Wszystko, co w Tobie kocham - Samantha Young | Recenzja

Tytuł: „Wszystko, co w tobie kocham”
Autor: Samatha Young
Przekład: Ewa Górczyńska
Wydawnictwo: Burda
Ilość stron: 388
Moja opinia: 9/10


Niedawno miałam okazję przeczytać „Wszystko przed nami” Samanthy Young i... zakochałam się w jej stylu pisania. Przy okazji następnego zamówienia kupiłam „Wszystko, co w tobie kocham” i tak, wiem, że to drugi tom serii, ale po prostu opis tej mnie zaintrygował dużo bardziej niż „To, co najważniejsze”. No i ta okładka! Ale bez obaw, pierwsza część będzie moja już niedługo, może w przyszłym tygodniu! Iii odbiegłam od tematu. Tak więc, kupiłam „Wszystko, co w tobie kocham” i dooobrych kilka dni temu przeczytałam (dopiero). I co? I niech mnie, Samantha ma szanse wkroczyć do grona moich ulubionych autorek!

Twoje oczy. Uwielbiam to, że mogę się przekonać, jakie są piękne, kiedy patrzysz na osobę, na której ci zależy.”

Przede wszystkim... Wydaje mi się, że opis fabuły zdradza nieco zbyt wiele... Największe zwroty akcji znamy więc jeszcze przed rozpoczęciem czytania, bo są one zwyczajnie wymienione w opisie, wiemy czego się spodziewać i nie podoba mi się to. Zdecydowanie bardziej wolałabym sama to odkryć podczas czytania. Zarysu „To, co najważniejsze” niezbyt pamiętam, toteż nie będę go czytać przed lekturą, może wtedy będzie lepiej. Znowu odbiegłam.

Główną bohaterką jest Bailey Hartwell, właścicielka małego pensjonatu w niewielkim miasteczku o tej samej nazwie, co jej nazwisko – wywodzi się z rodziny założycieli. Niedawno nakryła swojego wieloletniego chłopaka na romansie z młodszą od siebie kobietą. I tu zaczyna się właściwa akcja. W międzyczasie na jej drodze staje Vaughn. Miłość od pierwszego wrażenia? Hahaha dobry żart, naprawdę! Ta dwójka jest na siebie niezwykle cięta! Od pierwszego ich spotkania można zauważyć, niechęć, którą się darzą – ich docinki, sprzeczki. Ale przez te wszystkie docinania delikatnie przeplata się nutka chemii, wzajemnego przyciągania, która pozostawia pytanie, czy z tego coś będzie, czy to się rozwinie?

Trudno jest odsłonić się przed drugą osobą, pozwolić jej widzieć cię taką, jaka jesteś w rzeczywistości, ze wszystkimi wadami.”

Mimo że Vaughn czasem zachowywał się arogancko, zwłaszcza w stosunku do Bailey, to jednak bardzo szybko go polubiłam, jest to postać ciekawa i dopracowana, która ma wady i zalety, zainteresowania i tajemnice. Taki typ porządnego faceta, który ma swoje zasady, jak i doświadczenia. Bailey również zyskała moją sympatię, nawet chyba szybciej niż jej kolega, jest to przykład twardej kobiety, która kiedy trzeba, potrafi dać sobie radę sama, choć nieco jej się posypało życie i jego dotychczasowy porządek.

Vaughn i Bailey w pewnym stopniu są przeciwieństwami, ale z drugiej strony są do siebie bardzo podobni. Przede wszystkim – oboje są uparci i wytrwale dążą do celu, nie poddają się z byle przeszkody. Nawet jeśli robią coś sprzecznego z tym, co myślą, to i tak nie odpuszczają do końca. A działanie na zasadzie „co innego myśli, co innego mówi” stety/niestety się pojawia. Miałam ochotę nieco ich czasem trzepnąć, no ale cóż...

Albo w to wchodzisz, albo nie. Podejmij decyzję i się jej trzymaj.”

Samatha Young ma talent to tworzenia ciekawych, niebanalnych historii, których nie opiera ślepo na powszechnych schematach. Owszem – co nieco z nich wykorzystuje, ale robi to w niemal niezauważalny sposób. Drugi atut – postacie. Samantha skupia się na głównych bohaterach, dowiadujemy się o nich naprawdę sporo, co doceniam! Nie są to po prostu bezpłciowe istoty, a osoby z krwi i kości, które faktycznie mogłyby istnieć. No i styl – tak lekki, przyjemny, że czyta się strasznie szybko! A jeśliby to zestawić z wciągającą fabułą – powstaje przepis na dobrą książkę.

