnie na
całej czwórce – Logan, Nate, Mason i Samantha. Czworo przyjaciół,
którzy w razie potrzeby staną za sobą murem. Mam pewien domysł,
że to właśnie od nich wziął się pomysł na tytuł. Przyjaciele,
którzy stali się rodziną, którzy mogą na siebie liczyć. Ze
świecą takich szukać w realnym świecie, a kto może powiedzieć,
że takich ma, może się nazwać ogromnym szczęściarzem. Bo w
dzisiejszych czasach bardzo trudno o prawdziwego, lojalnego
przyjaciela. Wracając do książki – polubiłam całą czwórkę,
są to cudowni młodzi ludzie, którzy, jak wszyscy, czasem
popełniają błędy, ale wyciągają z nich wnioski. Są mili dla
tych, którzy są tego warci. I są zabawni! Jezu, ten humor! Kolejna
zaleta „Rodziny”. Czasem palnęli takie głupoty, że aż
parskałam śmiechem! :D Tu tez trzeba przyznać, że z tym autorka
poradziła sobie świetnie, bo naprawdę idzie się pośmiać.
„Patrząc na ich
stolik i słysząc sympatię w głosie Heather, poczułam się, jakby
ktoś uderzył mnie w twarz. To właśnie była rodzina. Dbali o
siebie nawzajem.”
„Minusem” tej książki
(niedosłownie oczywiście ;P) jest matka Samanthy – Analise. Hmmm
ja mam takie pytanie... czy ta kobieta jest aby zdrowa na umyśle?!
Bo momentami miałam wrażenie, że przydałby jej się naprawdę
dobry psychiatra. Ugh, ile ta kobieta napsuła w historii, ile złości
czytelnika na siebie sprowadziła...
Tijan dysponuje lekkim piórem, dzięki
któremu jej książki czyta się bardzo szybko i mimo z pozoru
banalnej fabuły – potrafią nieźle wciągnąć. Czasem prostota
jest najlepsza i tu się to sprawdza. Druga część jest o wiele
spokojniejsza od pierwszej i ogólnie nieco gorsza, ale i tak mi się
podobała i nie mogę się doczekać kolejnej! Jeśli jesteście po
„Fallen Crest. Akademia” i Wam się podobało, to koniecznie
przeczytajcie kontynuację! Tak myślę, ze to takie moje guilty
pleasure – niby nic ambitnego, nic specjalnego ale... kocham! I
czekam na więcej Sam i Masona, bo strasznie polubiłam tę dwójkę
<3
Za możliwość
przeczytania bardzo dziękuję:
Do następnego!
Myślę,że na wakacyjną lekturę będzie ok.:)
OdpowiedzUsuńJak najbardziej :)
UsuńNie słyszałam o tej autorce wcześniej, ale skoro zaczęła dopiero pojawiać się na rynku wydawniczym, to się nie dziwię, zwłaszcza, że po przeczytaniu twojej recenzji wiem, że nie pisze ona książek o tematyce trafiającej do mnie w stu procentach. Rzadko (lub wcale) sięgam po romanse/obyczajowe klimaty, ale trochę się już o nich naczytałam recenzji i "Fallen Crest. Rodzina" nie brzmi zbyt oryginalnie. Tym razem sobie odpuszczę.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ciepło ♡
Rozumiem! ;) Dodam tylko, że Akademia o wiele lepsza :D
UsuńMoże być interesująco :)
OdpowiedzUsuń:D
UsuńMam w planach pierwszy tom, mimo że recenzje bardzo różne spotykałam. Ale najlepiej przekonać się na własnej skórze :)
OdpowiedzUsuńCzytaj, czytaj! :D
UsuńJa kilka razy miałam ochotę rzucić tą książką - właśnie przez matkę Sam :D Sama książka bardzo mi się podobała, drugi tom nawet chyba bardziej. Ale Nate wydaje mi się być nieszczery wobec Sam. Mam wrażenie, że jak nadejdzie okazja to wbije jej nóż w plecy :/
OdpowiedzUsuńhttp://whothatgirl.blogspot.com
Miałam podobnie! :D Hmm... mówisz? :/ Oby nie, ale zobaczymy
UsuńMoże jeszcze się skuszę na tę książkę :)
OdpowiedzUsuńWarto spróbować :)
UsuńNie czytałam jeszcze, ale wszędzie pełno tej książki więc myślę, że w niedalekiej przyszłości nadrobię tę serie :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Agaa
http://ilovetravelingreadingbooksandfilms.blogspot.com/2018/05/67-recenzja-gwiazdor-laurelin-paige.html
Warto spróbować :)
UsuńOstatnio często widzę i dużo słyszę o tej serii, może kiedyś trafi w moje ręce ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Grovebooks :)
Byłoby super :D
UsuńJeszcze nie czytałam, ale może kiedyś :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie ♥♥
Nie oceniam po okładkach
Jasne! :) Mam nadzieję, że też polubisz :D
UsuńTe książki są nie dla mnie. Próbowałam czytać pierwszy tom, ale się nudziłam. :)
OdpowiedzUsuńpotegaksiazek.blogspot.com
Nie wszyscy wszystko lubią, gusta są różne :D
Usuń