Na krawędzi wszystkiego - Jeff Giles | Recenzja

Tytuł: „Na krawędzi wszystkiego”
Autor: Jeff Giles
Wydawnictwo: Wydawnictwo IUVI
Ilość stron: 376
Moja opinia: 7/10


„Na krawędzi wszystkiego” to książka, która mnie bardzo zaskoczyła. Po opisie fabuły spodziewałam się raczej niezobowiązującej młodzieżówki, zresztą ta śliczna okładka również wskazuje na taki gatunek. Jedynie co, to myślałam, że będą elementy thrilleru, bo, tu znowu temat wraca do okładki – wydaje się ona taka tajemnicza. Ale do głowy mi nie przyszło, że ta historia będzie zawierać akcenty fantastyczne! Dobra, niektórzy mądrzejsi ode mnie może i domyślili się po opisie, ale nie ja, haha :D

Miłość postrzegał jak koc, który ktoś kiedyś z pewnością z niego zedrze. Im cieplej było mu teraz, tym zimniej będzie mu w przyszłości.”

Główną bohaterką jest siedemnastoletnia Zoe, która można powiedzieć, że ma dość pokręcone i pełne niespodzianek życie. Nie tylko tych dobrych. Mieszka wraz z mamą i młodszym bratem w zapomnianym miasteczku, w górach, które podczas śnieżycy bywa odcięte od świata. W ciągu ostatnich kilku miesięcy przytrafiły jej się dwie tragedie – najpierw w jaskini ginie jej ojciec, a po jakimś czasie bez śladu zaginęła para staruszków, którzy byli dla niej i Jonaha niczym dziadkowie.

Mam co do niej mieszane uczucia, początkowo mnie irytowała, no bo hej, zostawia młodszego brata samego na dworze kiedy wie, że lada moment ma nadejść śnieżyca? Ja rozumiem, że on ją denerwował itd., w końcu sama mam sporo młodszą siostrę i wiem, jak to jest, ale nigdy bym tak nie postąpiła! Chłopiec musiał się zgubić, żeby przejrzała na oczy, dopiero potem widać jej miłość do niego, kiedy przerażona go szuka. Później już nie ma takich akcentów, jest nawet wręcz przeciwnie – zostaje przedstawiona bezgraniczna miłość rodzeństwa do siebie, zdolność do poświęcenia jednego za drugiego. Jonah z kolei to dziecko o złotym sercu. Nieraz i nie dwa robiło mi się ciepło na sercu przez to, co mówił, czy robił. Niewątpliwie odegrał on sporą rolę w historii.

Po prawdzie ciesze się, że idę, gdyż im wolniej podążamy, tym dłużej mogę cię nieść.”

To właśnie przez to, że na początku Jonah zniknął i Zoe wyrusza na poszukiwania brata, dziewczyna poznaje Iksa. Wcześniej jednak, zostaje zaatakowana i rozwiązuje pewną niewyjaśnioną sprawę sprzed kilku miesięcy. Widzi coś czego nie powinna i spotyka chłopaka, z którym również nie powinna była się poznać.
Dlaczego? Krótko mówiąc – Iks nie jest z tego świata. Jest łowcą głów, pracuje na zlecenie lordów i mieszka na Nizinie – w miejscu, do którego trafiają ludzie z najgorszymi czynami na sumieniu.

Iks i Zoe pozornie nie mają ze sobą nic wspólnego. A jednak łączy ich nić porozumienia. No właśnie – w mojej opinii trochę za szybko. Dziewczyna widzi co chłopak nieomal zrobił, co potrafił, ledwie się znają... Z drugiej strony, mimo że ten wątek potoczył się ciut za szybko, to jednak o dziwo, nie był on nachalny. Był taki delikatny i subtelny, przez co można wybaczyć tempo. Tylko pozostaje pytanie, jak utrzymywać ze sobą kontakt, kiedy wydaje się to prawie niemożliwe? Kiedy Iks złamał wszystkie zasady Niziny, żeby uratować Zoe? Przecież w tak brutalnym świecie, mało prawdopodobnym jest, aby taki czyn został bez kary.

Czy na tym polegała miłość – jedna część radości, dwie części cierpienia?”

Akcja nie powiem, że pędzi na łeb, na szyję, wciska w fotel, czy gdzie tam siedzicie, bo byłoby to podrasowanie. Jest ona raczej spokojna, rozwija się powolutku, ale na szczęście tak ciekawie, że zostaje nam oszczędzona nuda. W dużej mierze jest to zasługa lekkiego pióra autora, który mimo całkiem sporej ilości opisów, tak nakreślił ten świat, że nie sposób się nudzić. Bardzo przyjemnie się czyta, a przy okazji można z łatwością wyobrazić sobie te wszelkie rzeczy, które się akurat dzieją.

