Jutro będziemy szczęśliwi - Anna Dąbrowska | Recenzja

Tytuł: „Jutro będziemy szczęśliwi”
Autor: Anna Dąbrowska
Wydawnictwo: Zysk i S-ka
Ilość stron: 361
Moja opinia: 9/10
Annę Dąbrowską poznałam przy okazji „W rytmie passady”, które było jedną z moich pierwszych polskich książek, odkąd zaczęłam ich czytać hurtem na nowo. Opis „Jutro będziemy szczęśliwi” mnie zaintrygował, toteż od razu zapragnęłam to przeczytać.

Czasami zbyt późno to i tak lepsza perspektywa niż „wcale”.

Jak w „W rytmie passady” główna bohaterka była nastolatką, tak w tej książce Anna Dąbrowska postawiła na ciut starszych bohaterów, bo dwudziestokilkulatków. Główną bohaterką jest Zuza, która mieszka w małej wsi na zachodzie Polski. Nie poznajemy nazwy, wiadome jest tylko tyle, że owe miasteczko nazywane jest Urokliwym. Trzy lata temu, Zuza przeżyła pewnego rodzaju cios, a mianowicie jej ukochany odszedł bez słowa wyjaśnienia. Po prostu zniknął i zostawił ją ze złamanym sercem. Dziewczyna się załamała, ale... żyła dalej. Próbowała się zakochać na nowo, zapomnieć. Między innymi za to ją polubiłam. Owszem może i nie spłynęło to po niej jak po kaczce, ale też nie zrobiło to z niej żywego zombie.

Kiedy Zuza w końcu planuje zmienić swoje życie i definitywnie zapomnieć o byłym chłopaku, Adam nagle wraca do Urokliwego. Z początku nie pałałam do niego zbyt wielką sympatią, no bo jak to, zostawić bez słowa wyjaśnienia? Odejść tak po prostu? Gdy w końcu dowiedziałam się, co było powodem tej decyzji, zaszokowało mnie... Ale nadal nie potrafiłam pojąć. W końcu miłość jest na dobre i na złe, prawda? Rozumiem jego obawy, ale w moim mniemaniu zachował się trochę irracjonalnie.

Rozmowa to fundament każdego związku, kiedy jej brakuje, miłość pęka.”

Zuzannę polubiłam, natomiast co do Adama mam mieszane uczucia. Zamiast wziąć się w garść i dążyć do swojego celu (specjalnie staram się uogólnić, bo to byłby zbyt wielki spoiler, gdybym powiedziała dokładnie ;)) wolał się nad sobą użalać. Bo tak to według mnie wyglądało. Zresztą było to podkreślone kilka razy, że gdyby od razu wykazał chęci do pracy, to by mu się to udało. No ale jak widać, potrzebował motywacji :D Tak więc mogłoby się wydawać, że to wpłynie na moją ocenę. Otóż nie. Nikt z nas nie jest idealny prawda? Nie wiem, czy to był celowy zabieg, czy tylko moje odczucie, ale ogólnie rzecz biorąc, to nadało tej książce takiego... realizmu. Z pozoru mężczyzna idealny, a jednak nie do końca. Poza tym małym mankamentem, Adam to całkiem świetny facet, który ma wiele zalet, ale również – wad. Szczerze mówiąc, przy czytaniu nie zwróciłam na to uwagi. Dopiero teraz, gdy przemyślałam te książkę, doszłam do takiego wniosku.

Nieważne, co robiliśmy, czy biegaliśmy, czy oglądaliśmy film, czy zdobiliśmy pierniki... Ważne, że robiliśmy to wspólnie, bo razem spędzony czas tworzy wspomnienia.”

Sama akcja jest stosunkowo spokojna, rozwija się powoli, ale ciekawie. Często w fabułę zostały wplecione przebłyski z przeszłości, sprzed trzech lat. Narratorami są naprzemiennie Zuza i Adam i raz są to jej, raz jego wspomnienia. Cieszę się, że Anna Dąbrowska wykorzystała również w tej książce motyw naprzemiennej narracji pierwszoosobowej, gdyż właśnie ta jest moją ulubioną. :D

„Jutro będziemy szczęśliwi” to piękna, ciepła i bardzo klimatyczna książka o budowaniu ponownego zaufania, o wybaczaniu. Pokazuje, że człowiek nie zawsze podejmuje dobre decyzje, ale jeśli bardzo się czegoś chce i mocno wierzy w osiągnięcie celu – jest to do zrobienia.
Mówi się, że „stara miłość nie rdzewieje”. Czy w przypadku Zuzanny i Adama również tak będzie?

