Powiedz, że zostaniesz - Corinne Michaels | Recenzja
![]() |
Tytuł: „Powiedz, że
zostaniesz”
Autor: Corinne Michaels
Przekład: Monika Węgrzynek
Wydawnictwo: Szósty Zmysł
Ilość stron: 467
Moja opinia: 9/10
|
Z Corinne Michaels miałam do czynienia
już wcześniej, przy okazji „Consolation” i „Conviction”
(kliknięcie w tytuł przekieruje was do recenzji) i były to udane
spotkania, obydwie części mi się spodobały. Dlatego też, kiedy
dowiedziałam się o premierze „Powiedz, że zostaniesz”
wiedziałam, że prędzej czy później po to sięgnę. Wyszło na
to, że sięgnęłam prędzej niż później (Zaczytana Anielka tak,
to przez ciebie ;P). I nie żałuję! Ale po kolei...
„Tata zawsze
powtarzał […] że warto jest poświęcić wszystko, gdy walczy się
o to, o co warto walczyć.”
Życie Presley było niemalże idealne
do momentu, kiedy straciła męża i została sama z dwójką synów.
Zmuszona jest wrócić do rodzinnego miasteczka, w którym nie była
od siedemnastu lat, a z którym wiążą się wspomnienia związane z
pewną osobą, która kilkanaście lat temu złamała jej serce...
„Powiedz, że zostaniesz” to bez
wątpienia jedna z tych książek, które wciągają od pierwszych
stron i nie puszczają. Poważnie, jak zaczęłam to nie umiałam się
oderwać, wkręciłam się w tę historię bardzo szybko i cały czas
towarzyszyła mi taka nutka niepewności co będzie dalej, byłam
ciekawa dalszych losów bohaterów. Corinne nas nie oszczędza, ta
książka wywołuje przeróżne emocje, począwszy od łez już zaraz
w pierwszym rozdziale. Łzy, szok i pewnego rodzaju złość. Nie
potrafiłam zrozumieć, dlaczego stało się to, co się stało.
Zaskoczyło mnie to, bo nie spodziewałam się tego, myślałam, że
to będzie jakoś inaczej, sama nie wiem. Nie sądziłam, że autorka
zaraz na początku rzuci nas na głęboką wodę.
„Zawsze możesz
marzyć, ale to nie znaczy, że twoje marzenia się ziszczą. Czasami
musisz zdecydować, czy to o czym marzysz, jest naprawdę tym, czego
chcesz.”
Presley to dziewczyna, która została
już drugi raz porzucona, kilkanaście lat temu i teraz. Całe
szczęście, ma dwóch cudownych synów, więc nie została całkiem
sama. Polubiłam ją, momentami było mi jej żal, miałam ochotę po
prostu ją czasem przytulić, ale pokazała, że trzeba
najzwyczajniej w świecie żyć dalej, dać sobie czas na pogodzenie
się z rzeczywistością i żyć nadal. Co prawda, wydawało mi się,
że odkąd wróciła do rodzinnego miasteczka jakoś tak jakby „ot
tak” zapomniała o mężu. Znaczy, może nie tyle co zapomniała, a
zwyczajnie czasem zachowywała się jakby nigdy nic. Chociaż no, ja
nigdy w takiej sytuacji nie byłam (i obym nigdy nie była), więc
nie wiem jakbym się zachowała.
Musze też wspomnieć o Loganie i
Caydenie! Kurcze, uwielbiam tych chłopców! Bezdyskusyjnie
wprowadzili oni do całej historii swego rodzaju powiew świeżości,
może lekkości bym powiedziała nawet, takiego prostego, dziecięcego
punktu widzenia. Bardzo się cieszę, że autorka zdecydowała się
umieścić w fabule tę dwójkę, bo ja sama lubię motyw dzieci w
książkach, ale to nic dziwnego raczej, bo w ogóle kocham dzieci,
więc ;P
„Słowa mężczyzny
są tak prawdziwe, jak uczynki, którymi je popiera.”
Z jednej strony jest Presley, a z
drugiej... jeszcze niedawno był Todd, a teraz? Czy Pres uda się
odnowić znajomość ze swoją miłością z młodzieńczych lat, z
Zacharym Henningtonem? Przyznam, że postać tego faceta
zaintrygowała mnie od pierwszej wzmianki o nim, długo nie
wiedziałam co tak właściwie mam o nim myśleć. Bo wiecie, na
początku, gdy poznałam ich historię po raz pierwszy, wydawała mi
się czarna i biała. Po prostu. Ale im więcej szczegółów się
dowiadywałam, tym bardziej się gubiłam i sama nie wiedziałam, kto
tak naprawdę źle postąpił. Podobało mi się to, bo nie było to
takie jednoznaczne. Nie było też czegoś takiego, że stare uczucia
ot tak powróciły i dawni kochankowie rzucili się na siebie już
przy pierwszym spotkaniu. Tak naprawdę długo nie wiadomo, czy oni
sobie w ogóle wybaczą.
„Nie przestaje się
kogoś kochać tylko dlatego, że już się go nie widuje.”
