Dobry wybór - K.A.Linde | Recenzja
![]() |
Tytuł: „Dobry wybór”
Autor: K.A.Linde
Przekład: Ewa Górczyńska
Wydawnictwo: Burda
Ilość stron: 407
Moja opinia: 7/10
|
Kilka miesięcy temu przeczytałam
pierwszą część serii Mister Wright „Dziewczyna mojego brata”,
teraz zaś przyszła kolej by zmierzyć się z drugim tomem - „Dobry
wybór”. Poprzednio została ukazana historia Jensena, najstarszego
z rodzeństwa Wright, tym razem autorka skupiła się na historii
młodszego brata Jensena – Logana. Pewnie go kojarzycie jako tego,
który musi się zmagać z wkurzającą żoną i któremu rodzeństwo
wróży rychły rozwód. Hm? Logan jako jedyny wyprowadził się poza
Lubbock, aż na Florydę, był tam zawodowym golfistą do czasu,
kiedy kontuzja uniemożliwiła mu dalszą karierę i zmusiła do
regeneracji/ rehabilitacji – jak zwał, tak zwał. W dodatku
przeboje z żoną, z która nie ma lekko... Logan ostatecznie wraca
do rodzinnego miasta, a tam nie potrafi zapomnieć o pewnej
kobiecie...
„Często tracimy
głowę dla kogoś, kogo w ogóle nie braliśmy pod uwagę.”
I nie, nie ma tu żadnego wątku
miłosnego, typu żona i kochanka. To, że Logan nie jest szczęśliwy
z Mirandą jest wiadome już od początku, ale nawet mimo tego nie
posuwa się on do zdrady. Choć nie ukrywam, czasem mnie nieco
wkurzał - zamiast jak facet wziąć twardo sprawy w swoje ręce, to
zachowywał się jak dzieciak, którym łatwo można manipulować...
Nie że go nie polubiłam, ale nie przebił on swojego brata, jakoś
tak Jensen bardziej przypadł mi do gustu, wydawał mi się bardziej
dojrzały, rozsądny, a weźmy pod uwagę, że zmagał się z
podobnym problemem. Heidi natomiast... polubiłam ją, kierowała się
rozwagą w podejmowaniu decyzji i może to czasem mogło się wydawać
nieco sztywne... to jednak sądzę, że to właśnie jest u niej na
plus, nie działa pod wpływem impulsu tylko myśli o tym, co może
się stać. Autorka ciekawie wykreowała jej postać, dowiadujemy się
wielu rzeczy z jej przeszłości, a kryje się tam kilka smutnych
momentów.
Relacja tej dwójki nie należy do
takich typowych relacji, w końcu jakby nie było – on jest nadal
żonaty. A jakby tego było mało wkrótce okazuje się, że został
on szefem Heidi... Jak nie przepadam za motywem zakazanego związku,
tak wątek biurowego romansu uwielbiam. To wszystko sprawiło, że ta
znajomość była nieco inna, choć czasem mnie frustrowało to, że
oni nie mogą tak po prostu być razem - widać jak na dłoni, że
mają się ku sobie, ale okoliczności im nie sprzyjają i oboje
zdają sobie z tego sprawę.
„Chyba potrzebowałem
kogoś, kto by mi pokazał, że błądzenie jest rzeczą ludzką i że
można wybaczyć, zapomnieć i żyć nadal.”
Wiecie co naprawdę uwielbiam w
książkach Mister Wright? Nawet mimo tego, że mam za sobą dopiero
dwie części? To, w jaki cudowny sposób zostały przedstawione
relacje rodzinne. I tak, mam tutaj na myśli właśnie rodzeństwo
Wright'ów. Kilkukrotnie już były momenty, kiedy ta piątka potrafi
się zjednoczyć w imię pomocy któremuś z nich bez względu na to,
czy się chwilę wcześniej pokłócili, czy też czy się ze sobą
zgadzają... Stoją za sobą murem. Kłócą się, przegadują,
dogryzają sobie wzajemnie, ale kiedy przyjdzie co do czego, to ramię
w ramię potrafią stanąć przeciwko problemowi.
K.A.Linde jest jedną z tych autorek,
które mają tak przyjemny styl, że jest on niewątpliwie jedną z
zalet książki. To, plus ciekawa, wartka akcja i przez „Dobry
wybór” się dosłownie płynie! Ta powieść liczy ok. czterystu
stron, a trzy czwarte książki pochłonęłam jednym zamachem w
jakieś pół dnia! Dawno tak dużo w taki krótkim czasie nie
przeczytałam! Wciągnęłam się w te historię i najzwyczajniej w
świecie nie umiałam się oderwać. Właśnie tego potrzebowałam
tamtego dnia – niewymagającej, lekkiej książki, która mnie
pochłonie i pozwoli przestać myśleć o wszystkim, która po prostu
pozwoli mi się skupić na lekturze i się odstresować... I to
właśnie dostałam!
„Czasami miłość
otwiera nam serce tak, że dopiero wtedy widzimy, co jest naprawdę
ważne.”
Wiecie, „Dobry wybór” nie jest
jakąś oryginalną historią, owszem, jest nieco przewidywalnie i
schematycznie, ale... ale no co ja poradzę, że lubię takie
historie? Okej, nie ukrywam, że opowieść o Jensenie i Emery
spodobała mi się jednak nieco bardziej, ale „Dobry wybór” też
był bardzo ciekawy i jeśli szukacie czegoś na zrelaksowanie się,
to to może być.. no cóż, dobry wybór ;P
Do następnego!
Chyba się skuszę. ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam. ;**
P.
www.zycie-wsrod-ksiazekk.blogspot.com
Jej :D
UsuńOpis i twoja recenzja bardzo przekonują :D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Eli https://czytamytu.blogspot.com
Ciesze się :D
UsuńPolubiłam tę serię <3 Jeszcze został mi do przeczytania ostatnia część, ale muszę stworzyć sobie okazję :D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, Ewelina z redgirlbooks.blogspot.com
Oo :d To oby ci się to szybko udało :D
UsuńMoże być to świetny wybór na odskocznia od nieco bardziej wymagającej lektury. 😊
OdpowiedzUsuńDokładnie! :)
UsuńUwielbiam romanse, ale muszę mieć na nie nastrój :D I jestem co do nich dość wybredna - czasem już po samym opisie wiem, że coś mnie będzie nudzić i irytować - i tak mam właśnie z tą książką :D Nie czytałam też poprzedniej części, ale nie ma zamiaru. Czuję, że to nie dla mnie :D
OdpowiedzUsuńSTREFA CZYTANIA ^_^
Rozumiem, hah :D Choć czasem mogą zaskoczyć :D
UsuńZnam i bardzo lubię tę serię, chociaż akurat drugiego i trzeciego tomu jeszcze nie czytałam. Nie mam pojęcia kiedy je wreszcie nadrobię, za dużo książek XD
OdpowiedzUsuńweronikarecenzuje.blogspot.com
Haha skąd ja to znam :D
UsuńOoo, czytałam tą książkę jakiś miesiąc temu. Nie wciągnęła mnie jakoś bardzo, ale rzeczywiście dobra pozycja na odstresowanie.
OdpowiedzUsuńmvrtyna.blogspot.com
:D
UsuńCzytałam całą serię i bardzo ją lubię! :)
OdpowiedzUsuńBuziaki,
Zaczytana Anielka
Jeej :D
UsuńKiedy będę szukała czegoś na zrelaksowania, to sięgnę! :)
OdpowiedzUsuń:D
Usuń