Z przyszłością zapisaną w gwiazdach walczyć się nie da. Przyszłość tworzy się sama, a my nie mamy praw, by ją zmieniać.”

Odnoszę wrażenie, że autorka chciała nam przekazać też to, żeby po prostu się zatrzymać. Zatrzymać na chwilę tą codzienną pogoń... za wszystkim, a skupić się na tym, co najważniejsze – na rodzinie, przyjaciołach, miłości. Może dlatego wybrała na akcję tej książki akurat grudzień, ponieważ jest to najbardziej magiczny, rodzinny czas w roku. Czas, kiedy nikt nie powinien być sam, a z najbliższymi. W święto warto puścić w zapomnienie niedawne kłótnie, sprzeczki, a być po prostu razem. 

Dzięki temu, że wydawnictwo wydało ją już teraz, we wrześniu, możemy w te chłodne, jesienne dni poczuć klimat (powoli) zbliżających się świąt (hej, już tylko 3 miesiące. Ani się obejrzymy, a będzie gwiazdka ;p). Można ją przeczytać teraz, a można też poczekać na ten świąteczny czas i wtedy zapoznać się z tą historią. Obojętnie kiedy, byleby to zrobić, bo według mnie warto :)

Wszystko co posiada moc w naszym życiu, to chwila. Jeden moment.”

Za możliwość przeczytania bardzo dziękuję:

Do następnego!

32 komentarze:

  1. Przekaz książki naprawdę wydaje się być interesujący, to co mówisz o puencie i o tym co chciała nam przekazać autorka. Raczej książki nie przeczytam, bo nie znoszę bohaterów, którzy pół książki użalają się nad sobą. Znaczy ja rozumiem, mogą mieć taki charakter, ma to jakiś sens, ale gdy nasze życie niejednokrotnie skłania nas ku trudnym ścieżkom, niekiedy o wiele cięższym niż rozterki bohaterów, użalanie się kogoś, kto w sumie nie ma tak źle, może być irytujące.

    A tytuł skojarzył mi się z piosenką "Jutro do mnie zadzwoń" i jakoś teraz ona cały czas mi leci w głowie :D


    Pozdrawiam serdecznie!

    Cass z Cozy Universe

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No właśnie powiedzenie, że ktoś się użala, a w sumie nie ma tak źle nie do końca pasuje do Adama ;P Nie wyjaśniałam tego, ponieważ się bałam, że wymsknie mi się spoiler ;P
      Oo nie pomyślałabym nawet :D

      Usuń
  2. Muszę powiedzieć, że ta historia naprawdę wydaje mi się ciekawa i mam nadzieję, że dane mi będzie po nią sięgnąć! Cytaty, które wybrałaś moim zdaniem są wspaniałe i dają do myślenia ♥ Jednak zaczekam chyba na zapoznanie się z nią do grudnia, kiedy poczuje już klimat świąt! Pozdrawiam serdecznie i zapraszam do mnie na jeszcze wakacyjną historię!
    http://wardrobe-words.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo się cieszę, że udało mi się Ciebie zachęcić :D Dobry pomysł z czekaniem do świąt ^^ Ale miłej lektury życzę już teraz :D

      Usuń
  3. Z wielką chęcią przeczytam ją w okresie świątecznym :)

    Pozdrawiam
    ver-reads.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  4. Ubóstwiam tę historię!
    ___
    Pozdrawiam serdecznie ♥♥
    Nie oceniam po okładkach

    OdpowiedzUsuń
  5. Zachęciłaś mnie do przeczytania tej książki :)
    bookwithhottea.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  6. Wiedziałam, że nadrabianie zaległości to nie będzie dobry pomysł. Właśnie natrafiłam na kolejną książkę, którą chciałabym kupić i przeczytać. Jeśli zbankrutuje w najbliższej przyszłości to będziesz jedną z winnych osób! :)

