Tysiąc pocałunków - Tillie Cole | Recenzja
Tytuł: „Tysiąc pocałunków”
Autor: Tillie Cole
Wydawnictwo: Wydawnictwo Filia
Ilość stron: 426
Moja opinia: 9/10
|
„Tysiąc pocałunków” to książka,
która od dawna chciałam przeczytać. Zebrała dużo pozytywnych
opinii, słyszałam, że chusteczki są przy czytaniu konieczne. Jak
już pewnie wiecie, ja bardzo rzadko płaczę przy książkach, więc
jak już, to musi być porządny powód. Okazja trafiła mi się, gdy
@kredziaczyta (link do jej bloga) zorganizowała Book Tour z tą
właśnie historią. Zaznaczę, że mimo iż nie jest to pierwsza
taka akcja, do której się zapisałam, to jednak jest to pierwsza, w
której książka do mnie trafiła. Co ciekawe, dzień po skończeniu
tej, doszła kolejna z Book Tour'u xd Jak nie było, tak teraz
wszystkie dojdą. (oby jednak nie, haha).
„Babcia mawiała, że
to, co najpiękniejsze w życiu, nie trwa długo.”
Poppy i Rune to nierozłączni
przyjaciele z dzieciństwa. Gdzie on, tam i ona. Mimo młodego wieku,
łączy ich wielka miłość, która miała trwać po wsze czasy, na
wieki wieków. Los jednak bywa okrutny. Rune, jako kilkulatek
przeprowadza się do Blossom Grove, gdzie poznaje Pops, ale po kilku
latach na jakiś czas musi wrócić do rodzinnej Norwegii. Po
powrocie usiłuje dojść do tego, jaki był powód, że ukochana
przestała się do niego odzywać. Czy rozłąka, tajemnice,
nieprzychylność losu rozdzieli zakochanych? A może na powrót uda
im się sobie nawzajem zaufać i dalej ze sobą być?
„Zatrzymanie chwil na
zdjęciu sprawiało, że pozostawała ona wiecznie żywa. Fotografia
w niczym nie różniła się od magii.”
Głównych bohaterów, Rune'a i Poppy
poznajemy przy okazji wspomnienia ich pierwszego spotkania. Mieli
wtedy po 5 lat. Rozczulił mnie te rozdział. Następnie przenosimy
się kilka lat później, żeby poznać w jakich okolicznościach
Pops dostała słój i do czego on służy. (Ledwie kilkadziesiąt
stron, a ja już miałam łzy w oczach.) Razem z nimi, raz z jego,
raz z jej perspektywy (choć częściej to Rune opowiada) śledzimy
ich historię, historię ich wspaniałej miłości.
„Warto śmiać się.
Warto być szczęśliwym. W przeciwnym razie życie nie miałoby
sensu.”
Miłość tej dwójki, stanowi jeden z
głównych wątków historii. Nie wiem, czy w prawdziwym życiu
nastolatków stać na taką miłość, ale myślę, że znalazłoby
się taką parę. To uczucie, które ich łączyło, było naprawdę
cudowne i aż tak miło było o tym czytać. Autorka przedstawiła tą
dwójkę razem z ich zaletami, ale i wadami, wykreowała
fantastycznych bohaterów, których nie sposób nie polubić. Rune, z
tą jego dobrocią, troską, tajemniczością skradł moje serce, a
Poppy, pełna życia i wiecznie radosna byłaby wspaniałą
przyjaciółką.
„Jestem dziewczyną,
która czeka aż przeminie burza, by móc zobaczyć tęczę. Dlaczego
miałabym być smutna, skoro mogę być szczęśliwa?”
Mam jedno ale. W tej książce
występuje motyw, którego szczerze nie lubię. Jest para i jedna
strona robi coś, co w jej mniemaniu będzie dla nich najlepsze, ale
bywa to bolesne rozwiązanie dla obojga. Jeju nie prościej po
prostu porozmawiać i razem coś wymyślić? Co co uszczęśliwi
oboje, a nie ich zrani... Jest to schemat, który często występuje
w książkach. Niestety też nie jedyny, który w tej pozycji
występuje.
„Moje pocałunki
należą wyłącznie do ciebie. Nikt z wyjątkiem ciebie nigdy nie
zdobędzie tych ust.”
„Tysiąc pocałunków” czyta się
bardzo szybko, ale nie do końca lekko. Często miałam w oczach łzy,
aż w końcu się popłakałam. Ta książka jest naprawdę
wspaniała, wzruszająca i pokazuje, że trzeba cieszyć się z
najmniejszych drobnostek, z każdej błahostki, z każdego dnia.
Pomysł z tysiącem pocałunków uważam, że jest bardzo uroczy i
ciekawy. Mimo że potrafiłabym wskazać co najmniej dwie książki
podobne do tej, to jednak każda jest inna. Nieprędko zapomnę ten
tytuł. Z czystym sercem polecam, ale pamiętajcie o chusteczkach! ;)
„[...] w uśmiechu
promienie słońca, w sercu poświata księżyca.”
Do następnego!
