[Premierowo] Światło, które utraciliśmy - Jill Santopolo | Recenzja
![]() |
Tytuł:
„Światło, które utraciliśmy”
Autor:
Jill Santopolo
Wydawnictwo:
Wydawnictwo Otwarte
Ilość
stron: 344
Moja
opinia: 10/10
|
11 września 2001r. miał miejsce
zamach na WTC. Tego samego dnia podczas zajęć na uczelni poznają
się Lucy i Gabe. Po runięciu wież ich życie się zmieniło,
zrozumieli pewne sprawy. Ale też znaleźli wspólny język (jak dla
mnie ciut za szybko, ale niech im będzie). Jednak w życiu nie
zawsze dzieje się tak, jak chcemy i nie tak szybko zostają parą.
Po kilku latach, gdy wszystko wydaje się świetnie układać, Gabe
postanawia ruszyć za marzeniami i wyjeżdża do pracy na Bliski
Wschód. Mówi o tym ukochanej w dniu, w którym jej program
telewizyjny zdobywa ważną nagrodę. Każde z nich rusza w swoją
stronę, wydawałoby się, że ich drogi się rozchodzą już na
zawsze... Jednak nie bez powodu mówi się, że stara miłość nie
rdzewieje...
„ - A co to znaczy
„dobrze wykorzystać swój czas?” - chciałeś wiedzieć.
[…] chyba chodzi
o to, żeby pozostawić po sobie ślad, dokonać czegoś ważnego.
Zmienić świat na lepsze.”
Dawno nie czytałam tak emocjonalnej
książki. Bo ten przymiotnik najlepiej opisuje „Światło, które
utraciliśmy”. Sposób narracji, który jest tutaj bardzo
nietypowy, ponieważ wygląda to tak, jakby Lucy spotkała się z
Gabe'm i opowiedziała mu tę historię, według mnie jest bardzo
przemyślanym posunięciem. Dzięki niemu o wiele łatwiej było mi
wżyć się w ich historię, czułam się nie tylko jak obserwator
tych zdarzeń, ale i słuchacz, który jest obok Lucy i Gabe'a i
słucha jak ona opowiada. Bardzo mnie wciągnęła ich historia, była
naprawdę ciekawie opowiedziana, pełna emocji, przedstawiała ich
życie na przestrzeni kilkunastu lat.
„To właśnie miłość.
Sprawia, że człowiek czuje się nieskończony i niezwyciężony,
jakby cały świat stanął przed nim otworem. Niestraszne mu żadne
przeszkody, a każdy dzień jest pełen cudów.”
„Światło, które utraciliśmy”
można zakwalifikować do romansu. Ale broń Boże nie stawiajcie jej
na równi z innymi książkami tego gatunku! Ta książka nie jest
kolejną pozycją, w której przeczytamy o miłości, skończymy ją,
postawimy na półce, zapomnimy. „Światło...” opowiada o sile
prawdziwego uczucia, o tym, że czasami jedna decyzja, zaważy na
losie całej naszej przyszłości i sprawi, że to jedno, jedyne
życie spędzimy może i szczęśliwie, ale jednak nie do końca tak,
jakbyśmy tego naprawdę pragnęli. Nie mogę też zapomnieć o
jeszcze jednej ważnej kwestii, którą poruszyła autorka. Marzenia.
Gabe rusza w pogoń za marzeniami, Lucy zostaje, bo chce spełniać
swoje. Marzenia to coś, co nadaje naszemu życiu sens. Są naszą
motywacją, celem. Nie możemy bać się ich spełniać, trzeba coś
ku temu robić, ale może warto się zastanowić, czy ich koszt nie
jest aby zbyt wielki?
„Śmierć sprawia
czasem, że ludzie garną się do życia.”
Bardzo się zżyłam z bohaterami, z
zapartym tchem śledziłam ich dalsze dzieje. Hej, ja to skończyłam
w jeden dzień. A taki czas zdarza mi się bardzo, ale to bardzo
rzadko. Żebym czytała od rana do nocy, bo tak się nie potrafię
oderwać, to nie jest codzienna rzecz. Więc to już też o czymś
świadczy ;) Wpłynęło na to również to, że Jill ma lekki,
ciekawy styl pisania, a rozdziały były króciutkie. Czasami tylko
jedna strona. Nie wiem jak Wam, ale mnie się takie najlepiej czyta.
„[...] - Jutro może
nastąpić koniec świata. A w następny czwartek może mnie
przejechać ciężarówka. Chcę żyć tu i teraz.”
Książka Jill Santopolo jest, w
porównaniu do innych, stosunkowo cienka. Nie ma nawet 350-ciu stron.
Jednak treść wcale nie jest taka lekka, nawet doprowadzi do płaczu.
(Szczerze? Pisząc to mam łzy w oczach.) „Światło, które
utraciliśmy” jest przepiękną historią o miłości, którą z
całego serca Wam polecam. Przeczytajcie, na pewno nie pożałujecie,
ta książka jest wspaniała. Bez żadnych wątpliwości przyznaję
jej dziesiątkę, a wydawnictwu – serdeczne dzięki za wydanie tej
historii! <3
Za
możliwość przeczytania bardzo, ale to bardzo dziękuję:
Pozdrawiam!
