Woda, która niesie ciszę - Brittainy C. Cherry | Recenzja

Tytuł: „Woda, która niesie ciszę”
Autor: Brittainy C. Cherry
Przekład: Katarzyna Agnieszka Dyrek
Wydawnictwo: Filia
Ilość stron: 423
Moja opinia: 9/10


Brittainy C. Cherry raczej Wam przedstawiać nie muszę, gdyż jest to autorka powszechnie znana na polskim rynku wydawniczym, a przynajmniej w kręgu miłośników romansów. Jej książki to zwyczajnie sztos. Każda z tych, które jak dotąd czytałam kryła w sobie przepiękną, ale bolesną historię o miłości i ukazywała te gorsze oblicza życia. Cherry to taka jakby druga Hoover, ale wydaje mi się, że na nieco większą skalę. „Woda, która niesie cieszę” jest trzecim tomem serii Żywioły, ale tak się złożyło, że przed nią przeczytałam „Siłę, która ich przyciąga”. Jednak mając przed sobą kilka godzin drogi do Niemiec na wymianę szkolną (miało być 8, a zrobiło się 12 ;P) stwierdziłam, że ta książka będzie idealna. Zajęła mi sześć godzin, a zważywszy na to, że liczy sobie ponad 400 stron, jestem w szoku, ale też nie ma co się dziwić, gdyż wciągnęła masakrycznie!

Miłość nie polegała na byciu z kimś jedynie w słonecznych dniach. Oznaczała na trwanie przy tym kimś nawet w burzowe noce.”

Zaczęłam od ogólnego przedstawienia, że mi się spodobało, ale o czym tak właściwie ta książka jest? Już mówię. Przede wszystkim, opis z tyłu książki jest dość obszerny, jednak... nie zdradza wiele, znamy zarys, ale jest on bardzo tajemniczy i myślę, że taki zabieg jest bardzo dobry, bo ciągnie nas samo pytanie „o co tu chodzi?”. Nie zamierzam burzyć idei wydawnictwa, więc też nie zdradzę zbyt wiele ;P Powiem tyle – jest dziewczyna i chłopak (no woow aleś ty odkrywcza!). Niby zwyczajnie, ale jednak nie. Nie wiem, kojarzycie motyw, w którym osoba po jakimś zdarzeniu traci głos z traumy? O! Może znacie „Kocham cię bez słów” Abbi Glines. Tutaj właśnie to między innymi występuje. Przyjaciele i życie, które rzuca kłody pod nogi.

Jak tak sobie myślę, to dochodzę do wniosku, że jest to jedna z bardziej bolesnych książek Brittainy. To, w jaki sposób ona obrazuje rzeczywistość, tą gorszą stronę życia, różne niefajne sytuacje, które mogą dotyczyć każdego z nas jest po prostu godny podziwu. Ona potrafi tak dobrze opisać emocje, że czujemy je całym sobą. Dodajmy do tego niesamowicie lekkie pióro autorki, którym potrafi genialnie przedstawić rozgrywające się sytuacje i wychodzi niesamowita historia.

Nawet podczas kłótni – nawet, gdy cierpiał – nadal ją kochał. Właśnie taka była miłość.”

Fabuła jest interesująca od samego początku, jednak od razu zostajemy w pewnym sensie rzuceni na głęboką wodę, niby pierwsze strony, ale nie ma lekko, wręcz nawet mogą się pojawić łzy. Później akcja nieco zwalnia, ale po jakimś czasie znowu stopniowo nabiera coraz większego tempa. Jedno jest pewne – przygotujcie się na to, że „Woda, która niesie ciszę” pochłonie Was od pierwszych stron, mniej lub bardziej niż pozostałe części Żywiołów – to już zależy od Waszych upodobań – ale wciągnie, wierzcie! :)

Bohaterowie zostali naprawdę dobrze wykreowani, mają w sobie „to coś”, co sprawia, że są realni, prawdziwi do bólu, wyjątkowi. Mają wady, mają zalety, nie są wyidealizowani. Są jedyni w swoim rodzaju. Bardzo polubiłam Brooksa, świetny, opiekuńczy facet, którego nie zniechęca milczenie Maggie. Jest jednym z tych facetów, którego chciałaby większość z nas.

Kiedy byłam mała, pewna kobieta powtarzała mi, że rodzina troszczy się o siebie nawet w trudnych chwilach. Zwłaszcza gdy jest ciężko.”

Maggie co prawda polubiłam nieco mniej, ale ona również jest ciekawą postacią. Dziewczyna obrazuje to, jak niektóre wydarzenia potrafią mocno odbić się na psychice. Choć szczerze mówiąc, byłam... zdziwiona, że to tak długo trwało, tak wiele czasu...

„Woda, która niesie ciszę” opisuje walkę z samym sobą. Pokazuje, jak bardzo jedna, krótka chwila, jeden moment, może zmienić życie człowieka, jak może na niego wpłynąć. Życie jest pełne niespodzianek i nie zawsze są one przyjemne. Dziś jest dobrze, jutro już nie. A czasami potrzebujemy impulsu, który sprawi, że uda nam się zmienić pewne rzeczy w życiu. Ta historia może i nie znalazła się na piedestale, jeśli chodzi o moje ulubione książki Brittainy C. Cherry, bo nadal króluje „Powietrze...” i „Siła...”, ale była cudowna i warto, naprawdę warto ją przeczytać.

