Zapadnij w serce - Ginger Scott | Recenzja

Tytuł: „Zapadnij w serce”
Autor: Ginger Scott
Przekład: Ischim Odorowicz – Śliwa
Wydawnictwo: Kobiece/ Young
Ilość stron: 358
Moja opinia: 8/10


„Zapadnij w serce” to zaraz po „Chłopak taki jak ty” druga w Polsce książka Ginger Scott. Nie ukrywam, że z niecierpliwością czekam na kontynuację „Chłopaka...”, ale jednocześnie ucieszyłam się na wieść o tej premierze. Byłam bardzo ciekawa co tym razem przedstawi nam Ginger i powiem jedno – podobało mi się to, co nam zaserwowała.

Ale ona już jest idealna. Była idealna w chwili, kiedy po raz pierwszy na nią spojrzałem. Idealna dla mnie.”

Rowe właśnie zaczyna studia. Niby nic takiego, prawda? W końcu wielu młodych ludzi się na nie decyduje. Ale w jej przypadku to była starannie wykalkulowana decyzja, to było wręcz... wbrew sobie? Nie wiem jak to określić. Po prostu, to nie była dla Rowe taka zwyczajna decyzja, jak dla większości. Dlaczego? Ono dlatego, że dziewczyna ostatnie dwa lata uczyła się domu, ma za sobą traumatyczne przeżycie, które w ogromnym stopniu spowodowało, że teraz jest taka, jak jest. Nie fizycznie, a psychicznie. Początkowo nie rozumiałam pewnych jej zachowań, czułam, że coś się kiedyś stało, ale nie wiedziałam co. Z czasem dopiero zaczynałam rozumieć i mnie to zszokowało. Nie spotkałam się jeszcze z czymś takim w książkach i uważam, że to bardzo dobrze, iż autorka zdecydowała się poruszyć tę kwestię. Nie jest to prosta, ani przyjemna sprawa, ale niestety w dzisiejszych czasach występuje. A takie rzeczy zdecydowanie nie powinny mieć miejsca.

W nowej szkole Rowe czuje się zagubiona – nic dziwnego, nawet byłabym zdziwiona, gdyby było inaczej. Litościwa autorka jednak stawia na jej drodze jego – nieziemsko przystojnego, popularnego chłopaka, który gra w uczelnianej drużynie baseballowej i który z niewiadomych przyczyn zauważa właśnie ją. No nie do końca z takich niewiadomych – w końcu ma prawo zainteresować się Rowe ;)

To o tobie myślę tuż po przebudzeniu i zaraz przed zaśnięciem. To twoją twarz widzę we wszystkich snach, a twój uśmiech po zamknięciu oczu. To twój głos, kiedy późnym wieczorem śpiewasz pod prysznicem, gdy wydaje ci się, że jesteś sama, jest muzyką dla moich uszu.”

Zaczyna się jak typowa młodzieżówka prawda? Cicha dziewczyna i spokojny chłopak... zwyczajowy scenariusz. Nie będę was oszukiwać – po części tak właśnie jest. Nie brakuje też spin między nimi lub też jak to określił Tyson „tych ich fochów”, które o dziwo mi nie przeszkadzały, ale czasem myślałam, że można było kilku uniknąć, albo któreś zareagowało przesadnie – no niestety. Ciągnęło ich ku sobie, ale jednocześnie łatwo się od siebie oddalali. Sama Rowe to postać bardzo złożona, nie od razu się dowiadujemy co tak naprawdę się stało. Faktem jednak jest, że obserwujemy przemianę dziewczyny, pod wpływem przyjaciół albo zwyczajnie – z ich pomocą, zaczyna się otwierać na świat, staje się coraz pewniejsza, tyle że stare rany tak łatwo nie znikają. Według mnie Ginger dobrze podeszła do tematu i poradziła sobie z kreacją Rowe, która stara się zwalczyć własne demony i żyć normalnie, a to nie takie proste, jakby się wydawało.

W „Zapadnij w serce” wkręciłam się naprawdę szybko, ale jak na złość nie miałam czasu tak raz porządnie przysiąść i skończyć, więc zeszło mi kilka dni zanim przeczytałam. Kiedy w końcu znalazłam dłuższą chwilkę, żeby doczytać do ostatniej strony, wyglądało to mniej więcej tak – czytam, czytam, czytam (z zapartym tchem jakby) iiii....dup! Pojawia się znienawidzone w większości przypadków słowo: „KONIEC” i Podziękowania na następnej stronie... Wiecie co... ja wiedziałam, że ta książka musi się kiedyś skończyć, ale jednak nie sądziłam, że nastąpi to tak szybko! Czuję trochę niedosyt ;P

Zasługujesz na to, żeby tak na ciebie patrzeć, podziwiać cię i uwielbiać.”

