[Przedpremierowo] Bez lęku - Mia Sheridan | Recenzja

Tytuł: „Bez lęku”
Autor: Mia Sheridan
Przekład: Aleksandra Żak
Wydawnictwo: Otwarte
Ilość stron: 315
Moja opinia: 7/10


Mia Sheridan może i nie jest jedną z moich absolutnie ulubionych autorek, ale trzy jej książki, które jak dotąd czytałam bardzo mi się podobały. Nie wiedziałam do końca czego się spodziewać po „Bez lęku”, ale opis sam w sobie mnie zaintrygował i chciałam dowiedzieć się, o co tu chodzi. Pierwsze co pomyślałam kiedy ta książka do mnie dotarła to to, jaka ona cienka! Okay, Mia może nie pisze grubasków, ale pozostałe mają ponad 300, czy nawet 400 stron, a ta ma tylko lekko ponad 300.

Jeśli się zatracisz, wyruszę by cię odnaleźć, nawet jeśli wtedy sam będę musiał na trochę się zgubić.”

Holden jest bardzo utalentowanym sportowcem, odnosi wielkie sukcesy, ale... jest uzależniony. Przyjaciel chcąc go ratować od destruktywnego stylu życia przywozi go do swojej willi ukrytej w szczerym lesie, wiele kilometrów od cywilizacji. Holden jednak szybko orientuje się, że mimo zapewnień Brandona, że w okolicy nikt nie mieszka, to ktoś go obserwuje. Nieznajoma, którą zaczyna nazywać Nocną Lilią. Ale kim ona jest?

Mówiąc szczerze, na początku Holden Scott sprawia wrażenie zbyt pewnego siebie, aroganckiego dupka, który, cytuję: „jest bogiem wśród ludzi” (taak to jego słowa). Jednocześnie trochę go żal, bo wpadł w zdradzieckie sidła uzależnienia i nie potrafi się z nich wydostać. Trochę – przecież ma to na swoje życzenie, nikt go do brania nie zmuszał. Mężczyznę ostatnimi czasy spotkała tragedia i po części to popchnęło go do takich działań. Wyżej napisałam, że sprawia wrażenie - bo pozory mylą.

Jak mógł być tak pełen życia, radosny, przepełniony tym wszystkim, co sprawiało, że był sobą, a potem po prostu... zniknąć?”

Kiedy na skraju lasu widzi postać ubraną w białą sukienkę myśli, że zwariował. Przecież w okolicy nikt nie mieszka, a po drugie – kto chodzi po lesie ubrany na biało? Ciekawość zwycięża i Holden rusza w las, by wkrótce się przekonać, że las potrafi dać nauczkę, nawet takiemu twardzielowi. A postać? Nazywa ją Nocną Lilią, lecz kim ona jest, to już zostawiam kwestą niewyjaśnioną ;P

Akcja książki od samego początku rozgrywa się w spokojnym, miarowym tempie, a jednocześnie wciąga stopniowo coraz mocniej. „Bez lęku” jest wręcz momentami nieco melancholijne, ale w żadnym wypadku nie jest nudne! Mia Sheridan buduje napięcie od początku, ale ciężko zauważyć moment, w którym je spuszcza. A dodatkowo dzięki przyjemnemu i plastycznemu stylowi pisania, może nie wciska w fotel, ale czyta się bardzo szybko.

Czytając, dość długo towarzyszyła mi gdzieś z tyłu głowy myśl, że coś jest za spokojnie, że to zbyt sielankowy obraz. Po części miałam rację. Autorka walnęła taki zwrot akcji, że musiałam przeczytać ten fragment kilka razy, żeby to ogarnąć! Po prostu siedziałam i czytałam z rozdziawioną buzią i takim „eee... co?!”. Jeśli ktoś przewidział taki obrót wydarzeń to ogromne brawa, jesteś mistrzem! Także no... wow. Nie spodziewałam się tego.

Zawsze jest ktoś, kogo społeczeństwo nie chce dostrzegać. Ktoś, kto nie ze swojej winy staje się niewidzialny.”

Autorka poruszyła pewien motyw, który jest stosunkowo rzadko spotykany, choć ostatnio pojawia się coraz więcej w książkach. Mimo że bym chciała, to może jednak nie zdradzę jaki, bo wtedy mielibyście szansę odgadnąć w trakcie czytania jaki zwrot akcji Mia zastosowała. Ale dodam tyle, że jak dla mnie był on naprawdę dobrze opisany.

„Bez lęku” było dobrą i może nawet nieco bolesną i wstrząsającą książką, ale jeśli mam być całkowicie szczera, to nie znalazło się wśród moich ulubionych. W sumie to nawet zastanawiam się, czy w moim rankingu w ogóle pobiło którąś z poznanych przeze mnie wcześniej historii Sheridan. Nadal na pierwszym miejscu u mnie stoi „Bez słów” ♥ Spotkałam się z opiniami, jakoby „Bez lęku” było najlepszą książką autorki – nie neguję! Każdy ma inny gust i u każdego ranking będzie wyglądał inaczej. W moim przypadku ta powieś nie przebiła się na pierwsze miejsce, ale i tak myślę, że każdy fan Sheridan jak najbardziej po nią sięgnąć ^^ Zresztą nie tylko fan – choć jeśli miałoby to być pierwsze spotkanie z autorką, to zdecydowanie bardziej polecam wyżej wspomniane „Bez słów” ;P

Twoja miłość jest darem, nigdy nie będzie przekleństwem.”


