Pozwól mi zostać - Tijan | Recenzja
Tytuł: „Pozwól mi zostać”
Autor: Tijan
Przekład: Sylwia Chojnacka
Wydawnictwo: Kobiece/ Young
Ilość stron: 404
Moja opinia: 9/10
|
Z Tijan miałam styczność już
wcześniej, przy okazji „Antybrata” i serii „Fallen Crest”.
Jak ta pierwsza książka mi się spodobała, tak co do Fallen Crest
mam mieszane uczucia - „Akademia” była świetna, ale „Rodzina”
już gorsza, a „Szkoły” nawet nie dokończyłam... Ale coś mi
podpowiadało, że „Pozwól mi zostać” będzie zupełnie inne, w
dodatku lubię pióro autorki, więc bardzo chciałam spróbować. I
wiecie co? Nie zawiodłam się, a wręcz przeciwnie – jestem
naprawdę mile zaskoczona!
„Można zatracić
siebie, jeśli zbyt wielu ludzi czegoś od ciebie wymaga.”
Dość szybko dotarło do mnie, że
faktycznie miałam rację, że ta książka będzie inna niż
pozostałe od Tijan. To nie jest kolejny głupiutki romansik, w
którym bohaterowie zakochują się w sobie dosłownie od pierwszego
wejrzenia, ale ciągle pojawiają się na ich drodze ku szczęściu
jakieś bezsensowne dramaty, które tylko odwlekają wiadome. Nie, ta
historia już od pierwszych stron przepełniona jest bólem, główną
bohaterką jest Mackenzie, dziewczyna, która właśnie straciła
swoją druga połówkę, swoją siostrę bliźniaczkę. Nie potrafię
sobie wyobrazić, jak wielki to musi być cios w serce, jak bardzo
bolesny, w końcu bliźnięta to taka para rodzeństwa, którzy są
ze sobą od samego początku, zawsze razem, znają się jak nikt. Mac
się z taką utratą musi teraz zmagać i wierzcie mi, zdecydowanie
jest załamana, ma wrażenie, że wraz ze śmiercią siostry ona sama
roztrzaskała się na tysiące kawałeczków i z czasem, powoli i
stopniowo może jej się uda te kawałki skleić z powrotem w jedną
całość. Ale czas jej nie uleczy, blizny pozostaną na zawsze,
jedynie co, to będą mniej widoczne, mniej będą doskwierać, ale
już pozostaną. Potrzeba tylko czasu i osób w najbliższym
otoczeniu, które w tym dopomogą.
„Muzyka mnie
chroniła. To był mój własny świat.”
I właśnie w tym pomaga jej Ryan,
chłopak, do którego łóżka przez zupełny przypadek trafiła w
noc po śmierci Willow. I nie, nie w tym sensie, w którym myślicie,
ona po prostu się pomyliła, ale ta pomyłka, można powiedzieć, że
odmieniła jej życie. Ryan również skrywa w swoim sercu ból, w
pewnym stopniu rozumie Mackenzie i dzięki temu potrafi jej pomóc
jak mało to. Ten chłopak to wprost ideał, troskliwy, pomocny,
współczujący. Stanowił ogromne oparcie dla Mac i jestem mu za to
wdzięczna, bo ta dziewczyna naprawdę zasługiwała na kogoś
takiego, w momencie, kiedy na własną rodzinę niezbyt mogła
liczyć, bo każde radziło sobie z żałobą inaczej. Miałam
ogromne nadzieje, że między Ryanem a Mackenzie zrodzi się coś
więcej niż tylko przyjaźń, ale jednocześnie miałam świadomość,
że jeśli rzeczywiście by się tak stało, to musi minąć trochę
czasu, zanim Mac się w miarę upora z obecną sytuacją. Czy tak się
w końcu stało? Tego niestety Wam nie zdradzę.
„Pozwól mi zostać” to historia
wciągająca od pierwszych stron, trzymająca w pewnym napięciu aż
do ostatnich. Dawno się nie wciągnęłam w jakąś książkę do
tego stopnia, owszem było ich ostatnio sporo, ale nie aż tak!