Ale, ale. Przecież w tej książce nie
pojawia się tylko Presley, Zach i dzieciaki. W tej historii
występuje wielu bohaterów i każdy coś swoją osoba wnosi do
całości, każdy ma jakąś rolę. O każdym tez się czegoś
dowiadujemy, autorka nikogo nie pomija. Nie ma co ukrywać,
szczególnie polubiłam Wyatta, młodszego brata Zacha! Mam cichą
nadzieję, że drugi tom będzie właśnie o nim. O i wiecie co
jeszcze mnie kupiło? HUMOR! Tak, w tej książce pojawia się humor,
widać to, jak bardzo Pres dogaduje się z własnym bratem czy też z
braćmi Henningtonami. A jak wiecie, humor w książkach to coś, co
kocham i za to ogromny plusik! Uwielbiałam jej sprzeczki słowne z
nimi, ich dogryzania sobie, te kawały. Widać było, że znają się
od dziecka i czują się naprawdę swobodnie w swoim towarzystwie.
„-Pogódź się z
tym, Pres. Jestem yin dla twojego yang.
- Jesteś gównem na
moich butach.
- Jestem masłem na
twoim chlebie – odcina się.
- Jesteś jak ból w tyłku.
Wyatt klepie mnie w pupę.
- Teraz już tak.”
Wyatt klepie mnie w pupę.
- Teraz już tak.”
Jakżebym mogła zapomnieć o
najważniejszym! Miejsce akcji! O tym zazwyczaj nie wspominam, ale
tym razem po prostu muszę. Otóż Presley wychowała się na ranczu
i tam właśnie jedzie z synami, kiedy wraca do rodzinnego
miasteczka. A może wiecie lub też nie - ja wprost uwielbiam motyw
związany z ranczem, farmą, końmi, kowbojami! Totalnie mnie to
kupiło! Aż szkoda, że tak rzadko on występuje w książkach...
„Nigdy się nie
poddawałaś […]. Nie zaczynaj teraz. Walcz, bo nie ma rzeczy,
której nie mogłabyś zrobić.”
Co to więcej mówić, moim zdaniem
„Powiedz, że zostaniesz” to książka, którą naprawdę warto
przeczytać. Zapewnia nie tylko długie godziny spędzone na
przyjemnej lekturze, ale i fabułę, która ukazuje coś więcej. Ta
książka przedstawia ból po stracie ukochanej osoby, konieczność
zmierzenia się z samotnym macierzyństwem, ukazuje miłość matki
do dziecka. Ale jest to również powieść o wybaczaniu, o próbie
naprawienia błędów z przeszłości, o tym, że nigdy nie jest za
późno, by spróbować owe błędy naprawić. Mnie ta książka bez
dwóch zdań kupiła i dziękuję Anielka za to, że mnie
przekonałaś, żebym po nią w końcu sięgnęła. Także, nie
przedłużając – zachęcam was do sięgnięcia po tę historię, a
ja tymczasem zacieram ręce w oczekiwaniu na drugą część!
„Są chwile, kiedy
dziewczyna potrzebuje uścisku matki.”
PS. Nigdy jeszcze nie przytaczałam w
recenzji dedykacji, czy też jak nazwać cytat od autorki na wstępie
(jak to się fachowo nazywa?), ale tym razem muszę, bo jest
przepiękny!
„Deszcz przestanie padać,
noc się skończy, a ból ustąpi.
Nadziei nigdy nie można utracić na
tyle, żeby nie móc znów jej odzyskać.”
Mandy Hale
PPS. Ta książka to skarbnica pięknych
cytatów! Widać to zresztą po ilości, jaką tutaj dałam :D
Ja niestety bylam bardzo rozczarowana Consolation więc mówie pas :) ale ciesze się że książka ci się podobała
OdpowiedzUsuńMoim zdaniem, ta książka jest nawet lepsza od Consolation :) Ale rozumiem :D
UsuńZ pewnością po nią sięgnę :)
OdpowiedzUsuńWarto :)
UsuńKompletnie nie znam autorki, a i klimat średnio mój, ale za to Twoja recenzja bardzo mnie przekonuje. Jeśli książka wpadnie mi w łapki to na pewno przeczytam, ale z racji, że nie jestem wielką wielbicielką literatury ewidentnie obyczajowej to we własny egzemplarz zaopatrywać się nie będę. ;)
OdpowiedzUsuńRozumiem :) Może gdzieś w bibliotece znajdziesz :D
UsuńBędę czytała i przyznaję, że mam duże oczekiwania wobec tej książki.
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że spełni je wszystkie! :)
UsuńBędę miała na uwadze.
OdpowiedzUsuńWłaśnie zaczynam czytać:)
OdpowiedzUsuńTo przyjemnej lektury! :D
UsuńCiekawa recenzja, powieść wydaje się fajna, wiele dobrego o niej słyszałam, więc postaram się ją przeczytać :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Bardzo się cieszę! :D
UsuńBoże ja jeszcze tego nie czytałam i tak strasznie ubolewam :c
OdpowiedzUsuńhttp://whothatgirl.blogspot.com
To czytaj jak najszybciej! Obiecuję, że warto :D
UsuńBardzo zaciekawiłaś mnie tą książkę i chętnie po nią sięgnę :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i zapraszam do siebie:
Eli z https://czytamytu.blogspot.com
:D
UsuńBrzmi na książkę bardzo w moim stylu ;) będę ją miała ja uwadze.
OdpowiedzUsuńCzytałam w okolicach jej premiery i również mnie zachwyciła! ;)
OdpowiedzUsuńJej :D
UsuńCzytałam i jestem nią oczarowana, bardzo mi się podobała :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
Fantastic Chapter
Cieszę się! :D
Usuń