Z popiołów - Martyna Senator | Recenzja przedpremierowa
Tytuł: „Z
popiołów”
Autor:
Martyna Senator
Wydawnictwo:
Czwarta strona
Ilość
stron: 333
Moja
opinia: 7.5/10
|
Książkę Martyny Senator zapragnęłam
przeczytać, odkąd tylko zobaczyłam samą okładkę (!). Może się
to wydać dziwne, bo przecież nie powinno się oceniać po okładce,
ale w tym przypadku, to właśnie ona w dużej mierze przyciągnęła
moją uwagę do książki. Opis fabuły także mnie zaciekawił,
wydawało mi się, że to moje klimaty, że mi się spodoba. A jak
się ma rzeczywistość do tych wyobrażeń?
„Rozmawiać można z
każdym, ale milczeć - tylko z kimś wyjątkowym.”
Sara to dziewczyna bardzo zamknięta w
sobie, nie ufa ludziom, nie wierzy w miłość. Nawet swoją
najlepszą przyjaciółkę trzyma na pewien dystans – nie mówi jej
wszystkiego. Studiuje edytorstwo w Krakowie, w wolnych chwilach
uwielbia grać na gitarze i śpiewać. Pewne wydarzenie z przeszłości
i prawie zerowy brak zrozumienia ze strony bliskich spowodowały, że
dziewczyna zamknęła się w sobie, niewielu ludzi do siebie
dopuszcza.
Pewna rzecz sprawiła, że bardzo się
utożsamiam z ta bohaterką! Co? Ano kierunek studiów. Mimo że
jestem dopiero w połowie LO, myślę już o studiach i chciałabym
iść na ten sam kierunek, który wybrała Sara :D Łączy nas
również miłość do książek <3 Dzięki temu jeszcze bardziej
ją polubiłam ;P
„Czasami cale nie
potrzeba kilku lat, aby zobaczyć w oczach drugiego człowieka
kawałek własnej duszy. Do tego wystarczy jedno spojrzenie.”
Michał studiuje na tej samej uczelni,
co Sara. Ma za sobą dość smutne wydarzenie, wie, co to śmierć
bliskiej osoby. Tak jak bohaterka, posiada swoją pasję – pięknie
rysuje i projektuje tatuaże. Właśnie, jeśli mówię już o pasji
– nie wiem jak wy, ale ja bardzo lubię, kiedy w książkach jest w
takim stopniu poruszany ich temat. W końcu to coś, co jest naprawdę
ważne w życiu każdego z nas.
Pierwsze spotkanie Sary i Michała,
można by rzecz, że było stereotypowe – ona wpadła w tarapaty,
on ja uratował. Ale autorka obrała taką sytuację, że wydaje się
to być realne, prawdopodobieństwo wystąpienia takiej sytuacji jest
(niestety) dość wysokie, więc się nie czepiam. Ona już od
pierwszego spotkania zaczyna go intrygować, niby zwykła dziewczyna,
niczym się niewyróżniająca, ale Michał domyśla się, że coś w
sobie skrywa, że za jej powściągliwym zachowaniem kryje się coś
więcej.
„Wykrzycz to, wypłacz
to, pozwól sobie na odrobinę słabości, a potem otrzyj łzy, unieś
dumnie głowę i zmierz się z przeszłością.”
Jeśli w tym momencie przestraszyliście
się, że to kolejna książka, w której ona spotyka jego, miłość
pojawia się od pierwszego wejrzenia, a chodzenie za rączkę i
całusy występują już od pierwszej randki... to muszę was srodze
rozczarować. Autorka, na całe szczęście, odeszła też od
schematu, pt. - ona ma ciężką przeszłość, spotyka jego i po
jednym-dwóch spotkaniach z nim zapomina o swoim dystansie do ludzi.
Właśnie nie. Na tym w pewnym sensie opiera się idea tej książki
(a przynajmniej mi się tak wydaje), Martyna przedstawia nam walkę
Sary samej ze sobą, ze swoimi przeżyciami z przeszłości, których
nie potrafi zapomnieć, wybaczyć, w dodatku nie ma wsparcia ze
strony rodziców – ludzi, którzy tym bardziej powinni stać za nią
murem. Sara musi pokonać własne demony, nauczyć się na nowo ufać
ludziom. A to zajmuje trochę czasu. Jeśli jesteście ciekawi –
nie dowiemy się w pierwszym rozdziałach tego, co się Sarze
przytrafiło. Stopniowo odkrywamy kolejne karty, trzeba trochę
poczekać, aż dziewczyna odsłoni całość swojej przeszłości.
