Do zobaczenia w kosmosie - Jack Cheng | Recenzja
![]() |
Tytuł: „Do zobaczenia w
kosmosie”
Autor: Jack Cheng
Przekład: Michał Zacharzewski
Wydawnictwo: YA!
Ilość stron: 284
Moja opinia: 5/10
|
"Do zobaczenia w kosmosie"
przyciąga wzrok samą okładką i tytułem, nie wiadomo czego się
spodziewać, opis z kolei sugeruje perypetie jedenastoletniego
chłopca imieniem Alex, który wraz z najlepszym przyjacielem - psem
Carlem Saganem wyrusza ku spełnieniu marzenia. Ale w takim razie co?
Czyli ta książka jest skierowana dla młodszych czytelników? No,
nie do końca. Jest ona jedną z tych, które zaciekawią małych, a
skłonią do myślenia tych dużych.
„[...] po prostu
wspinam się po drabinie na dach. Zazwyczaj przychodzę tu w nocy, bo
wtedy wydaje mi się, że jestem bliżej gwiazd.”
Alex jest zapalonym miłośnikiem
kosmosu i wszystkiego co się z nim wiąże, co więcej - dość
sporo, jak na swój wiek, już wie na ten temat. Chłopiec zbudował
swoją rakietę i planuje ją wystrzelić w kosmos razem ze swoim
Złotym iPodem. Alex nagrywa na nim swoje przemyślenia, opowiada
obcym z kosmosu o tym, co się dzieje w jego życiu. Spodobała mi
się taka forma narracji, jest to coś nowego, a co za tym idzie -
oryginalnego.
Trochę się zastanawiałam, jak to
będzie wyglądać skoro narratorem jest dziecko, ale zupełnie
niepotrzebnie! Alex jest bardzo mądry i odpowiedzialny jak na
jedenastolatka i w sumie ciekawie było spojrzeć na świat
dziecięcymi oczami. Przy czym autor pokazuje, że nawet jeśli z
zewnątrz tego nie widać, bo dziecko to umiejętnie ukrywa, to nie
znaczy, że ono się całkowicie dobrze odnajduje w świecie. Równie
dobrze może być nieco zagubione i mieć pytania dotyczące czegoś,
co każdy powinien wiedzieć, choć życie bywa różne. Chłopiec
razem z nami odkrywa, czym tak naprawdę jest rodzina i jaka ona
powinna być, a to tylko jeden z kilku przykładów.
„Jeśli uda nam się
osiągnąć coś tak niesamowitego, coś, czego nikt w historii
ludzkości jeszcze nie dokonał, to z pewnością uda nam się
rozwiązać wszystkie inne problemy.”
"Do zobaczenia w kosmosie" to
droga ku marzeniom, droga usiana rozczarowaniami, ale i
zaskoczeniami, droga pokazująca, że w życiu nie ma lekko i nic nie
przychodzi ot tak. Nasze losy stykają się z różnymi ludźmi,
jedni będą pomocni, przyjaźni, inni wręcz przeciwnie. Znajdą się
też tacy, którzy będą chcieli podciąć nam skrzydła. W tej
książce poruszany jest także temat niepełnej rodziny, chłopiec
próbuje się dowiedzieć, co się stało z jego tatą, który
podobno nie żyje, a także kilka innych, które poznacie czytając.
Kiedy pierwszy raz przekartkowałam tę
książkę nieco się przestraszyłam, bo... nie ma w niej dialogów!
Jednak autor napisał to w miarę lekki sposób, ale mimo to zdarzały
mi się momenty, w których się nudziłam. Często się zacinałam i
nie chciało mi się dalej czytać, wręcz szło mi opornie. Sama nie
wiem dlaczego. Ogólnie sens tej historii i pomysł na nią jest
mądry i oryginalny, ale czegoś mi w niej zabrakło, czegoś co by
sprawiło, że pochłonęłabym to z przyjemnością raz dwa. Nie
twierdzę, że była zła, ale też nie zachęcam. Ta książka jest
po prostu specyficzna, jedni ją pokochają, innym pozostanie
kompletnie obojętna, zależy kto co lubi. U mnie lokuje się gdzieś
pośrodku, z nieznacznym przechyleniem jednak w stronę tej drugiej
opcji. Zwyczajnie sami musicie stwierdzić, czy taka tematyka wam
odpowiada i wtedy zdecydować, czy sięgać, czy też nie.
