Upragniony deszcz - Myra Johnson | Recenzja
![]() |
Tytuł: „Upragniony deszcz”
Autor: Myra Johnson
Wydawnictwo: Wydawnictwo Dreams
Ilość stron: 393
Moja opinia: 8.5/10
|
Zazwyczaj nie czytam książek, których
akcja dzieje się na początku XXw. Sama nie wiem czemu. Jednak
zdarzają się wyjątki od reguły i takim wyjątkiem jest ta
książka. Po przeczytaniu opisu fabuły byłam zaintrygowana. Czy
słusznie?
„Boże jedyny! Ten
żonkil wygląda jakby był prawdziwy.”
Akcja dzieje się w 1930 roku. Jest
lato, od bardzo dawna nie spadł deszcz, więc susza niszczy uprawy i
co za tym idzie – są bardzo małe zbiory. Bryony Linwood mieszka z
dwiema siostrami i dziadkiem na farmie. Ich ojciec zginął
kilkanaście lat wcześniej podczas wojny, od śmierci matki też
minęło już kilka lat. Rodzina z trudem wiąże koniec z końcem, a
do tego ma długi u właściciela tych ziemii. Bry postanawia pójść
do pana Heatha i uprosić pomoc. W końcu kończy się tym, że
zawiera z nim umowę i zaczyna pracować w jego posiadłości jako
pokojówka.
Michael Heath jest przykładem tego, co
wojna potrafi zrobić z człowiekiem. Mimo że minęło już
dwanaście lat – on nadal boryka się z jej koszmarami. Poczucie
winy, a do tego z problemy z płucami sprawiły, że stał się
odludkiem, samotnikiem. Jego jedynym zajęciem, które naprawdę
sprawia mu radość, jest rysowanie. Michael nie dogaduje się z byt
dobrze z ojcem, gdyż ten nie potrafi zrozumieć pasji syna i tego,
że ten nie chce zarządzać rodzinnym spadkiem.
„Był całkowicie
nastawiony na to, by chronić tych, których kochał, nawet własnym
kosztem.”
Podczas tradycyjnego rysowania na
świeżym powietrzu, Michael poznaje dziewczynę. Wkrótce znowu na
nią wpada (i to dosłownie) przed wejściem do swego domu. Bryony i
Michael pozornie więcej dzieli niż łączy. Ale serce nie sługa.
Czy między nimi do czegoś dojdzie? Czy w ogóle związek bogatego
mężczyzny i prostej, wiejskiej dziewczyny jest możliwy?
„Upragniony deszcz” to książka,
która pokazuje nam wiele bardzo ważnych spraw, problemów. Czasami
chcąc chronić osoby, które są nam bliskie, zapominamy o własnym
szczęściu. Zapominamy o tym, żeby dać szansę na spełnienie
marzeń także sobie, a nie tylko ukochanym osobom. Myra Johnson w
swojej książce pokazała też jedną istotną rzecz, która
obrazuje to, co ja zawsze powtarzam – pieniądze to nie wszystko.
Można mieć co tylko się zapragnie, pieniędzy w bród, ale nie
mieć miłości. Można też nie mieć praktycznie nic – ale mieć
miłość oraz ludzi, który się ona są martwią, kochają nas i
czekają na nasz powrót, gdy nas nie ma w domu.
„Miłość to nie
luksus.”
Cóż mogę powiedzieć... Ta książka
jest cudowna. Przesłanie, które w sobie niesie, ale i sama treść.
Napisana prostym, językiem, dzięki czemu naprawdę szybko się ją
czyta. Klimat dwudziestego wieku jest zachowany, ale nie w jakiejś
ogromnej ilości, co mnie się bardzo podobało. Naprawdę warto
sięgnąć po tę historię w te ciepłe dni i na kilka godzin
przenieść się kilkadziesiąt lat wstecz i przeżyć te kilka
miesięcy z życia Bryony, Michaela oraz reszty. Zobaczyć, że
ludzie mogą i potrafią się zmienić. Że nie ma sytuacji bez
wyjścia i zawsze po suszy spadnie deszcz, po ciemnych chmurach -
wyjdzie słońce.
„Niskie pochodzenie
to nie przestępstwo, panno Linwood. Ono tylko sprawia, że człowiek
jeszcze mocniej pracuje, by osiągnąć sukces.”
Za możliwość przeczytania bardzo dziękuję:
Pozdrawiam!
A ja bardzo lubię sięgać po powieści, które nie toczą się współcześnie. Zapisuję na listę :)
OdpowiedzUsuńCieszę się :)
UsuńWidziałam już zdjęcia tej książki na bookstagramie. Wydaje się być ciekawa, więc jak najbardziej trafia na listę książek do przeczytania. Ostatnio mam właśnie ochotę czytać książki, których akcja nie toczy się w czasach współczesnych. Liczę na to, że spodoba mi się przynajmniej w równym stopniu, co Tobie.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam xx
http://slowoposlowie.blogspot.com/
Mam nadzieję, że również Ci się spodoba ;)
UsuńWidzę, że znowu sięgasz po coś co nie dzieje się współcześnie :) Lektura wydaje się całkiem w porządku, ale na razie odpuszczam ja sobie, inne nadal czekają :(
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, Jabłuszkooo ♡
Szelest Stron
Tak wyszło ;P Jasne, rozumiem :D Może kiedyś ci się uda ;P
UsuńUwielbiam książki z fabułą z lat XX. Z wielką chęcią ją przeczytam.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
https://recenzje-zwyklej-czytelniczki.blogspot.com/
Super, cieszę się ;D
UsuńŚwietna recenzja! :) Książka wydaje się ciekawa :) Może we wakacje jak będzie więcej czasu, uda mi się po nią sięgnąć :)
OdpowiedzUsuńGoszaczyta
Dziękuję! :) Mam nadzieję, że Tobie również się spodoba ;)
UsuńCoś dla mnie :)
OdpowiedzUsuńSuper! :D
UsuńWydaje się być idealną książką na dwa/trzy wieczory. Może kiedyś po nią sięgnę.:)
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że ci się spodoba ;D
UsuńNie czytałam ale myślę, że w wolnym czasie gdy mój stosik nieprzeczytanych książek się zmniejszy sięgnę po nią :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Agaa
ilovetravelingreadingbooksandfilms.blogspot.com
Super, cieszę się :)
Usuńraczej nie dla mnie, a przynajmniej nie na teraz. Ale kto wie :)
OdpowiedzUsuńJasne, rozumiem :)
UsuńKsiążka naprawdę zapowiada się cudownie. Sama też nie mam w zwyczaju czytania takich książek, jednak ten tytuł zdecydowanie przyciąga uwagę :)
OdpowiedzUsuńW takim razie powinnaś spróbować przeczytać ;D
UsuńPo spojrzeniu na okładkę i tytuł nie byłam za bardzo zachęcona, ale teraz przyznam szczerze, że bardzo mnie zaciekawiłaś :) @rozczytane rozczytane.blogspot.co.uk
OdpowiedzUsuńCieszę się :)
UsuńJa tę książkę wygrałam na Granice.pl i widzę, że trafili idealnie. Lubię takie klimaty
OdpowiedzUsuńOoo to super! Gratuluję wygranej ;)
UsuńUwielbiam książki z akcją osadzoną w przeszłości, achhhh <3 Ta książka do mnie przemówiła i z chęcią bym ją przeczytał!! <3
OdpowiedzUsuńW takim razie koniecznie musisz ja przeczytać! :D
Usuń