Jak już wspominałam, nie ma tutaj
miłości od pierwszego wejrzenia, wątek między Sarą,a Michałem
rozwija się powolutku, autorka naprawdę pięknie przedstawiła jego
starania o nią, to, jak stara się jej pomóc. Bardzo ciekawym
pomysłem było również to, że razem trenowali. Nie spotkałam się
jeszcze z takim pomysłem (no... może raz) i był to taki powiew
świeżości.
„Kiedy przez
człowieka przemawia ból i cierpienie, automatycznie zaciska usta i
pozwala, aby serce mówiło za niego.”
Tak samo, jak wątek między tą dwójką
rozwija się powoli, tak i sama akcja jest podobna. Raczej nie
porównałabym jej do pędzącego rollercoateru, bo jest ona na to za
spokojna. Co też nie znaczy, że nudna! Nie powiem, że autorka
dysponuje super lekkim piórem, bo (jeszcze) tak nie jest, ale myślę,
ze trochę praktyki i tak będzie, ponieważ książkę czytało mi
się naprawdę szybko. Gdybym zaczęła ją rano i czytała cały
dzień – na pewno bym ja po południu skończyła.
Akcja przedstawiona jest zarówno z
perspektywy Sary, jak i Michała, naprzemiennie są oni narratorami.
Tutaj właśnie tkwi szkopuł, który mnie delikatnie irytował. A
mianowicie fragmenty przez nich opowiadane, niekiedy były zbyt
krótkie. Najdłuższy miał max 5 stron. Najkrótszy – chyba pół
strony. Nie, to nie są tak krótkie rozdziały, bo na jeden
rozdział, składa się kilka takich fragmentów. Ale to potrafiło
dezorientować, bo ledwie się przyzwyczaiłam, że opowiada Sara, a
tu już Michał... Niektóre dialogi, sceny, momenty były jak dla
mnie, zbyt płytkie. Autorka miała mnóstwo możliwości, aby nadać
akcji taką głębię, rozwinąć ją trochę, a tak – czasami było
bardzo powierzchownie opowiedziane, tak, jakby zabrakło pomysłu,
jak to rozbudować.
„Nie ma ludzi
idealnych. Każdy z nas ma jakieś skazy, większe i mniejsze, ale
żadna z nich nie zmieni tego, co do ciebie czuję.”
„Z popiołów” mimo kilku wad, to
naprawdę ciekawa historia, którą można pochłonąć jednym tchem.
Pokazuje, jaki wpływ na nasze życie, mają bliskie nam osoby. Jak
wielką mają moc. Mogą zarówno zranić nas tak mocno, że to
wpłynie negatywne na nasza przyszłość, ale potrafią także
uleczyć, dać nadzieję. Tylko do tego, trzeba trochę czasu. Nie
nazwałabym tej książki arcydziełem, ale jest całkiem przyjemną
lekturką, którą można sobie przeczytać między tymi bardziej
wymagającymi. Jedno jest pewne – spodziewałam się czegoś
lepszego, ale nie było źle. Po kolejny tom na pewno sięgnę, bo
jestem ciekawa, co będzie się działo dalej – toi już coś ^^
„Moja mama często
mawiała, że to, czego najbardziej pragniemy, nigdy nie przychodzi
łatwo.”
Za możliwość
przeczytania bardzo dziękuję:
Do następnego!
Data premiery - 8 listopada
Chyba mimo wszystko dam jej szansę, chociaż już teraz wiem, że mnie również będzie irytował sposób narracji bo już kilka razy spotkałam się z tymi krótkimi naprzemiennymi fragmentami narracji dwóch osób :/
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, Karolina :))
Świetnie, że chcesz spróbować. Mam nadzieję, że książka ci się spodoba, a narracja nie będzie cię aż tak mocno irytować :D
UsuńJa na razie podziękuję. nie lubię książek tego typu, poza tym sądzę, że nie spodobałaby mi się.