„Oczywiście, że
jestem ciekawski. Jak inaczej można poznać prawdę, jeśli się nie
daje pytań, heh!”
Za możliwość przeczytania dziękuję:
Do następnego!
Okładka rzuciła mi się w oczy już jakiś czas temu, ale póki co nie mam jej w swoich planach ;)
OdpowiedzUsuńRozumiem! ;)
UsuńMyślałam, że będzie to, coś lepszego. Jeśli, jest tak kiepsko, to chyba zrezygnuję z lektury. 😊
OdpowiedzUsuńZależy od punktu widzenia :)
UsuńKsiążka jest przyjemna, ale nic poza tym. Główny bohater był dla mnie aż nadto infantylny, a same wydarzenia nieco za cukierkowe.
OdpowiedzUsuńTeż można tak na to spojrzeć
UsuńTo ja stwierdzam, że to tematyka nie dla mnie :D
OdpowiedzUsuńAle od początku nie ciągnęło mnie do tej książki i w sumie dobrze. I tak mam straszne zaległości czytelnicze xD
Pozdrawiam :)
Niekulturalna Kasia
W sumie to nic nie stracisz, jeśli nie przeczytasz :D
UsuńChyba nie muszę jej nawet czytać, by wiedzieć, że nie przypadnie mi do gustu :)
OdpowiedzUsuńBywa i tak ;p
Usuńjak dla mnie brzmi bardzo ciekawie, chociaż niepokoi mnie trochę brak dialogów :D kurczę, te cytaty są świetne :D pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńW zasadzie to aż tak bardzo potem nie przeszkadza :)
UsuńCytaty świetne, ale jednak fabuła nie do końca mnie przekonuje :(
OdpowiedzUsuńBook Beast Blog
Rozumiem! :)
UsuńKsiążka nie jest w moich klimatach, ale sama okładka zachęca do przeczytania :) Jest cudowna :)
OdpowiedzUsuńhttp://weruczyta.blogspot.com/
O tak, okładka śliczna! :)
UsuńMam ją na półce od jakiegoś czasu i mam ochotę po nią sięgnąć. Teraz trochę mój zapał osłabł, ale i tak jestem jej ciekawa :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i zapraszam:
Biblioteka Feniksa
Nie zniechęcaj się, mo9że Tobie akurat przypadnie bardziej do gustu! :D
UsuńNie chcę próbować, przypuszczam, że u mnie wywołałaby lawinę irytacji brakiem dialogów, a nuda nie dałaby mi życia. Raczej będę ją omijać szerokim łukiem :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, Jabłuszkooo ♡
Szelest Stron
Nie ma co się zmuszać ;P
UsuńJa raczej podziękuję, za dużo do nadrobienia, a książka wcale nie wydaje mi się jakaś dobra ;)
OdpowiedzUsuńRozumiem ;)
UsuńBrak dialogów nie będzie problemem, tak myślę. Wkrótce po nią sięgam! :)
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że Ci się spodoba! :D
UsuńWłaśnie nie wiedziałam czy ją brać, bo podejrzewałam, że będzie to pozycja zdecydowanie nie dla mnie i miałam ewidentnie rację :))
OdpowiedzUsuńNie mam jakichś wielkich oporów przed książkami bez dialogów, jednak tej myślę, że nie będę próbowała, bo nie jest to zdecydowanie rodzaj literatury który preferuje :)
Buziaki :**
https://ksiazki-wiktorii2.blogspot.com
Jak najbardziej rozumiem, nie ma co się zmuszać :D
UsuńZastanowię się nad lekturą :)
OdpowiedzUsuńOkay :)
Usuń