Właśnie na tym polegała prawdziwa miłość.
Na śmianiu się z pomyłek.
Na szeptaniu sobie nawzajem tajemnic.
Na tańczeniu w parze, nigdy w samotności.”


Do następnego!

36 komentarzy:

  1. Najbardziej z tej serii chciałabym przeczytać "powietrze.. ". Dobrze zrozumiałam że każda część można czytać oddzielnie, bez znajomości poprzednich?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, można je czytać oddzielnie, one się w żaden sposób ze sobą nie łączą :) Powietrze i Siła to dwie najlepsze książki z tej serii :D

      Usuń
  2. Jeszcze nie czytałam, ale od dawna mam w planach :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Jestem bardzo ciekawa tej serii. 😊

    OdpowiedzUsuń
  4. W tym roku MUSZĘ poznać twórczość tej autorki, bo mam wrażenie, że jestem jedyną osobą, która jeszcze nie czytała jej książek.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj tak, koniecznie! Tyle dobrego przed Tobą :D

      Usuń
  5. Jak ja kocham tą książkę! :-) <3

    OdpowiedzUsuń
  6. Mi najbardziej podobała się "Siła..." , więc pewnie u mnie też się to nie zmieni w takim razie. Ale i tak z chęcią poznam 😊

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tez uwielbiam "Siłę..."! :D Tuż opok "Powietrza" to moja ulubiona książka tej serii :D

      Usuń
  7. Cała seria super, ale dla mnie najlepsza ostatnia część :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Już wiele razy ci to mówiłam, pewnie wiesz, że ja kocham Cherry. Dosłownie cała seria żywioły to SZTOSSS. A Art&Soul kocham mocno. W żywiołach najbardziej lubię Ogień,potem jest właśnie woda, która jest cudowna i porusza bardzooo wazny problem, następnie siła i powietrze. To są tak świetne i wciągające książki. niby romanse, ale autorka zawsze zaczepia o coś istotnego. Poza tym pisze tak przyjemnie, że nigdy mnie nie irytowała, a np. Colleen Hoover nie jestem w stanie znieść.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, tak, ja wiem! :D Też ją uwielbiam, ona przepięknie pisze <3 Ja z kolei Ogień lubię najmniej, a najbardziej Siłę i Powietrze :D Art&Soul jeszcze nie czytałam, więc wielkie dzięki, za przypomnienie XD Idę dorzucić do wakacyjnego zamówienia xD

      Usuń
  9. Bardzo lubię to wydawnictwo, więc pewnie się skuszę ^^

    Pozdrawiam,
    ksiazkowa-przystan.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  10. I przypomniałaś mi o tej książce. Może uda mi się niedługo przeczytać :D Skoro Brooks jest małym bogiem, myślę, że tym bardziej warto poznać. POCZYTAJ ZE MNĄ

    OdpowiedzUsuń
  11. Będę mieć na uwadze tę serię :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Cherry nie zawodzi :D Również byłam bardzo zadowolona z tej części. Ja stawiam ją na równi z "Siłą, która ich przyciąga" - nie potrafię wybrać, która lepsza :)
    Już nie mogę się doczekać, kiedy zabiorę się za "Poza rytmem".
    Pozdrawiam!
    houseofreaders.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zgadza się! :D U mnie "Siła..." wygrała :D Też się czaję na Poza rytmem <3

      Usuń
  13. Uwielbiam tę serię i chociaż czytałam ją dawno temu, podziwiam autorkę, że tak dobrze potrafi posługiwać się słowem, że zawsze ryczę na jej książkach. Jestem świeżo po lekturze "Poza Rytmem", czyli jej nowości na polskim rynku i nie przekoloryzuję mówiąc, że autorka taka jak ona to skarb :D
    weronikarecenzuje.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ojej, to cudownie! "Poza rytmem" planuję w przyszłym tygodniu kupić i od razu zabieram się za czytanie :D

      Usuń
  14. Uwielbiam, zresztą jak wszystkie książki tej autorki <3

    OdpowiedzUsuń
  15. Autorki nie znam, rzadko sięgam po romanse. Ale ta książka mnie zaciekawiła.

    OdpowiedzUsuń
  16. Ta część podobała mi się na pewno bardziej niż "Powietrze, którym oddycha", jednak oceniając całościowo nie jestem do końca zadowolona... Chyba po prostu nie przepadam za książkami napisanymi w tym stylu. :)

    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Szkoda, że nie zadowoliła cie w pełni :/ Ale nie ma takiej książki, która by zachwyciła każdego, bez wyjątku :)

      Usuń

Hej! Zostaw proszę po sobie jakiś ślad ♥ Każdy jeden komentarz to dla mnie wielka motywacja! A jeśli spodobał Ci się mój blog to zaobserwuj, by być na bieżąco z postami ;)
Nie zapomnij zostawić adresu do swojego bloga - z chęcią zajrzę.

Copyright © 2014 Readforrhys , Blogger