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
polecam-goodbook.blogspot.com
Rozumiem, nie ma sensu się zmuszać ;)
UsuńChciałabym mieć tą książkę bo ma super okładkę :D
OdpowiedzUsuńTaak okładka jest cudowna <3
UsuńU mnie książka jeszcze czeka na swój moment ;)
OdpowiedzUsuńAa to miłej lektury na przyszłość ^^
UsuńJestem zainteresowana książką. Może jak po świętach będę robiła wielki szał książkowo zakupowy ta powieść również znajdzie się na mojej liście do kupienia :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, Tiggerss
https://tiggerssreads.blogspot.com/
Aa no to super :) Duże będą te zakupy, co? ;p
UsuńWypatrzyłam ją już jakiś czas temu i po Twojej recenzji jeszcze bardziej chcę ją przeczytać! <3
OdpowiedzUsuńBuziaki,
Klaudia
www.claudiaaareads.blogspot.com
Ooo to się cieszę ^^
UsuńFabuła niekoniecznie mnie przekonuje, choć właśnie fakt wplecenia, dość intensywnego, tych pasji - naprawdę działa na korzyść tej powieści, przynajmniej w moim odczuciu :D
OdpowiedzUsuńMożliwe, że po nią sięgnę, by się przekonać, co w trawie piszczy, choć naprawdę irytuje mnie już zabieg tej podwójnej narracji, niemalże wszędzie :D
Pozdrawiam serdecznie, cass z cozy universe
A ja akurat uwielbiam książki z podwójną narracją <3 Te pasje to bez wątpienia jeden z plusów tej historii ^^
UsuńJestem mega ciekawa tej książki :) Na pewno sobie ją zapiszę i może uda mi się przeczytać :)
OdpowiedzUsuńŚwietna recenzja! :)
Trzymam kciuki, żeby ci się udało :) Dziękuję ^^
UsuńCzytałam, ale nie do końca mi się spodobała. Zbyt prosta jak dla mnie ;)
OdpowiedzUsuńściskam :*
Aa rozumiem ;)
UsuńCzytałam jedną książkę tej Autorki i bardzo mi się podobała. Mam nadzieję, że i ta wpadnie mi w ręce.
OdpowiedzUsuńTo ta autorka ma więcej książek?! :O Nawet nie wiedziałam ;P
UsuńMam ochotę na tę pozycję.:)
OdpowiedzUsuń:D
UsuńOpis brzmi ciekawie, będę o niej pamiętała w przyszłości, bo narazie mam co czytać, zdecydowanie aż nadto :)
OdpowiedzUsuńshe__vvolf 🍂🐺
Oki, oki ^^
UsuńKusząca recenzja :)
OdpowiedzUsuńCiesze się :)
UsuńWidziałam już gdzieś tę okładkę i też przyciągnęła moją uwagę :) Myślę, że się skuszę :)
OdpowiedzUsuńOo czyli jak widzę, ciebie też okładka zachęciła ;P
UsuńNie do końca moje klimaty. Z jednej strony rzeczywiście ciekawie to brzmi, ale z drugiej, nie jestem fanką tego typu książek i nie wydaje mi się, aby ta mnie porwała. :) Choć i moje spojrzenie okładka przyciągnęła. ;)
OdpowiedzUsuńJasne, rozumiem ^^
UsuńJestem zainteresowana tą książką. Miałam okazję czytać inną powieść autorki, która bardzo mi się podobała, więc tym bardziej mam ochotę na ten tytuł :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
http://czytanie-i-inne-przygody.blogspot.com
Aa no to mam nadzieję, że i ta Ci się spodoba :)
UsuńAktualnie jestem w trakcie czytania i bardzo mi się podoba :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, Jabłuszkooo ♡
Szelest Stron
Oo to się cieszę ^^
UsuńNie przepadam za polskimi imionami w książkach, ale może dla tej zrobię wyjątek, fabuła mnie przekonała :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
ver-reads.blogspot.com
Czasami warto spróbować :)
UsuńCałkiem ciekawie to wygląda :) Opinie są bardzo różne ale wydaje mi się, że większość czytelników wypowiadała się pozytywnie. Ja lubię takie klimaty więc na pewno po nią sięgnę :)
OdpowiedzUsuńbooklicity.blogspot.com
Warto spróbować i samemu wyrobić sobie opinię :)
UsuńBrzmi ciekawie
OdpowiedzUsuń:)
UsuńPomimo kilku lat bardzo chciałabym ją przeczytać, tym bardziej, że kiedyś zetknęłam się z książką tej autorki i bardzo mi się podobała <3
OdpowiedzUsuńOoo to super :D
Usuńjestem ciekawa tej książki i mnie też, tak jak ciebie, zainteresowała okładka.
OdpowiedzUsuńzaczytanamona.blogspot.com
Oo no to ciekawe, jak ci się treść spodoba :)
UsuńPrawie ją kupiłam, ale odłożyłam na później. Przy kolejnych zakupach, na pewno dodam tę książkę :)
OdpowiedzUsuńSuper! Ale wrzuć przy okazji tez drugi tom, bo on jest jeszcze lepszy! :D
Usuń