    Pozdrawiam,
    Books Holic

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj tam, oj tam :D Ale w sumie szkoda, że chciejlista tylko rośnie i rośnie a nie maleje, haha :D

      Usuń
  7. Wydaje mi się, że to nie do końca moje klimaty, ale może jak gdzieś na nią trafię, to spróbuję przeczytać...
    xoxo
    L. (https://slowotok-laury.blogspot.com/)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jeśli nie spróbujesz, to się nie dowiesz :D Ale z drugiej strony, nie ma tez co się zmuszać, jeśli czujesz, że to nie twoje klimaty ;)

      Usuń
  8. O pani Dąbrowskiej słyszałam już taką masę różnych, z reguły miłych rzeczy, że aż mi głupio, że jeszcze nie czytałam żadnej z jej książek :D Ale z pewnością to nadrobię! Lubię takie ciepłe historie obyczajowe, dlatego za "Jutro będziemy szczęśliwi" zabiorę się z przyjemnością :D
    Pozdrawiam,
    rude-pioro.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  9. O autorce słyszałam, aczkolwiek nie miałam okazji sięgnąć po "W rytmie passady". Powiem Ci, że zaintrygowałaś mnie. Teraz ciekawi mnie, dlaczego Adam postanowił odejść. Kiedy tylko gdzieś dorwę tę książkę, na pewno od razu ją przeczytam. Ostatkami sił powstrzymuję się, żeby jej zaraz nie zamówić w którejś księgarni internetowej XD
    Pozdrawiam xx
    http://slowoposlowie.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na Chodniku literackim i Znaku jest darmowa dostawa i jakiś rabat, ale nie wnikałam, bo nie chce popełnić kolejnych zakupów :D Tak tylko to tu piszę :D

      Usuń
  10. Hmm, może to dobra książka na przełamanie oporu wobec polskich autorów, jak na razie oprócz klasyków nie mogę się odnaleźć w polskiej rzeczywistości literackiej...
    Pozdrawiam :)
    tukociel.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Szkoda, bo ostatnio wychodzi naprawdę sporo dobrych polskich książek :)

      Usuń
  11. Jeszcze nie miałam okazji jej przeczytać, ale książka wydaje się wpadać w mój gust :)
    Pozdrawiam :)
    http://czytanie-i-inne-przygody.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  12. Po Twojej recenzji jestem tej powieści naprawdę ciekawa :D

    OdpowiedzUsuń
  13. Nie czytałam ale koniecznie muszę nadrobić :)

    Pozdrawiam Agaa
    http://ilovetravelingreadingbooksandfilms.blogspot.com/2017/09/54-recenzja-jedyna-kiera-cass.html

    OdpowiedzUsuń
  14. Muszę koniecznie przeczytać, ale na święta! Bo już teraz nie wytrzymuję w oczekiwaniu (głównie wolnego od szkoły xD). Dzisiaj zrobiłam gafę życia i przez omyłkę zrobiłam sobie herbatę pomarańcz z goździkami, kurde tak pachniało świętami, że prawie się rozryczałam, że jeszcze tak długo trzeba czekać :(

    Pozdrawiam, Jabłuszkooo ♡
    Szelest Stron

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To masz kolejną motywację, żeby szybko przeżyć do świąt :D Ale tez je już chcę :( A jeszcze 3 miesiące :(

      Usuń
  15. Ooo ja dziś (zupełnie serio!) kupiłam już pierwsza rzecz na święta ;D więc wcale, a wcale nie jest za wcześnie :) uwielbiam takie ciepłe lektury, które pozwalają nam na chwilę przystopować, pomyśleć i przypomnieć o kilku ważnych sprawach. Z chęcią sprawdzę pióro Pani Dąbrowskiej.

    Pozdrawiam :*
    Book Beast Blog

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też już kupiłam pierwsza rzecz na święta, ale w zeszłym tygodniu :D
      W takim razie nic, tylko kupować i czytać :D

      Usuń

Hej! Zostaw proszę po sobie jakiś ślad ♥ Każdy jeden komentarz to dla mnie wielka motywacja! A jeśli spodobał Ci się mój blog to zaobserwuj, by być na bieżąco z postami ;)
Nie zapomnij zostawić adresu do swojego bloga - z chęcią zajrzę.

Copyright © 2014 Readforrhys , Blogger