Zostań ze mną - K.A.Tucker | Recenzja
![]() |
Tytuł: „Zostań ze mną”
Autor: K.A.Tucker
Przekład: Katarzyna Agnieszka
Dyrek
Wydawnictwo: Filia
Ilość stron: 467
Moja opinia: 10/10
|
Od K.A.Tucker póki co czytałam tylko
jedną książkę, ale kiedy zobaczyłam w zapowiedziach „Zostań
ze mną” i przeczytałam opis... już wiedziałam. Wiedziałam, że
MUSZĘ to obowiązkowo przeczytać, bo to będzie zwyczajnie coś
bardzo dobrego, że to będzie sztos! I co? I nie pomyliłam się!
„Mój towarzysz
wzdycha głośno.
- Jestem dupkiem,
co?
Choć nie przeprasza
wprost, wyczuwam skruchę.
- Przynajmniej
uczysz się do tego przyznawać. To postęp.”
Calla Fletcher urodziła się na
Alasce, ale mama wywiozła ją stamtąd, kiedy ta miała dwa latka.
Teraz ma dwadzieścia sześć lat i od dwudziestu czterech nie
widziała swojego ojca ani nie była w miejscu swojego urodzenia.
Mieszka z mamą i ojczymem w Toronto, zna wielkomiejskie życie pełne
luksusu, więc kiedy pojawia się myśl, by odwiedzić Alaskę,
dziewczyna się waha. Może to być jednak ostatnia szansa, by poznać
ojca, więc Calla decyduje się na podróż do korzeni. Nie spodziewa
się, że ta wycieczka odmieni jej życie – pozna gburowatego
pilota, będzie musiała stawić czoła ciężkim warunkom tam
panującym, ale i przekona się, że życie tam wcale nie jest takie
złe, zaprzyjaźni się z wieloma ciekawymi ludźmi i przekona się,
że nie trzeba luksusów, by żyć szczęśliwie.
„-Jeśli nie będziesz
gotowa za pięć minut, wrócę tu, przerzucę cię sobie przez ramię
i wyniosę na zewnątrz.
- Wcale nie.
Posyła mi cwaniacki
uśmieszek, od którego krew zaczyna mi szybciej płynąć.
- Spróbuj, a się
przekonasz. I tak dla twojej wiadomości, mam gdzieś to, czy
będziesz ubrana.”
Calla została wykreowana na taką
rozpieszczoną dziewczynę, która nie zna biedy, co chce to ma i nie
jest przyzwyczajona do warunków, jakie panują na Alasce. Jest to
denerwujące, momentami nawet bardzo i no zdarzały się chwile,
kiedy przewracałam oczami na to, co robiła, bądź mówiła, ale
wiecie co? To, że Calla została wykreowana na taką, a nie inną
postać, to była najlepsza decyzja, jaką mogła podjąć
K.A.Tucker! Raczej by było zbyt zwyczajnie i nudno, kiedy bohaterka
ot tak po prostu, bez żadnego wysiłku „przystosowała” się do
warunków, do nowego otoczenia, prawda? A tak, kiedy mamy postać,
której przychodzi to z lekkim trudem, dla której jest to coś
nowego, pełnego swego rodzaju wyrzeczeń, ale i nauce o prawdziwym
życiu... Kiedy możemy obserwować, jak z każdym kolejnym
rozdziałem zachodzi w niej przemiana, kiedy uczy się żyć...
prosto, w małym miasteczku. Z czasem wyłania się z niej
dziewczyna, którą można polubić.
Z kolei Jonah... Ahh Jonah – jego
polubiłam od pierwszego spotkania! Tak, tak, tego gburowatego
pilota, który pragnie utrzeć nosa dziewczynie z wielkiego miasta –
pokochałam go od samego początku! Przystojny, młody, pewny siebie,
jego nie da się nie lubić, ba! Jest lubiany w całym miasteczku.
Zabawny, czasem arogancki, ale jednocześnie troskliwy i lojalny.
Ideał? Zdecydowanie! Tylko pytanie – gdzie można takich znaleźć
w prawdziwym życiu?? No zwyczajnie go uwielbiam i nie uwierzę,
jeśli ktoś powie, że go nie polubił ;P
„Słuchaj, nie moja
sprawa, co się między wami wydarzyło, mam własne dramaty, ale
wiem, jak to jest próbować komuś wybaczyć tylko po to, aby zdać
sobie sprawę, że zbyt długo się zwlekało.”