Na pewno przeczytam, tylko nie wiem kiedy :)
OdpowiedzUsuńSuper, ciesze się! :D
UsuńCzasami krótkie książki są o wiele piękniejsze od tych grubych ;) Widzę same pozytywne recenzje na temat tej książki, więc koniecznie muszę się z nią zapoznać :)
OdpowiedzUsuńDokładnie! :) Oj koniecznie ;)
UsuńJestem po lekturze tego tytułu i przyznaję, że byłam pod wrażeniem tego, co stworzyła autorka :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
www.ksiazkowapasja.blogspot.com
Ja tak samo <3 Ta książka jest wspaniała <3
UsuńCzytałam! Genialna książka!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
http://bookcaselover.blogspot.com/2017/07/swiato-ktore-utracilismy-przedpremierowo.html
Cieszę się, że Tobie również się spodobała :D
UsuńWidzę, że każdemu się ona podoba. :) Mam nadzieję, że i mi się spodoba :)
OdpowiedzUsuńNa pewno! <3
UsuńJestem już po lekturze i wciąż nie mogę wyjść z podziwu. Przepełniona smutkiem, melancholią. Zostałam zupełnie zaskoczona, ale w pozytywnym sensie. Może czasami postąpiłabym inaczej niż bohaterka, ale ogólnie bardzo, ale to bardzo mi się spodobała ta pozycja.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam xx
http://slowoposlowie.blogspot.com/
Mam dokładnie takie samo zdanie ^^
UsuńWidzę, że blogerzy w samych superlatywach piszą o tej historii...
OdpowiedzUsuńNo nic, trzeba się brać za czytanie.
Jak jest świetna, to i dobre opinie zbiera :D
UsuńCudowna książka, jestem pod jej wielkim wrażeniem :)
OdpowiedzUsuńCieszę się <3
UsuńTo chyba nie mam wyjścia, jak tylko przeczytać "Światło, które utraciliśmy" :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, Hayles z Our books. Our love
Koniecznie! ;)
UsuńBardzo chętnie przeczytałabym ten tytuł, w dużej mierze ze względu na tło książkowych wydarzeń :)
OdpowiedzUsuńMiłej lektury! ;*
UsuńKoniecznie muszę po nią sięgnąć. Gdzie dzisiaj nie zajrzę tam pozytywne opinie :)
OdpowiedzUsuńKsiążka świetna, to i dobre opinie zbiera :D
UsuńI moje postanowienie, żeby lipiec był spokojnym miesiącem pod względem zakupowym właśnie szlag trafił, bo muszę mieć tę książkę ... XD
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
To Read Or Not To Read
Hyhy :D
UsuńBardzo mnie zachęciłaś ! Musze koniecznie mieć te książkę :D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Agaa i zapraszam na Book Tour.
http://ilovetravelingreadingbooksandfilms.blogspot.com/2017/07/book-tour-2017.html
Bardzo się cieszę :D Mam nadzieję, że też ją pokochasz <3
UsuńZ przyjemnością sięgnę po powieść, to chyba książka dla mnie, dawno nie czytałam takiej. Myślę,że byłaby dla mnie idealna.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
https://pasjanaszymzyciem.blogspot.com/
Mam nadzieję, że tez ja pokochasz :D
UsuńNie spotkałam się jeszcze z ani jedną negatywną opinią o tej książce! No cóż, w takim razie wypadałoby przeczytać, szczególnie że brzmi całkiem interesująco. Boję się tylko, jak zawsze w wypadku powszechnie zachwalanych książek, że będę tą pierwszą i jedyną osobą, która się nie zachwyci. Miejmy nadzieję, że mnie też porwie! :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
https://slowo-sie-rzeklo.blogspot.com/
No cóż... skoro książka jest świetna, to zbiera same pozytywne :D Mam nadzieję, że i ty dołączysz do tego zacnego grona jej fanów ^^
UsuńTak mnie namawiasz, że zakupiłam właśnie tę książkę :)
OdpowiedzUsuńKusicielko :)Dziękuję
http://przystanekszczescia.blogspot.com/
Oooo super! Cieszę się :D Miłej lektury :D
UsuńKurcze, tyle osób ją poleca, a ja miałam nie kupować tyle książek...no cóż zobaczymy...jest może teraz jakieś święto na które można poprsić o książkę?
OdpowiedzUsuńxoxo
L.(http://slowotok-laury.blogspot.com/)
Hmmm... może na pocieszenie, że wakacje tak szybko lecą? :D
UsuńSkoro taka dobra to przeczytam na pewno :)
OdpowiedzUsuńSuper! ;)
UsuńŚwietnie historia, chociaż wydaje się nieco smutna.
OdpowiedzUsuńTrochę smutna jest :/
UsuńJakiekolwiek wcześniejsze wahania, jakie miałam co do tej książki, właśnie rozwiałaś. Na pewno ją przeczytam, chociaż już tyle planów mam na wakacje, że istnieje prawdopodobieństwo niesprostania xd
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
To Read Or Not To Read
Cieszę się! :D Mam nadzieję, że jednak ci się uda :D
UsuńPrzepiękne zdjęcie kochana!
OdpowiedzUsuńMi książka podobała się troszeczkę mniej, ale mimo tego miło spędziłam z nią czas, znalazłam mnóstwo cudownych cytatów i zrozumiałam kilka ważnych rzeczy.
Jeśli masz ochotę to zapraszam na swoją recenzję :)
http://volusequat.blogspot.com/2017/07/swiato-ktore-utracilismy.html
Dziękuję! :) Wiadomo, każdy odbiera inaczej, każdy ma inną opinię ;P
UsuńJasne, w wolnej chwili na pewno zajrzę <3
Wszędzie, gdzie nie zajrzę, znajduję pozytywną opinię tej książki :) Chyba to znak, że muszę się jak najszybciej za nią zabrać :D
OdpowiedzUsuńRead With Passion
Jak jest dobra, to i pozytywne opinie zbiera :D Oj chyba tak :D
UsuńWidziałam ją już chyba wszędzie, mam nadzieję, że kiedyś się za nią zabiorę :)
OdpowiedzUsuńrozczytane.blogspot.co.uk
Koniecznie :)
Usuń