Za możliwość przeczytania bardzo dziękuję:

Do następnego:

35 komentarzy:

  1. Bez słów uwielbiam, a tej jestem bardzo ciekawa. 😊

    OdpowiedzUsuń
  2. Zacieram rączki i tylko czekam na moment aż będę mogła kupić tę książkę :) Ja też uważam "Bez słów" za jej najlepsza książkę - może dlatego, że to była pierwsza jej powieść, którą przeczytałam :D. Nocna Lilia bardzo mnie intryguje. Już nie mogę się doczekać <3.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W takim razie jestem ciekawa, czy w Twoim przypadku "Bez lęku" pobije "Bez słów" :D

      Usuń
  3. JA TEŻ miałam takie wtf, kiedy nastąpił TEN zwrot akcji :D Aż się cofnęłam, by przeczytać kilka stron jeszcze raz, bo myślałam, że coś ominęłam :D To było naprawdę dobre. W ogóle cały ten problem jaki poruszyła, jest naprawdę dobry. Zastanawiam się, czy pod koniec on też przypadkiem "nie zwariował" - aczkolwiek mam wrażenie, że to złe słowo. Odniosłam wrażenie, że tak naprawdę ciężko stwierdzić, co z tego naprawdę się wydarzyło a co nie. Do tej pory mam takie "nie wiem, co sądzę", ale w pozytywnym znaczeniu :)
    http://whothatgirl.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Noo dokładnie, ja tak samo! Też mam podobne odczucia, co do tego zakończenia, myślę, że to autorka tak zrobiła dlatego, żeby każdy sobie zinterpretował na własny sposób ;P

      Usuń
    2. Co nie zmienia faktu, że to było naprawdę dobre :D Cieszę się, bo Bez pożegnania dla mnie słabe było ;c

      Usuń
    3. Właśnie! :D Naprawdę? :/ Tej książki akurat jeszcze nie czytałam :/

      Usuń
  4. Ciekawi mnie ten oryginalny motyw, o którym wspominałaś. Hmm... teraz będę się zastanawiała o co mogło chodzić ;P W każdym razie Mia również należy do jednych z moich ulubionych autorek romansów, więc "Bez lęku" to dla mnie pozycja obowiązkowa :)
    Pozdrawiam!
    houseofreaders.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie zastanawiaj się, tylko bierz i czytaj! :D

      Usuń
  5. Autorka przekonała mnie do siebie powieścią "Bez pożegnania". Tę książkę, jak i jej inne, bardzo chcę przeczytać :) ale mam tyle do recenzji, że nie wiem kiedy się wyrobię :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O patrz, tej akurat jeszcze nie czytałam :( Ty nadrabiasz "Bez lęku", a ja "Bez pożegnania" :D

      Usuń
  6. Bez słów było najlepsze, jednak mam ochotę poznać kolejną książkę autorki.
    POCZYTAJ ZE MNĄ

    OdpowiedzUsuń
  7. Nie czytała, nie czytałam, a widzę, że powinnam...

    OdpowiedzUsuń
  8. Z czasem sięgnę bo lubię książki autorki :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Na mnie "Bez lęku" zrobiła ogromne wrażenie :) Podobała mi się bardzo, jednak moim ulubieńcem nadal pozostaje "Bez słów" :) Świetna recenzja! :) Buźka! Goszaczyta

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak widzę "Bez słów" przoduje u większości :D Dziękuję ^^

      Usuń
  10. To jest moment, w którym muszę w końcu kupić jej książki. Ciągle zapominam, a chcę się zapoznać z jej twórczością. Na pewno to zrobię. I czuję się znów zachęcona. :D
    pozdrawiam
    polecam-goodbook.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. KUPUJ! :D Ja też planuję zaopatrzyć się w dwie pozostałe książki Sheridan, których jeszcze nie czytałam :D

      Usuń
  11. Ten zwrot akcji najbardziej mnie przekonuje :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oo :) To musisz przeczytać i się przekonać o jaki chodzi ;)

      Usuń
  12. Las mi się źle kojarzy :)


    Pozdrawiam!
    rozchelstanaowca.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  13. Mnie "Bez słów" nie zachwyciło, ale przeczytałam kilka innych powieści tej autorki i były dużo lepsze. :) Muszę Ci powiedzieć, że strasznie mnie zaciekawiłaś tą powyższą książką. :D
    Jools and her books

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Aj, to szkoda :( No ale ile ludzi, tyle opinii :)

      Usuń
  14. Czekam z niecierpliwością na premierę nowej Mii ♥

    OdpowiedzUsuń
  15. Muszę po tę książkę sięgnąć. Każdy mówi o tym zwrocie akcji, o BUM, a ja chcę się dowiedzieć o co chodzi! No ale widać, muszę przeczytać, żeby się dowiedzieć. :D Nie mogę się doczekać. :)
    potegaksiazek.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hah, to koniecznie spróbuj przeczytać! Czekam na recenzję :D

      Usuń

Hej! Zostaw proszę po sobie jakiś ślad ♥ Każdy jeden komentarz to dla mnie wielka motywacja! A jeśli spodobał Ci się mój blog to zaobserwuj, by być na bieżąco z postami ;)
Nie zapomnij zostawić adresu do swojego bloga - z chęcią zajrzę.

Copyright © 2014 Readforrhys , Blogger