„Wszystko, co w tobie kocham” to historia nie tylko o miłości, czy sielankowym życiu. To książka również o bólu, zdradzie. Pojawiają się przeróżne emocje, czasem niespodziewane zwroty akcji, czasem takie, że aż szczena opada – z szoku, czy też głupoty któregoś z bohaterów. Pojawia się śmiech, radość. Domyślacie się pewnie, że ta powieść mi się spodobała – oj tak, bardzo! Już od dawno chciałam ją przeczytać, bo czułam, po prostu przeczuwałam, że mi się spodoba i miałam rację! Wciągnęłam się w historię Bailey i Vaughna bardzo szybko i z lekkim smutkiem ją odkładałam po skończeniu. Wiecie co, tak sobie teraz myślę... „Wszystko, co w tobie kocham” może być naprawdę dobrą pozycję na lato! To nie historia o nastolatkach, to historia o dorosłych ludziach, którzy mają nadzieję na szczęście w dalszym życiu, bo wiedzą, że młodsi już nie będą. Ta książka jest cudowna i naprawdę polecam! A ja tymczasem stwierdzam, że nie mogę się doczekać, aż w końcu przeczytam „To, co najważniejsze”.

Tata powiedział mi kiedyś, że nadzieja umiera ostatnia i ma tak wielką siłę, że może ocalić człowieka. Ale stwierdził też, że nadzieja to matka głupich i niejeden już zmarnował przez nią życie.”


Do następnego!

28 komentarzy:

  1. Zwykle nie sięgam po tego typu książki, ale jednak zdarza mi się. Dlatego pewnie jak kiedyś na nią trafię to po nią sięgnę.

    OdpowiedzUsuń
  2. Jeśli będę miała ochotę na coś w podobnym klimacie, dam szansę tej książce. 😊

    OdpowiedzUsuń
  3. Mam w planach książki Samanthy Young. Może zacznę od tej? Bohaterowie są ciekawi, więc czemu nie?

    OdpowiedzUsuń
  4. To chyba póki co jedyna książka Samanthy, której nie przeczytałam :D. Muszę to nadrobić!

    OdpowiedzUsuń
  5. Koniecznie będę musiała ją przeczytać :) Niedawno poznałam tę autorkę i jestem nią oczarowana :)
    http://whothatgirl.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To czytaj, z pewnością się nie zawiedziesz :D

      Usuń
  6. znam to nazwisko! aż szukałam na LC czy czytałam coś tej autorki bo nie pamiętam... ale chyba jednak coś mi się musiało pomieszać :( no coz, jak zachęcasz to być może przeczytam któregoś letniego wieczoru ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. Masz jakąś magię w pisaniu recenzji. Kurczę, zawsze tak zachęcasz! Nie czytałam od Samanthy jeszcze nic, ale no zmienię to! Musze tę książkę przeczytać, bo mnie tak zachęciłaś, no i jeszcze to szansa na poznanie nowego ulubionego autora. :D
    potegaksiazek.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oo haha, miło słyszeć! :D Zdecydowanie warto spróbować zapoznać się z Samanthą :D

      Usuń
  8. Bardzo lubię od tej autorki "Nieznośny ciężar tajemnic" :) innych książek jeszcze nie czytałam.

    Buziaki,
    Książkowa Przystań

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Właśnie ja z kolei "Nieznośnego ciężaru tajemnic" jeszcze nie czytałam :( Ale musze nadrobić! :D

      Usuń
  9. Ja zaczęłam właśnie od drugiego tomu i nie żałuję. Cudo <3 Zakochałam się w tym miasteczku i bohaterach :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Taak dokładnie! :D Miasteczko i bohaterowie wspaniali <3

      Usuń
  10. Bardzo lubię książki Samanthy Young, chociaż tej jeszcze nie czytałam. Zamierzam kiedyś ją wreszcie przeczytać, ale brakuje mi troszkę czasu ;c
    weronikarecenzuje.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zdecydowanie polecam, z pewnością się nie zawiedziesz :D

      Usuń
  11. Mam ochotę przeczytac te książkę :) pozdrawiam cieplutko i zapraszam do siebie www.wspolczesnabiblioteka.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  12. Poluję na jakąś książkę tej autorki, bo jeszcze nie miałam okazji jej poznać. Może właśnie na tą się skuszę skoro tak wiele w niej emocji :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O tak, zdecydowanie warto! Ta, lub "Wszystko przed nami" :D

      Usuń
  13. Mam w planach książki tej autorki. Jestem ciekawa czy mi się spodobają. :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Ja zaczęłam od "To, co najważniejsze", ale zarówno pierwszy jak i drugi tom bardzo dobre (podobne poziomem), chociaż zdecydowanie wolę "Wszystko przed nami" ;)
    Pozdrawiam!
    houseofreaders.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. "To, co najważniejsze" jeszcze przede mną ale już do mnie idzie! :D

      Usuń

Hej! Zostaw proszę po sobie jakiś ślad ♥ Każdy jeden komentarz to dla mnie wielka motywacja! A jeśli spodobał Ci się mój blog to zaobserwuj, by być na bieżąco z postami ;)
Nie zapomnij zostawić adresu do swojego bloga - z chęcią zajrzę.

Copyright © 2014 Readforrhys , Blogger