Kiedy przerywałam czytanie, moje myśli uparcie do niej powracały i
zastanawiałam się, co będzie dalej. To nie jest leciutka opowieść
o pięknej i prostej miłości. O nie. „Pozwól mi zostać” to
brutalna historia o życiu, o tym, że ono nie jest takie łaskawe, o
problemach, o stracie, śmierci i żałobie. Byłam zaskoczona, że
Tijan poruszyła taki ciężki temat, bo nie ukrywajmy – śmierć
to jeden z trudniejszych tematów i po prostu trzeba umieć dobrze go
rozwinąć. I to się akurat Tijan udało, nie było czegoś
takiego, że Mac otrząsnęła się ze wszystkiego ledwie miesiąc,
czy dwa po. Okres jej powrotu do takiej jakby normalności trochę
potrwał i my mamy okazję to obserwować, a było to ukazane w
bardzo ciekawy sposób, ja się przy tej książce w ogóle nie
nudziłam. Tijan pokazała również, jak bardzo śmierć jednego z
członków rodziny wpływa na całą rodzinę, bo każdy sobie radzi
inaczej i nie zawsze się wspierają w tym czasie nawzajem.
„Popularność jest
nic niewarta dla wszystkich.”
Wiecie co? Zdecydowanie mogę
stwierdzić, że najnowsza historia Tijan jest jedną z lepszych
młodzieżówek, które miałam okazję czytać w ostatnim czasie.
„Pozwól mi zostać” obrazuje życie, samą prawdę i tylko
prawdę. To jest ciężka, a zarazem przepiękna opowieść i myślę,
że zdecydowanie warto ją przeczytać. Odnajdą się w niej nie
tylko ci młodsi, ale i ci starsi czytelnicy.
Za możliwość
przeczytania bardzo dziękuję:
Do następnego!
Jakoś nie mój typ historii.
OdpowiedzUsuńRozumiem ;)
UsuńNie czytałam poprzednich książek autorki, ale na powyższą bardzo mam ochotę, szczególnie po tak zachęcającej recenzji. ;D
OdpowiedzUsuńJools and her books
Tę zdecydowanie polecam! :D
UsuńBardzo mnie zachęciłaś :) O autorce nigdy nie słyszałam, ale gdy natkę się na tę książkę to biorę! :*
OdpowiedzUsuńhttp://weruczyta.blogspot.com/
Jeej cieszę się <3 I jeśli chodzi o Tijan, to zdecydowanie warto zacząć właśnie od tej :D
UsuńByła genialna ❤
OdpowiedzUsuńO tak!
UsuńNa pewno ją przeczytam. 😊
OdpowiedzUsuńMam w planach tą książkę odkąd dowiedziałam się o niej sprawdzając zapowiedzi książek. Widziałam różne opinie o niej, ale to nie zmienia faktu, że dalej jestem jej ciekawa. Cieszę się, że przypadła Tobie do gustu.
OdpowiedzUsuńKsiążki jak narkotyk
Zdecydowanie warto spróbować przeczytać! ;)
UsuńNie znam autorki, z opisu nie moja bajka. Ale zwykle w okresie świątecznym coś mi się w głowie przestawia i zaczynam czytać dziwne rzeczy. Będę pamiętać o tym nazwisku gdy tak się stanie :)
OdpowiedzUsuńRozumiem ;)
UsuńTwórczość tej autorki wciąż jest na językach. Tijan jest na topie - ludzie chętnie sięgają po jej twórczość i w miarę pozytywnie ją oceniają. Będę musiała poznać jej pióro :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
Ksiazkowa-przystan.blogspot.com
Koniecznie spróbuj! Ale zdecydowanie właśnie od "Pozwól mi zostać"!
UsuńWłaśnie tak myślałam, że ta książka będzie warta uwagi! Fallen Crest nawet nie dokończyłam, ale tak myślałam, że ta książka będzie wyjątkowa. Jestem na etapie, gdzie teraz lubię czytać młodzieżówki i jestem bardzo ciekawa tej książki, więc nie mogę się doczekać aż ją dorwę w swoje ręce. :)
OdpowiedzUsuńpotegaksiazek.blogspot.com
Oo to powinnaś koniecznie sięgnąć po tę! :D Coś czuję, że Ci się spodoba :D
Usuń