Bez winy - Mia Sheridan
![]() |
Tytuł: „Bez winy”
Autor: Mia Sheridan
Wydawnictwo: Otwarte
Ilość stron: 410
Moja opinia: 8/10
|
Mia Sheridan należy do tych autorek,
po których książki mogę sięgnąć w ciemno, bez czytania opisu.
Pierwsze spotkanie z nią miałam przy okazji „Bez słów”, które
bardzo mi się spodobało, później „Bez uczuć” - tu już
zachwyt był mniejszy, ale też był, a „Bez winy” to trzecia
historia tej autorki, jaką poznałam. Powiem jedno, „Bez słów”
nadal wygrywa ;P
„Dziś możesz mieć
bardzo zły dzień, ale jutro może przyjść najpiękniejszy dzień
w twoim życiu.”
Autorka w tej historii postawiła na
nieco inny przebieg wydarzeń, niż zazwyczaj jest spotykany. Więcej
– jeśli mnie pamięć nie myli, to tego jeszcze nie czytałam. A
może Wy czytaliście już jakąś książkę, w której główna
bohaterka decyduje się zaproponować małżeństwo obcemu
mężczyźnie, dla pieniędzy? Podobna informacja widnieje z tyłu, w
opisie i to właśnie ona w dużej mierze miała wpływ na to, że
byłam tak bardzo ciekawa „Bez winy”. Czy każdy romans musi
zaczynać się tym, że ona poznaje jego, kilka spotkań i wybucha
miłość? W końcu coś innego, Mia podeszła do sprawy z odwrotnej
strony ;P
Jak sam pomysł mi się spodobał, tak
wykonanie... nie, źle ujęłam. Wykonanie to było dobre, ale na
początku miałam wrażenie, jakby wszystko potoczyło się zbyt
szybko. Dopiero później tempo nieco zwolniło i było już według
mnie tak, jak powinno być. Autorka wprowadza różne zwroty akcji,
rzuca bohaterom kłody pod nogi i to wszystko spowodowało, że cały
czas czułam tą niepewność co do zakończenia. Miałam jedno w
głowie i nadzieję, że właśnie takie ono będzie, ale do samego
końca tego nie wiedziałam. Jedyne ale, jest takie, że czasami
miałam nieco dość tych kłód, jakby te problemy były... zbędne
i można było ich spokojnie uniknąć.
„Życie było pełne
możliwości – po co spędzać choć jeden dzień na nudzie?”
Bohaterami „Bez winy” są Kira i
Grayson, dwoje ludzi, którzy mają kłopoty finansowe, a którym
życie nie układa się tak, jakby tego chcieli. Ten układ wydaje
się być korzystny dla obu stron, w końcu „tylko” złożą
przysięgę, będą się jej trzymać kilka miesięcy, dostaną kupę
kasy. Banał? Ale co, jeśli ta dójka się nie znosi? :D Robi się
ciekawie ;P Kira i Gray to zupełne przeciwieństwa, on jest mroczny,
tajemniczy, poukładany, a ona wesoła, pełna optymizmu i szalonych
pomysłów. Mia sprytnie pokazała też, że nie należy oceniać
człowieka po samych pozorach. Najpierw trzeba go dobrze poznać.
Akcja tej książki w większość
rozgrywa się na rodzinnej winnicy Hawthornów, która obecnie należy
do Graysona. Sheridan udało się przedstawić otoczenie tak pięknie,
że z łatwością mogłam sobie to wszystko wyobrazić i kurcze,
chciałabym to zobaczyć na żywo! Tam musi być cudownie! Przy
okazji dowiedziałam się co nieco o wyrobie win, tak na marginesie
;P
„Wszyscy powinniśmy
być jak dzieci w obliczu miłości. Otwarci i bezbronni.”
Można by rzec, że „Bez winy” to
romans, jakich wiele. Ale mnie się spodobał! Wszystko było
takie... zgrane, wyważone, z umiarem. Dość często zdarza się, że
autorki tego typu książek nieco przesadzają, ale tu było tak
idealnie. Tempo jest takie, jakie powinno być, ani za szybkie, ani
za wolne, szybko się czyta, dzięki lekkiemu stylowi autorki. Nie
twierdzę, że jest to genialna historia, którą obowiązkowo trzeba
przeczytać, a bardziej mogę ją śmiało polecić jako przyjemną
historię o miłości, trudnym dorastaniu i braku oparcia w tych, u
których najbardziej się go szuka.
Jeszcze kilka cytatów:
„Obserwuj co robią ludzie, kiedy sądzą, że nikt ich nie widzi, kochana. W ten sposób dowiesz się, kim naprawdę są.”„- Powinniśmy porozmawiać...- O tym, że jesteś pomiotem ziejącego ogniem jaszczura? Domyśliłam się.”„Bo nagle zrozumiałam, że czasem należy spotkać się w pół drogi, ale czasem najprostszym wyrazem dobroci jest spotkać drugiego człowieka tam, gdzie on stoi. Na tym polega miłość.”„Zrozumiesz, jak sądzę, że tam, gdzie jest prawdziwa miłość, zawsze jest prawdziwa nadzieja.”
Do następnego!
Od tej pory czytałam tylko Bez słów tej autorki, ale bardzo mi się podobało, więc na pewno przeczytam również i23 tę książkę.