„Na krawędzi wszystkiego” może i nie jest ambitną książką, ale jest po prostu lekką młodzieżówką, przy której można odpocząć od nauki, czy tez cięższych lektur. Jest taka, jakie zazwyczaj bywają historię z tego gatunku – pozwala odpocząć. Ale też co nieco pokazuje. Czasami warto żyć chwilą i nie przejmować się konsekwencjami, życie nie zawsze bywa kolorowe, ale kiedy ma się cel, trzeba do niego dążyć. Może akurat się uda? Nie mówię, że musicie to obowiązkowo przeczytać, bo aż takie świetne to nie było. Ale jeśli są to Twoje klimaty, to polecam sięgnąć :) A ja teraz czekam na drugi tom, bo końcówki tego naprawdę trzyma w napięciu i zmusza do myślenia, co też będzie działo się dalej :D

Wrócę – powiedział Iks. - Jeśli nie wrócę, to tylko jeśli nie jeden, lecz dwa światy się zmówią, by mnie powstrzymać.”

Za możliwość przeczytania dziękuję:
Do następnego!

26 komentarzy:

  1. Takie lekkie młodzieżówki są dobre jako przerywniki między kryminałami, chętnie po nią sięgnę :)

    Pozdrawiam
    ver-reads.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  2. Chętnie przeniosłabym się na kilka godzin do powieściowego świata, czuję, że to mój klimat :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Zgadzam się - nie jest to jakaś ambitna lektura, ale naprawdę miło spędziłam przy niej czas a liczne zwroty akcji nie pozwalały mi się od niej oderwać. No i też mnie irytowało zachowanie Zoe, to z bratem to jedno, ale wrzucanie zdjęć na Instagrama w momencie kiedy Iks był tam przy tamtym jeziorze to było kompletnie głupie i infantylne. xD
    Pozdrawiam! :)
    https://recenzjeklaudii.blogspot.com/2017/10/tarot-i-apokalipsa-cesarzowa-kart-opinia.html

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zapomniałam o tym! Ale też mnie to właśnie wkurzało xD

      Usuń
  4. Jasne, zerknę w wolnej chwili :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Nie czytałam, ale kiedyś po nią sięgnę :)

    Pozdrawiam Agaa
    https://ilovetravelingreadingbooksandfilms.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  6. Właśnie wczoraj skończyłam czytać, dziś recenzja na blogu. Myślę, że to ciekawa pozycja :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Też czekam na drugi tom (ale widziałaś? W angielskiej wersji dopiero w 2018 :< ) i mam nadzieję, że będzie równie dobry.
    A Jonah jest rozkoszny ;)

    Pozdrawiam,
    Paulina z naksiazki.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ojej, to się naczekamy :< Taak, uwielbiam tego dzieciaka :D

      Usuń
  8. Idealna na przerwę od nauki? Biorę! Haha, poważnie, coś lekkiego , w sam raz dla mnie :P
    justmajka.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  9. Chciałabym sięgnąć, ale widzę, że na kontynuację musiałabym długo czekać więc chyba narazie podziękuję ;)

    OdpowiedzUsuń
  10. Mam tę książkę u siebie na półce :) Nie wiem, kiedy po nią sięgnę, bo narazie nie mam na nic czasu, ale liczę, że uda mi się to zrobić jeszcze w tym roku :)
    Świetna recenzja :)

    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oby ci się szybko udało ^^ Miłego czytania ;)
      Dziękuję ^^

      Usuń
  11. Właśnie wczoraj zaczęłam tę książkę czytać i nie przypuszczałabym, że tu mogą być elementy fantastyki! :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No widzisz! :D Dla mnie to tez było ogromne zaskoczenie :D

      Usuń
  12. Czytałam i książkę pochłaniałam z ogromną przyjemnością. W prawdzie nie zmieniła mojego życia i w żaden sposób na mnie nie wpłynęła, ale historia, którą stworzyła autorka naprawdę mi się podobała i uważam ją za naprawdę dobrą i oryginalną :)
    Świetny post!

    Pozdrawiam!
    volusequat.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  13. Okłada jest naprawdę super. Książka zapowiada się naprawdę dobrze i już mam ją w czytelniczych planach ;)
    Pozdrawiam, Alice
    z ourbooksourlive.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jestem ciekawa, jakie będą Twoje wrażenia po przeczytaniu ^^

      Usuń

Hej! Zostaw proszę po sobie jakiś ślad ♥ Każdy jeden komentarz to dla mnie wielka motywacja! A jeśli spodobał Ci się mój blog to zaobserwuj, by być na bieżąco z postami ;)
Nie zapomnij zostawić adresu do swojego bloga - z chęcią zajrzę.

Copyright © 2014 Readforrhys , Blogger