Ta historia nie jest idealna, ma swoje wady, wydaje się nie wyróżniać spośród innych młodzieżówek, w których też są przedstawione ciężkie tematy, ale... ale jednak ma w sobie to coś, co sprawiło, że nie potrafiłam się oderwać i wprost zakochałam się w tej książce. Mam wrażenie, że to jedna z tych, która tak się spodobała, że się przymknęło oko na wszystkie wady i po prostu czytało. Chyba dlatego nie przeszkadzały mi te dramy ;P Jeśli się zastanawiacie, czy sięgać, ja myślę, że tak, że warto spróbować. Nie wiem, czy pokochacie ją tak mocno jak ja, ale z pewnością powinna wam się spodobać ;)

Za możliwość przeczytania bardzo dziękuję:


Do następnego!   
 







26 komentarzy:

  1. Chłopak taki jak ty bardzo pozytywnie mnie zaskoczył więc i po zapadnij w serce chętnie bym sięgnęła :3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Skoro tak, to obowiązkowo, bo "Zapadnij w serce" było nawet lepsze i właśnie się zorientowałam, że zapomniałam o tym napisać w recenzji, haha :D

      Usuń
  2. Fajnie przedstawiłaś tę książkę. Z jednej strony wiem, że jest to młodzieżówka jak każda inna, lecz warto po nią sięgnąć, bo historia wpada w serce.

    Pozdrawiam,
    Ksiazkowa-przystan.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oo właśnie! Cieszę się, że udało mi się to pokazać tak, jak chciałam :D

      Usuń
  3. Nie wiem, czy po nią sięgnę, bo to nie mój target wiekowy, ale recenzja świetna. 😊

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Myślę, że i starszym czytelnikom może się podobać, ale to kwestia indywidualna :)

      Usuń
  4. No to mam problem, bo Chłopak taki jak ty właśnie mi się nie podobał. To znaczy, nie był zły, ale szału nie ma XD. Więc ciężko mi stwierdzić, czy chcę sięgać po kolejną książkę od tej autorki.
    pozdrawiam
    polecam-goodbook.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No właśnie pamiętałam o wszystkim, ale o tym, żeby napisać, że ta książka podobała mi się bardziej niż "Chłopak taki jak ty" to już zapomniałam XD Więc możesz śmiało spróbować, może akurat ta cię zachwyci :D

      Usuń
  5. Czyli zakończenie najgorsze z możliwych... Musze nadrobić wcześniejszy tom i zabrać się za ten :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ale to jest jednotomówka! ;) Tak czy siak, polecam <3

      Usuń
  6. Ostatnio czytałam pierwszy tom i bardzo bardzo mi się podobał. I to zakończenie... No muszę poznać kontynuację :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też jestem bardzo ciekawa kontynuacji "Chłopaka"! :d Al;e "Zapadnij w serce" to zupełnie inna książka, tj. to nie druga część :)

      Usuń
  7. Klimatyczne zdjęcie. ;)
    A książki nie czytałam.

    OdpowiedzUsuń
  8. Mam ją w planach, czeka już na półce :)
    http://whothatgirl.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  9. Właśnie dzisiaj ją skończyłam i zgadzam się, książka idealna nie była, ale jednak miała w sobie to coś :) Choć po przeczytaniu opisu myślałam, że sprawa wielkiej rany w przypadku Nate'a będzie wyglądała zupełnie inaczej, bo nie wydawał mi się być chłopakiem, który takową w sobie ma :D

    Pozdrawiam,
    Books Holic

    OdpowiedzUsuń
  10. Skoro ma w sobie to coś, to muszę sprawdzić czy i mnie przypadnie tak bardzo do gustu! :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Myślę, że zainteresowałaby mnie ta książka :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Właśnie dużo osób w swoich recenzjach zaznacza, że ta książka posiada parę mankamentów, a zarazem wciąga bez reszty. Jestem ciekawa co ona takie ma w sobie, że niektóre rzeczy są jej wybaczane.
    Myślę, że sama to sprawdzę.


    Książki jak narkotyk

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Warto! Zresztą zawsze warto wyrobić sobie własną opinię :)

      Usuń
  13. No właśnie ta książka jest taka... że chce się ją czytać, historia ciekawa, ale jak dla mnie nie aż tak porywająca. Często również wkurzała, ale... tym humorem i kawałami nadrabiała. Naprawdę jeszcze o takich kawałach w żadnej książce nie czytałam. :D
    potegaksiazek.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ooo :D To cieszę się, że ten humor nadrobił to, co ci się nie podobało :D

      Usuń

Hej! Zostaw proszę po sobie jakiś ślad ♥ Każdy jeden komentarz to dla mnie wielka motywacja! A jeśli spodobał Ci się mój blog to zaobserwuj, by być na bieżąco z postami ;)
Nie zapomnij zostawić adresu do swojego bloga - z chęcią zajrzę.

Copyright © 2014 Readforrhys , Blogger