OdpowiedzUsuńKoniecznie ;)
UsuńOgromnie lubię romanse, a tej autorki jeszcze nie znam. Do nadrobienia :)
OdpowiedzUsuńObowiązkowo! :D
UsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńPowiem Ci, że wszystkie te jej tytuły są tak podobne, że nie wiadomo która książka o czym jest :D No, ale dobra, przypomniałam już sobie i to była moje pierwsze spotkanie z autorką, które bardzo pozytywnie wspominam. Co prawda wszystkie jej książki były naprawdę dobre (oprócz tej najnowszej, która średnio mi się spodobała) więc nie ma co narzekać. Pomysł na fabułę był ciekawe i niebanalny więc super się bawiłam :) A ten cudowny pan z okładki to ahh :D
UsuńPs. Sory, że usunęłam poprzedni komentarz, ale nie zdążyłam skończyć, a on już się opublikował :D
Jestem chyba jedną z niewielu, której spodobało się "Bez uczuć", czyli ta najnowsza :D Ale ciesz się, że ta ci się podobała :D
UsuńPs. Nie szkodzi ;p
Nie znam tej autorki, ale chętnie się zapoznam z jej książkami :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko
My Blog ♡
Polecam :)
UsuńJuż długo obiecuję sobie, że w końcu przeczytam tę serię. Naprawdę chcę. Słyszałam sporo o autorce i sądzę, że własnie mi się będzie podobać.
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
polecam-goodbook.blogspot.com
Mam nadzieję, że tak będzie! :D Miłego czytania ^^
UsuńBaaardzo chodzi za mną twórczość tej autorki :) świetna, zachęcająca recenzja ;*
OdpowiedzUsuńCieszę się i dziękuję :D
UsuńNie czytałam jeszcze żadnej książki tej autorki, ale zwróciły one moją uwagę, bo jednym czasem było o nich dość głośno (plus te okładki...♡♡). Zbierają raczej pozytywne opinie i chociaż nie sięgam po romanse zbyt często, to myślę, że warto będzie poznać twórczość tej autorki i wyrobić sobie zdanie.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ♡♡
Dokładnie, również tak uważam :D I zgadzam się, okładki są boskie ^^
UsuńA mi akurat ta część podobała się trochę mniej, wolę o wiele bardziej ksiązkę Bez słów. :)
OdpowiedzUsuńO tak, ja tez najbardziej lubię "Bez słów" <3
Usuńja akurat trafiłam na samym początku na Bez uczuć, było ok ale jeśli mówisz, że pozostałe książki autorki są lepsze, to chętnie to sprawdzę. pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńW szczególności polecam "Bez słów" :D
UsuńMnie "Bez winy" tak wynudziło, że odrzuciło mnie od twórczości Sheridan, mimo tego, iż "Singer", "Calder" i "Eden" podobały mi się.
OdpowiedzUsuńRozumiem :/
UsuńCzytałam. Miło wspominam :)
OdpowiedzUsuńKusi mnie ta książka :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
Subiektywne Recenzje
To nic, tylko czytać :D
UsuńKsiążka właśnie na mnie czeka :)
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że ci się spodoba :)
UsuńZaciekawiłaś mnie :) Myślę, że chyba do listy trzeba dopisać ten cykl Sheridan.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Super :)
UsuńKsiązka leży na mojej półce i czeka na przeczytanie :)
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że ci się spodoba :D
UsuńJeśli chodzi o serię "Bez..." to zostało mi tylko "Bez pożegnania" ale seria ta w całości należy do jednej z moich ulubionych <3
OdpowiedzUsuńMichalina (http://michalinowebuki.blogspot.com)
Mi zostało "Bez szans" i właśnie owe "Bez pożegnania" :D Też uwielbiam <3
UsuńCzytałam Bez słów i bardzo mi sie podobało, więc na pewno sięgnę po resztę tytułów :)
OdpowiedzUsuńhttp://whothatgirl.blogspot.com
Koniecznie :D
UsuńRomanse to zdecydowanie nie mój gatunek, więc sobie tę pozycję odpuszczę ;)
OdpowiedzUsuńRozumiem! ;)
UsuńŚwietna recenzja, bardzo dobrze napisana, profesjonalna. Ja raczej średnio interesuję się takiego rodzaju książkami, ale może kiedyś ? Kto wie...
OdpowiedzUsuńhttp://recenzentka-doskonala.blogspot.com/2018/03/wszystko-przed-nami-samantha-young.html
Dzięki ;) Nie ma co się zmuszać, ale spróbować warto :)
UsuńNajważniejsze, że książka się podobała :)
OdpowiedzUsuńAno :D
Usuń"Bez słów" chętnie przeczytam;)
OdpowiedzUsuńSuper :D
UsuńOch już tak długo zabieram się za tę autorkę, że aż wstyd przyznać! Muszę to wreszcie nadrobić :(
OdpowiedzUsuńBook Beast Blog
Oj, koniecznie! :D
UsuńJakoś nigdy nie ciągnęło mnie do książek tej autorki(tak samo jak do Colleen Hoover) więc po tą raczej też nie sięgnę :)
OdpowiedzUsuńTheBookMyFantasy
Rozumiem :)
Usuń