Z pewnością już wiecie, że wprost
kocham książki, w których bohaterowie sobie dogadują, docinają –
tutaj właśnie coś takiego jest! Przepychanki słowne w „Zostań
ze mną” to MISTRZOSTWO! Poważnie, uśmiech od ucha do ucha nie
schodzi z twarzy przez większość fabuły! Coś niesamowitego ile
się uśmiałam! W dodatku relacja hate-love... ten wątek należy do
moich ulubionych i co jak co, ale Tucker podniosła bardzo, bardzo
(!) wysoko poprzeczkę innym książkom z tym motywem! Relacja Calli
i Jonaha była świetna! I wbrew pozorom, wątek miłosny nie
znajduje się na pierwszym planie – zaskoczenie? Może. Faktem
jest, że „Zostań ze mną” porusza również inne wątki, bardzo
ważne w dodatku – długa rozłąka z rodzicem, poznawanie się od
nowa, przebaczenie, choroba... Autorka wykorzystała ich wiele, ale
co najważniejsze – splotła wszystko w tak umiejętny sposób, że
ich ilość nie przytłacza.
„-Powodzenia przy
przebierankach, czy co ty tam robisz cały dzień.
I najwyraźniej wrócił do bycia dupkiem. Szkoda, ponieważ przez chwilę wydawało mi się, że zdołam go polubić.
- Powodzenia we wkurzaniu ludzi, czy co ty tam robisz cały dzień.”
I najwyraźniej wrócił do bycia dupkiem. Szkoda, ponieważ przez chwilę wydawało mi się, że zdołam go polubić.
- Powodzenia we wkurzaniu ludzi, czy co ty tam robisz cały dzień.”
Póki co ta recenzja zawiera same
zachwyty, ale co ja poradzę! Ta książka była w każdym calu
CUDOWNA i ja osobiście nie znalazłam ani jednej wady! Wciąga od
pierwszych stron i trzyma w napięciu aż do ostatnich, w dodatku
K.A.Tucker dysponuje tak lekkim i przyjemnym językiem, że tej
historii się nie czyta... ją się pochłania! Mnie wciągnęła do
tego stopnia, że wciśnięta w fotel chciałam tylko czytać, czytać
jeszcze raz czytać. W dzień nie miałam na czytanie niestety czasu,
więc nadrabiałam nocą, w rezultacie dwie noce czytałam do drugiej
nad ranem.
Co jeszcze? Alaska! To była pierwsza
książka, którą czytałam, której akcja została umiejscowiona w
tym stanie USA, ale o kurde – miałam wrażenie, że jestem tam
razem z bohaterami. Tucker tak dobrze opisała krajobrazy otoczenia,
że z łatwością mogłam to zobaczyć oczyma wyobraźni. W dodatku
często owe widoki poznawaliśmy z pokładu samolotu sterowanego
przez Jonaha, co było kolejnym ciekawym „doświadczeniem”. Dużo
jest tutaj o lotnictwie, o pilotach (czy też podniebnych kowbojach –
jak zwał, tak zwał) i to też było oryginalne, bo ten motyw rzadko
występuje. Zresztą przedstawione zostały nie tylko krajobrazy
Alaski, ale też realia panujące na tym półwyspie – nie
sądziłam, że życie tam bywa takie ciężkie! Dzięki tej książce
wykiełkowało u mnie pragnienie, żeby zobaczyć te widoki na własne
oczy – kto wie, może kiedyś się uda?
„- Wiesz, kto
dorysował kaczkom sutki? - Wciąż zapominam zapytać o to tatę.
- Co dorysował?
- Sutki. Kaczkom.
Marszczy brwi, uważniej
patrząc na tapetę.
- O czym ty mówisz?
- O tym! -
Podchodzę, pochylam się nad stołem i stukam paznokciem w ścianę.
- Widzisz? Sutki. Tu, tu i tu. Ktoś dorysował każdej kaczce
sutki.
- Powtórz to
jeszcze raz.
- Co? - Odwracam się
i widzę, że próbuje się nie śmiać. W końcu pojmuję, że od
początku wiedział, o czym mówię. - Zamknij się. Jesteś
dzieciakiem.”
Mogę tak opowiadać o „Zostań ze
mną” jeszcze długo, ale przejdę już do zakończenia, zostawię
co nieco bez komentarza, żebyście sami mogli się przekonać. Nie
zdziwię nikogo jeśli powiem, że polecam z całego serducha!
Zdecydowanie najlepsza książka, jaką dotychczas przeczytałam w
tym roku i mam przeczucie, że tak zostanie już do końca grudnia –
choć mogę się mylić, kto wie? Przeczytałam tę historię kilka
dni temu i nadal siedzi mi w głowie, nadal nie potrafię wkręcić
się w żadną inną, bo żadna nie jest TAK DOBRA jak ta... Chyba
mnie dopadł kac książkowy XD Tak w sumie to mam ogromną ochotę
zacząć „Zostań ze mną” od początku, choćby dla samego
Jonaha i bardzo możliwe, że tak zrobię. Ale może po maturze :D A
tymczasem... czytajcie to! Ta książka to SZTOS i obiecuję, że ją
pokochacie!