Wspaniała recenzja 😍 Cieszę się, że książka tak Ci się spodobała 😘 I mam nadzieję, że jeszcze nie raz weźmiesz udział w moich Book Tour'ach.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
Patrycja
Kredziarecenzuje.blogspot.com
Dziękuję! Z przyjemnością <3
UsuńDużo słyszałam o tej książce. Po twojej recenzji z pewnością ją przeczytam w wolnej chwili.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
recenzje-zwyklej-czytelniczki.blogspot.com
Super, cieszę się, bo naprawdę warto :D
UsuńDobrze, że w końcu jakaś książka do ciebie doszła! I to, jak widzę, nie byle jaka :P Tylko naprawdę dobra książka. Koniecznie muszę przeczytać!
OdpowiedzUsuńDokładnie! :D Polecam ^^
UsuńWygląda na świetną historię miłosną która daje nadzieje na prawdzie uczucie :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
mowmikate
I tak jest ;)
UsuńZaciekawiła mnie Twoja recenzja, napewno niebawem udam się po tą książkę :)
OdpowiedzUsuńZapraszam do siebie:
porannepogaduszki.blogspot.com
Mam nadzieję, że tobie też ta książka przypadnie do gustu <3
UsuńCiekawie napisane. O książce dużo się mówiło... a twoja recenzja tylko potwierdza to, że jest świetna. Na pewno przeczytam.
OdpowiedzUsuńDzięki ;) Koniecznie! ^^
UsuńJa też strasznie nie lubię tego w książkach, kiedy jedna osoba robi coś, co wydaje się być najlepszym rozwiązaniem, a dla obu okazuje się najgorszym :( Niemniej książkę mam w planach :)
OdpowiedzUsuńNo właśnie... to jest wkurzające :( Ale mam nadzieję, że mimo tego, tez ci się spodoba :)
UsuńJak będą potrzebne chusteczki to na razie wstrzymam się z lekturą ;)
OdpowiedzUsuńSkoro tak uważasz ;) Ale naprawdę warto przeczytać ^^
UsuńDużo słyszałam o książce i w przyszłości chcę po nia sięgnąć :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Agaa
https://ilovetravelingreadingbooksandfilms.blogspot.com/
Miłej lektury! :D
UsuńSłyszałam sporo dobrego o tej książce. Mam ją w planach :).
OdpowiedzUsuńSuper :D
UsuńSłyszałam już tyyyyle pochlebnych opinii na temat tej książki, że sama prędzej czy później również po nią sięgnę. :)
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że się nie rozczaruję.
Pozdrawiam!
Zapraszam na konkurs, w którym do wygrania jest książka “Moja Lady Jane”
Trzymam kciuki, żeby Tobie też się spodobała :D
UsuńMam już na swojej półce i nie mogę się doczekać lektury. :)
OdpowiedzUsuńSuper, mam nadzieję, że ci się spodoba :D
UsuńJakiś czas temu miałam tą książkę w planach, potem o niej zapomniałam i wyszło w końcu tak, że jej nie przeczytałam. Teraz zapisuję na liście i nie odpuszczę :)
OdpowiedzUsuńJustyna z livingbooksx.blogspot.com
No i prawidłowo :D Ta książka jest naprawdę warta przeczytania :D
UsuńNa pewno przeczytam tę książkę, bo planuje to już od jakiegoś czasu :)
OdpowiedzUsuńNiestety jak zwykle nie wiem kiedy, bo mam tysiąc innych lektur "na już" :P
Oj, skąd ja to znam :D Oby jednak udało ci się jak najszybciej ^^
UsuńCieszę się że książka ci się podoba. Widzę że mamy podobne zdanie co do tej książki mój blog
OdpowiedzUsuńOoo to super :D
UsuńTak tak - chusteczki obowiązkowe. Ja książkę czytałam jakiś czas temu, ale wciąż wyraźnie pamiętam jej fabułę. Niesamowita historia, choć jak wspomniałaś, nie lekka. Na swoim blogu także ją poleciłam.
OdpowiedzUsuńCzyli mamy bardzo podobne zdanie, jeśli nie te same ^^
UsuńBardzo dużo płakałam przy tej książce. Nie wiem jak to się stało. Podobała mi się i na pewno do niej wrócę.
OdpowiedzUsuńpozdrawiam, polecam-goodbook.blogspot.com
Ja raczej do niej nie wrócę, ale też mi się bardzo podobała i wylałam sporo łez ;)
UsuńNie słyszałam o tej książce, ale chętnie ją przeczytam. Uwielbiam takie opowieści :)
OdpowiedzUsuńkraina-ksiazek-stelli.blogspot.com
Miłej lektury! ;)
UsuńO jacie! Jak to się stało, że pierwszy raz widzę, że ta książka istnieje, to ja nie wiem! Powiem Ci, że zaintrygowałaś mnie bardzo!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ciepło!
włóczykijka z imponderabiliów literackich
Zdarza się, tyle nowości teraz wychodzi, że łatwo coś fajnego przeoczyć :d Ciesze się, że cię zainteresowałam nią ^^
UsuńDawno nie czytałam wzruszających opowieści. Ostatnio wybieram te zabawne. Może czas na zmianę...? Hmmm
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
Kasia z Ebookowych recenzji
http://ebookowe-recenzje.blogspot.com
Czasami warto coś innego poczytać :D
UsuńSłyszałam różne opinie o tej książce. Po twojej recenzji doszłam do wniosku, że warto po nią sięgnąć!
OdpowiedzUsuńBardzo polecam :D
Usuń