Show - Vi Keeland | Recenzja
![]() |
Tytuł: „Show”
Autor: Vi Keeland
Przekład: Julia Wolin
Wydawnictwo: Kobiece
Ilość stron: 332
Moja opinia: 7/10
|
Niedawno recenzowałam dla Was „Tylko
twój” Vi Keeland, dzisiaj przychodzę z recenzją innego tytułu
tej samej autorki - „Show”, czyli pierwsza część serii Na
scenie. Wiecie, że bardzo lubię książki Vi, niektóre niosą ze
sobą głębszą historie, inne są typowymi odmóżczaczami, ot,
czytadełka dla samej przyjemności z czytania – do tej grupy
zaliczam właśnie „Show”.
„Czasem najlepsze
rzeczy w życiu zdarzają się niespodziewanie.”
Tym razem Vi postawiła na motyw
reality show, który jeśli mam być szczera – tak średnio lubię.
Nie wiem, jakoś tak po prostu nie przepadam za czytaniem o kulisach
programów telewizyjnych, wkurza mnie zazwyczaj to ustawianie
wszystkiego pod publikę. No ale dobra, nie zamierzałam skreślać
przez to „Show”. A tak w ogóle, to co z tym show? Kate
zdecydowała się wziąć udział w „Pulsie”, tj. jeden kawaler i
kilka kobiet, które rywalizują o jego względy, chodzą na randki
itd. (skojarzyło mi się to jakoś z naszym „Rolnik szuka żony”,
haha). Ale to tak „z dupy”, bo chciała spróbować? Nie, otóż
kierowały nią inne pobudki – kasa. Tyle, że nie na siebie, Kate
chce zdobyć pieniądze na leczenie brata. Wszystko pięknie idzie do
momentu, kiedy spotyka Coopera (no kto by pomyślał), co też
następuje zaskakująco szybko...
Spoiler? Ale taki maluśki, w pierwszym
zdaniu ;p
Wiecie co... Akurat w tej książce
pojawia się schemat za schematem. Biedniejsza dziewczyna, bogaty,
przystojny, nie umiejący się opędzić od pięknych kobiet
mężczyzna, rozwijająca się relacja między nimi, drama, i żyli
długo i szczęśliwie... W tej historii Vi akurat niczym mnie nie
zaskoczyła, większość dało się przewidzieć, szczególnie jeśli
ktoś czyta regularnie książki tego typu... WIĘC... dlaczego ta
książka tak mi się spodobała?
„Znajdziesz miłość,
gdy będziesz się tego najmniej spodziewać. Może nawet w bardzo
nieodpowiednim momencie.”
Pomimo swojej schematyczności, „Show”
mnie wciągnęło od pierwszych stron i czytałam z zaciekawieniem
dla samej przyjemności z czytania. Bo jak dla mnie Vi Keeland
potrafi tak umiejętnie obchodzić się z piórem, że nawet
sztampowa historia, w której nie pojawia się nic nowego –
wciągnie i chce się ją czytać ;)
Jak w większości jej książek, tak i
w tej pojawia się narracja dwutorowa – z perspektyw Kate i
Coopera, za co jestem autorce bardzo wdzięczna, bo uwielbiam takie
rozwiązanie! A jeśli chodzi o samych bohaterów... to nie mogę
powiedzieć, ze ich pokochałam bez reszty i drżałam o ich losy...
ale że po prostu ich polubiłam i im kibicowałam już tak.
Momentami trochę się bałam, że Vi pokusi się o motyw niezbyt
lubiany przez czytelników – trójkąt miłosny. I mimo, że czasem
niebezpiecznie zbliżała się do tej granicy, to na nasze szczęście
jej nie przekroczyła. Było blisko, ale to tyle.
„Zawsze pięknie się
uśmiechasz, ale gdy naprawdę jesteś odprężona, twój uśmiech to
najpiękniejsze, co w życiu widziałem.”
Ta książka ma swoje wady, ale ma też
pewne zalety. Z pewnością nie leży wśród najlepszych historii Vi
Keeland. Ja Vi nadal lubię, moje zdanie w tej kwestii się nie
zmieniło i pewnie nieprędko się zmieni – czekam na kolejne jej
książki u nas, choć po cichu liczę na to, że tym razem pojawi
się jedna z lepszych jej powieści. Czy polecam tę? Zdaję sobie
sprawę z tego, że pewnie wielu z Was ona nie przypadnie do gustu,
mnie się podobała, ale też dlatego, że nie stawiałam jej
wysokich wymagań. Jeśli tak jak ja lubicie czasem sięgnąć po
niezobowiązujące historie, ot zwyczajnie żeby poczytać, zapomnieć
o wszystkim i nie myśleć, to z pewnością powinna wam się
spodobać, ale jeśli szukacie czegoś z głębszym sensem, czegoś
ciut mądrzejszego w obrębie tego gatunku to jednak chyba nie tędy
droga (wtedy poleciłabym „Bossman” lub „Egomanaiac tejże
autorki ;)).
„Nie wiem, jak to
robi, ale kiedy jestem z nim, odpuszczam sobie wszystko.”
Za możliwość
przeczytania bardzo dziękuję:
Do następnego! ;)
Jeśli będę miała ochotę na książkę z tego gatunku, na pewno sięgnął po ten tytuł. 😊
OdpowiedzUsuńSuper :)
UsuńU mnie czeka jeszcze w kolejce :)
OdpowiedzUsuńhttp://whothatgirl.blogspot.com
Oo :D
UsuńCzasami taka niezobowiązująca historia jest potrzebna, więc jak najdzie mnie na taką ochota to będę wiedziała po co sięgnąć :p
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, Jabłuszkooo ♡
Szelest Stron
Dokładnie! ;)
UsuńNiedługo poznam twórczość autorki, bo będę czytać książkę ''Tylko Twój''. Potem pewnie sięgnę również po tę pozycję. :)
OdpowiedzUsuńSuper ^^
UsuńNie kazda książka Vi Keeland przypadła mi do gustu, więc teraz wybieram ostrożniej. Po tę nie siegnę, ale poczekam na inną jej książkę.:)
OdpowiedzUsuńpotegaksiazek.blogspot.com
Okej :)
UsuńTę książkę akurat sobie odpuszczę, ale może dam szansę innej powieści tej autorki - zobaczymy.
OdpowiedzUsuńwww.kulturalnameduza.pl
Autorce warto dać szansę, jeśli jej nie znasz jeszcze :) Szczególnie polecam "Egomaniac" i "Bossman" :D
UsuńNie czytałam jeszcze nic tej Autorki, ale chciałabym chociażby, żeby wyrobić sobie zdanie....
OdpowiedzUsuńKoniecznie spróbuj! :D
UsuńWarto się nad nią zastanowić <3
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
https://bookcaselover.blogspot.com/
:D :D
UsuńMam w planach :)
OdpowiedzUsuńSuper :)
Usuń