„Nie zaczynaj czegoś,
czego nie będziesz w stanie dokończyć.”
Za
możliwość przeczytania bardzo dziękuję:
Może jeszcze kilka cytatów:
„-Dlaczego słyszę swoje imię? - Wchodzi Jonah, przerywając odpowiedź taty. - Co znów o mnie mówiła?- Zachwycała się właśnie, jakim jesteś wspaniałym młodym człowiekiem. - George znów się śmieje i puszcza do mnie oko. Zdaje się, że nie tylko Bobbie szuka Jonahowi dziewczyny.- Zabawne, wcześniej powiedziała mi, że wyglądam jak yeti – mamrocze, biorąc ze stołu segregator.”„-Spakowałeś jakieś przekąski? - Gładzę go po ramieniu, co stanowi doskonałą wymówkę, aby go dotknąć. - Może trochę suszonej wołowiny od Ethel?- Wołowiny? - pyta Mabel, w dezorientacji marszcząc brwi. - Nikt nie suszy wołowiny w wioskach. Przecież tam nie ma żadnych krów!Widzę, że tata się krzywi, przez co ściska mi się żołądek.- Czym ty mnie, u licha, karmiłeś Jonah?”„-Oboje wiedzieliśmy, że nie będzie łatwo – szepcze.- Pewnie tak. Nie sądziłam tylko, że będzie aż takie trudne.”
Do następnego!
Książka zbiera same pozytywne recenzje, więc będę musiała ją przeczytać. 😊
OdpowiedzUsuńKoniecznie!! :D
UsuńNie czytałam jeszcze nic od tej autorki. Jestem bardzo ciekawa czy książki autorki by mi się spodobały. Lubię tego typu gatunki więc czemu.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i zapraszam do siebie:
https://smallbookwoorld.blogspot.com/2019/02/recenzja-ksiazki-dance-sing-love-w.html
Warto! Tylko koniecznie zacznij od tej! :D
UsuńMam wielką ochotę na twórczość K.A. Tucker 💞 ale nie mam pojęcia, kiedy znajdę czas na jej książki...
OdpowiedzUsuńWarto,m warto, warto!! :D Kurcze... niedobór czasu - znam to :((
UsuńMam za sobą dopiero "Dziesięć płytkich oddechów", ale na pewno nie jest to ostatnia powieść autorki, którą przeczytam, bo mam ochotę na więcej.
OdpowiedzUsuń"Zostań ze mną" jest sto razy lepsze od "Dziesięć płytkich oddechów" :D
UsuńCo prawda czytałam jak na razie tylko "Dziesięć płytkich oddechów"ale mam przeogromny apetyt na książki tej autorki ;) !
OdpowiedzUsuńObowiązkowo! Szczególnie "Zostań ze mną" - nie zawiedziesz się, obiecuję :D
UsuńJak na razie przeczytałam chyba jedną książkę tej autorki i się nieco rozczarowałam, ale powyższa mnie interesuje. No i okładka bardzo mi się podoba. ;D
OdpowiedzUsuńJools and her books
Daj szansę "Zostań ze mną", ta książka powinna Ci przywrócić "wiarę" w K.A.Tucker :D
UsuńKoniecznie muszę przeczytać coś tej autorki :) Jestem jej bardzo ciekawa, bo słyszałam wiele pozytywnych opinii
OdpowiedzUsuńNatalia
zaciszeksiazek.blogspot.com/
Koniecznie!! :D
UsuńCzytałam jak na razie tylko jedną książkę tej autorki ale na pewno nie była ona ostatnią. Myślę że za "Zostań ze mną" też się kiedyś zabiorę :)
OdpowiedzUsuńZdecydowanie polecam! :D
UsuńKurcze, będę musiała ją dorwać :/ Czuję, że też by mi się spodobała. A żebym miała jeszcze więcej czasu to byłoby super xD
OdpowiedzUsuńhttp://whothatgirl.blogspot.com
Zdecydowanie polecam, na pewno ci się spodoba :D Też by mi się przydało nieco więcej czasu :((
UsuńKoniecznie muszę sobie wpisać ją na listę i pewnie niebawem trafi w moje ręce :)
OdpowiedzUsuńDobra decyzja!! :D
UsuńWiesz co? Tak ciekawie napisałaś o tej książce, że mnie przekonałaś do jej przeczytania! ;) Zapisuję na listę ,,Do przeczytania" :D
OdpowiedzUsuńJeeej, ale się cieszę! :d Taki był mój cel :D
UsuńZ miłą chęcią przeczytałabym tę książkę. Twoja wysoka ocena mnie zachęca :) Pozdrawiam, Eli https://czytamytu.blogspot.com
OdpowiedzUsuńWarto, zdecydowanie warto! :D
Usuń